Ich połączone straty kapitalizacji rynkowej są oszałamiające delikatnie mówiąc.
Można powiedzieć, że sprawy przybierają zły obrót, ponieważ osoby zajmujące się planowaniem finansowym wysyłają e-maile z perspektywą perspektywiczną, przypominając ludziom, że kompromisem dla długoterminowych zysków kapitałowych, które przewyższają inne aktywa, jest… zmienność.
Zmiana Ale pośród mroku następuje kolejna zmiana, ponieważ nie mniej permabulacja rynkowa, jak profesor finansów Wharton, Jeremy Siegel, zachwala nowe możliwości.
Siegel, który generalnie jest uparty na akcjach, nie traci nadziei teraz . „Trzymaj się tam”, powiedział do CNBC . „Jeśli masz gotówkę, zacznij ją wykorzystywać. Za rok nie będziesz żałować.
I o to właśnie chodzi.
Jeśli po latach napomnień, aby nie próbować mierzyć czasu na rynku, nadal upierasz się przy tym, cóż, nie ma wielkiej nadziei. Ale jeśli jesteś optymistyczny, cierpliwy i unikasz paniki, wszystko będzie dobrze.
„Trzymaj się tego”, argumentuje się, ponieważ jeśli przegapisz 10, 20 lub 50 najlepszych dni w danej dekadzie, Twoje zwroty będą DUŻO mniejsze.
Innymi słowy, jeśli chcesz słońca Florydy, będziesz musiał znosić sporadyczne huragany.
Jeśli naprawdę przeżywasz trudności, instynkt, by po prostu przestać patrzeć na swoje wypowiedzi, może być naprawdę dobry. To dlatego, że powstrzyma cię to od chęci zrobienia czegoś dokładnie w złym czasie.
Dół Nikt nie wie, kiedy i gdzie będzie dno.
Z pewnością możliwe, że jeszcze daleko do tego . Ale, jak twierdzi Siegel, zbliżamy się.
A historia mocno sugeruje, że w końcu będzie dno i że rynki nie schodzą do zera.
Aby to udowodnić, Putnam niedawno zaoferował wybór wydarzeń historycznych, które wprawiły rynki w szał, ale które w końcu się sprawdziły.
Rozważ atak na Pearl Harbor.
Według danych Putnama w ciągu trzech dni bezpośrednio po niedzielnym porannym ataku rynek amerykański spadł o 6.9%. Jednak miesiąc później odbił o 4.5%, a rok później wzrósł o 16%.
Krach na rynku w 1987 r. spowodował spadek S&P 31.5 o 500% w ciągu tego ponurego października. Jednak w ciągu następnej dekady akcje osiągnęły ogromną hossę, co skłoniło prezesa Fed Alana Greenspana do wymyślenia słynnego, choć wczesnego, wyrażenia „irracjonalny entuzjazm”.
Kryzys finansowy jesienią 2008 r. był jeszcze bardziej niepokojący, strącając 39.1% z indeksu S&P 500, zanim ostatecznie zrodził się najdłuższy i najsilniejszy powojenny rynek byka w historii.
„Inwestując w czasie kryzysów – lub inwestując w czasie kryzysu, aby skorzystać z wycen giełdowych – inwestorzy mogą trzymać swoje portfele na właściwym torze w dążeniu do swoich długoterminowych celów” – napisali doradcy Putnama w nocie.
Tak więc, jeśli naprawdę martwi cię obecne wirowanie, być może dobrze byłoby pamiętać, że na dłuższą metę wszystko jest krótkoterminowym wydarzeniem.
Tom Bemis jest redaktorem na West Coast w TheStreet.com.
Dlaczego załamanie rynku to dobra wiadomość
Takie są dni, w których żyje Warren Buffett.
Akcje amerykańskie spadają do nowych minimów w tym roku, ponieważ bessowy wzrost w stosunku do poprzednich minimów z końca maja zostaje wymazany.
Utrzymująca się wysoka inflacja naznaczona rosnącymi cenami energii, trwające zakłócenia łańcucha dostaw oraz globalny kryzys żywnościowy spowodowany inwazją Rosji na Ukrainę to jedne z presji wywieranych na rynki.
I jest też Fed.
Wobec oznak, że inflacja raczej przyspiesza, a nie spada, decydenci polityczni są gotowi podnieść stopy procentowe w USA o co najmniej pół punktu, a niektórzy spekulują o podwyżce o 75 punktów bazowych.
Źródło: https://www.thestreet.com/investing/dont-panic-its-too-late-and-it-wont-matter-anyway?puc=yahoo&cm_ven=YAHOO&yptr=yahoo