Karty do głosowania w 2022 roku oznaczają, że kontrakty terminowe HOF są słabe dla Barry'ego Bondsa, Rogera Clemensa i Curta Schillinga

Gdy godziny dobiegły końca w 2021 roku, trzech najlepszych bejsbolistów późnych lat 1990. i wczesnych 2000. poczuło niepewność. Jak poradziliby sobie Barry Bonds, Roger Clemens i Curt Schilling w dziesiątym i ostatnim roku kwalifikowalności do Hall of Fame na karcie do głosowania pisarza? A jeśli im się nie uda, jaką ścieżkę Cooperstown może wyrzeźbić kłótliwe trio?

Odpowiedzi: Nie dobrze. I żaden.

Zajęło prawie cały 2022 rok, zanim ta ostatnia odpowiedź została przedstawiona Bondsowi, Clemensowi i Schillingowi w postaci decydujących strat, które ponieśli 4 grudnia, kiedy Komitet Współczesnych Graczy Baseballu zebrał się i jednogłośnie wybrał Freda McGriffa. Wieloletni slugger znany jako „The Crime Dog” ma zostać oficjalnie umieszczony w Clark Sports Center 23 lipca wraz z graczami wybranymi w głosowaniu BBWAA, które kończy się dziś wieczorem.

Właśnie rozpoczęła się nieokreślona gra oczekiwania dla Bondsa, Clemensa i Schillinga, którzy, z wyjątkiem kolejnej zmiany formatu Komitetu Weteranów przez Hall of Fame, nie będą kwalifikować się ponownie do wyborów, dopóki komitet Współczesnego Baseballu nie spotka się ponownie w grudniu 2025 r.

Ale nic w wynikach z tego miesiąca nie powinno napawać żadnego z mężczyzn choćby namiastką optymizmu. Pomimo ich przytłaczających referencji — gdybyś zapomniał, Bonds jest królem home run wszechczasów, Clemens zajmuje trzecie miejsce w historii pod względem strajków i dziewiąte pod względem zwycięstw, a ERA Schillinga 2.23 po sezonie zajmuje trzecie miejsce wśród miotaczy z co najmniej 10 startami — żaden z nich nie zbliżył się do dołączenia do McGriff w Cooperstown.

Tylko ostateczna suma głosów Schillinga - siedem z 16, pięć mniej niż 12 potrzebnych do wprowadzenia - została nawet wydana. Bonds i Clemens, wraz z innymi gwiazdami poplamionymi przez PED, Albertem Belle i Rafaelem Palmeiro, otrzymali mniej niż cztery głosy.

W próżni te skromne sumy niekoniecznie są ostatecznym ciosem dla ich nadziei. Don Mattingly zajął drugie miejsce za McGriffem z ośmioma głosami trzy lata po tym, jak znalazł się na liście tych, którzy nie ujawnili sumy głosów.

Z wyjątkiem oczywiście Bondsa, Clemensa i Schillinga, którzy mają bagaż, który sprawia, że ​​trudno sobie wyobrazić, aby którykolwiek z nich kiedykolwiek osiągnął wzrost w stylu Mattingly. Chociaż nigdy nie oblali testu narkotykowego, Bonds i Clemens byli wiarygodnie powiązani z używaniem PED podczas ich gwałtownych wzrostów w późnej fazie kariery.

Ich przekonujące porażki w tym miesiącu były ostatnim przypomnieniem, że Hall of Fame jasno dał do zrozumienia, że ​​niechętnie wita Bondsa i Clemensa, którzy zajmują pierwsze i czwarte miejsce w WAR wśród graczy, którzy zadebiutowali po II wojnie światowej.

Przed wyborami w 2015 roku maksymalny pobyt gracza na karcie do głosowania został skrócony z 15 do 10 lat, co przez wielu postrzegane było jako sposób na spalenie zegara dla supergwiazd ery PED, które mogłyby skorzystać w późniejszych latach kwalifikowalności jako elektorat staje się młodszy i bardziej pobłażliwy w kwestii sterydów. Ani Bonds, ani Clemens nie otrzymali więcej niż 66 procent głosów w ciągu 10 lat głosowania.

