Ukraina potrzebuje czołgów Leopard 2. Jego sojusznicy są coraz bliżej ich dostarczenia.

W ciągu kilku dni w tym tygodniu Francja, Stany Zjednoczone i Niemcy ogłosiły, że przekażą Ukrainie potężne pojazdy opancerzone: Francuskie pojazdy zwiadowcze AMX-10RC, Amerykańskie bojowe wozy piechoty M-2 i Niemieckie BWP Marder.

Który więc z sojuszników Ukrainy jako pierwszy zastawi czołgi Leopard 2? Kandydatów jest kilku i może to być tylko kwestia czasu — a nie dużo czasu — zanim któryś z nich otworzy swoje arsenały i włączy silniki długo przechowywanych, nadwyżek Leopardów.

Było jasne, po trzech decyzjach, że coś się zmieniło na froncie politycznym 11-miesięcznej szerszej wojny Rosji z Ukrainą. Sojusznicy Kijowa z NATO zadeklarowali wiele tysięcy głównie używanych pojazdów do działań wojennych, ale jak dotąd większość z tych pojazdów to albo artyleria, albo lżejsze pojazdy opancerzone, które najlepiej nadają się do zadań wsparcia.

Teraz NATO oferuje cięższy, bardziej śmiercionośny sprzęt – pojazdy, które mogłyby uzupełnić lub uzupełnić przedwojenne ukraińskie zapasy starzejących się, byłych sowieckich czołgów i pojazdów bojowych oraz przechylić równowagę taktyczną w bitwach ze starzejącymi się, byłymi radzieckimi pojazdami.

Ale jak dotąd żaden z sojuszników Ukrainy nie zaoferował zachodnich czołgów. Tak, Polska, Czechy i Macedonia przekazały kilkaset nadwyżek sowieckich czołgów T-72. A Słowenia wysłała na Ukrainę kilkadziesiąt M-55S – w zasadzie super ulepszone radzieckie T-1960 z lat 55. XX wieku.

Podczas gdy armia ukraińska miała już T-72 w swoim ekwipunku i z pewnością witała nowe egzemplarze, aby zarówno ponosić straty na polu bitwy, jak i tworzyć nowe bataliony czołgów, armia desperacko potrzebuje więcej i lepszych czołgów. Oczywistym rozwiązaniem są nadwyżki Leopardów 2, których są setki w całej Europie. „Potrzebujemy tych czołgów”, Ołeksij Makiejew, ambasador Ukrainy w Berlinie, powiedział w maju.

Nietrudno zrozumieć, dlaczego ukraińscy czołgiści tęsknią za Leopardami 2. Z łatwością przewyższają rosyjskie czołgi, takie jak T-72, T-80 i T-90.

Niemcy Zachodnie opracowały Leoparda 2 w latach 1970. i wprowadziły wczesne modele w latach 1980. Seria ulepszeń sprawiła, że ​​69-tonowy, czteroosobowy czołg ze 120-milimetrową armatą utrzymywał się na krawędzi wojny pancernej przez pięć dekad.

Dzięki znakomitej równowadze prędkości, pancerza i siły ognia jest powszechnie uważany za co najmniej równego amerykańskiemu M-1, który sam w sobie jest złotym standardem dla nowoczesnych czołgów.

A Leopardów 2 nie brakuje. Niemiecka firma Rheinmetall zbudowała 3,600 Leopardów 2. Setki starszych modeli, w tym wiele najpopularniejszych Leopardów 2A4, jest przechowywanych między innymi w Niemczech, Finlandii, Holandii i Hiszpanii.

Inni członkowie NATO zachowali wszystkie swoje Leopardy 2 w czynnej służbie, ale również posiadają inne typy czołgów, więc teoretycznie mogliby puścić swoje Leopardy 2 bez całkowitego poświęcenia swoich ciężkich zdolności bojowych. Na przykład Polska używa zarówno Leopardów 2, jak i M-1.

W Europie jest więcej niż wystarczająco bezczynnych Leopardów 2, aby ponownie wyposażyć wszystkie aktywne brygady pancerne armii ukraińskiej. Więcej niż wystarczająco Leopardów 2, czyli całkowicie zmienić rachunek bitewny ukraiński brygady ścierają się z Rosyjski brygady.

Dziś Ukraińcy i Rosjanie używają mniej więcej tych samych byłych sowieckich czołgów. Przywództwo, taktyka i logistyka —nie uzbrojenie — zdecyduj, która armia wygra zmechanizowaną bitwę. Z Leopardami 2 Ukraińcy rozpoczęliby walkę z przewagą technologiczną.

Więc o co chodzi? Niemcy kontrolują licencje eksportowe wszystkich Leopardów 2, więc Berlin ostatecznie decyduje, czy dany kraj może sprzedawać lub przekazywać swoje czołgi. Do tej pory kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie wyrażał zgody na jakikolwiek transfer Leopardów 2 na Ukrainę. Scholz najwyraźniej uważa czołgi za „eskalacyjne”.

Na Scholza wywierano dużą presję, by zmienił zdanie. „Ani jednego racjonalnego argumentu, dlaczego tej broni nie można dostarczyć, tylko abstrakcyjne obawy i wymówki” podsumowałem Dmytro Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy. „Czego boi się Berlin, czego nie Kijów?”

W Finlandii politycy Anders Adlercreutz i Atte Harjanne utworzyli grupę rzeczników, której jedyną misją jest zawstydzenie europejskich rządów, aby zaoferowały Ukrainie Leopardy 2, podczas gdy również zawstydzając rząd niemiecki, aby zatwierdził oferty. „Dzięki wspólnemu europejskiemu wysiłkowi moglibyśmy w sposób, który może być decydujący, przyczynić się do tego, aby Ukraina była w stanie utrzymać impet w wojnie” – Adlercreutz i Harjanne napisał.

Minęło kilka miesięcy, ale coś się zmienia. Amerykanie oferują teraz cięższe pojazdy, podobnie jak Francuzi i, owszem, Niemcy. W tweecie dziękując Prezydent Francji Emmanuel Macron za partię pojazdów zwiadowczych AMX-10RC, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zasugerował, że w przyszłości pojawi się większa broń. „Zintensyfikowanie pracy z partnerami w tym samym kierunku” – brzmiało jego dokładne sformułowanie.

Być może biorąc przykład ze zmieniających się postaw w Berlinie, polscy urzędnicy podobno ponownie się zastanawiają Prośba Ukrainy o niektóre polskie Leopardy 2.

Jeśli przysłowiowa tama pęknie, a Berlin przypieczętuje wszystkie potencjalne transfery czołgów, setki Leopardów 2 mogą zacząć przybywać na Ukrainę już tej wiosny. W sam raz na cieplejsze dni… i ewentualna nowa kontrofensywa ukraińska.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidaxe/2023/01/06/ukraine-needs-leopard-2-tanks-its-allies-are-getting-closer-to-providing-them/