Przed wyborami w 2018 r. Hall of Famer Joe Morgan, ówczesny wiceprzewodniczący rady dyrektorów Hall of Fame, wysłał list do głosujących członków BBWAA, prosząc ich, aby nie głosowali na „znanych użytkowników sterydów”. A Współczesna Era Baseballu, wraz z innymi nowoczesnymi wersjami Komitetu Weteranów, jest powoływana przez zarząd Hall of Fame i przewodniczy bez prawa głosu przewodniczącej Hall of Fame, Jane Forbes Clark.

Innymi słowy: w dającej się przewidzieć przyszłości Bonds i Clemens nie mają żadnej możliwej ścieżki do wyborów. Być może w pewnym momencie nastąpi zmiana w kierownictwie Hall of Fame i być może podejście do gwiazd ery PED złagodnieje do zrozumienia i wzajemnego poczucia współodpowiedzialności między tymi, którzy grali, obserwowali i celebrowali mecz w związku ze skomplikowanym czas. Szczerze mówiąc, trudno sobie wyobrazić, który scenariusz jest mniej prawdopodobny.

Droga Schillinga do potencjalnego niedzielnego popołudnia w Clark Sports Center jest zarówno wyraźniejsza, jak i jeszcze bardziej mglista. Schilling osiągnął maksimum 71.1 procent głosów w swoim przedostatnim roku na karcie do głosowania w 2021 roku. Zwykle jest to wystarczająco blisko, aby osoba zaczęła pisać przemówienie akceptacyjne. Od wznowienia corocznych wyborów w 1966 roku każdy kandydat, który otrzymał co najmniej 70 procent głosów, został ostatecznie wybrany albo przez pisarzy, albo przez Komitet Weteranów.

Ale Schilling, jak już wielokrotnie tutaj zauważyliśmy, spędził lata na kartach do głosowania, stając się postacią coraz bardziej polaryzującą ze względu na swoje przekonania polityczne. Schilling otrzymał zaledwie 58.6 procent głosów w zeszłym roku, 12 miesięcy po… no wiesz.

Początkowa myśl po przejściu Schillinga do kart do głosowania z epoki była taka, że ​​​​jego przekonania polityczne raczej nie będą przeszkodą w elektoracie składającym się przynajmniej częściowo z byłych graczy, którzy mają tendencję do pochylania się bardziej na prawo niż elektorat BBWAA. Ale w 16-osobowym komitecie znajdują się również przedstawiciele kierownictwa wielkich lig, a także członkowie mediów, co oznacza, że ​​nawet garstka wyborców niezadowolonych ze stanowiska Schillinga może zatopić jego kandydaturę.

Schilling, który nie został przyjęty, był także przypomnieniem, że testował cierpliwość swoich współpracowników i pracodawców na długo przed pojawieniem się mediów społecznościowych. Gracz o pseudonimie „Red Light” ze względu na swoje zamiłowanie do znajdowania kamer został kiedyś nazwany koniem w dniu, w którym rzucał przez Eda Wade'a, który powiedział, że był koniem, wiesz, czym przez pozostałe cztery dni.

Biorąc pod uwagę wszechobecność Schillinga, trzy lata między wyborami w epoce współczesnej mogą mu przynieść korzyści, jeśli będzie w stanie zachować dyskrecję. Ale Schillingowi zawsze łatwiej było to powiedzieć niż zrobić, co oznacza, że ​​wraz z Bondsem i Clemensem kieruje się w znacznie wyraźniejszą niepewność, jaka pojawi się do 2023 roku i później.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jerrybeach/2022/12/31/the-ballots-of-2022-mean-the-hof-futures-are-dim-for-barry-bonds-roger- clemens-and-curt-schilling/