Shohreh Aghdashloo o finale serii „The Expanse” i gwiezdnym dziedzictwie serialu

Po sześciu sezonach (trzech w SyFy i trzech w obecnym domu, Amazon Prime Video), The Expanse kończy się epickim finałem 14 stycznia 2022 r. Program, który z pewnością zostanie jednym z najlepszych seriali science fiction w historii i punktem kulminacyjnym ery „Peak TV”, jest godny uwagi z wielu powodów: jest potężny i wiarygodny uniwersum fabularne, jego zdolność do łączenia pomysłowego, zaawansowanego sci-fi i surowego realpolitik, a także jego wierną adaptację materiału źródłowego autorstwa Jamesa SA Coreya (pod pseudonimem Daniela Abrahama i Ty Francka, którzy byli scenarzystami i producentami wraz z showrunnerem Narenem Shankarem). Ale to, co naprawdę spajało show, to oszałamiające występy różnorodnej obsady, w tym Stevena Straita, Dominique Tippera, Wesa Chathama, Frankiego Adamsa, Cara Gee, Cas Anvara i wielu innych, nadające głębi i niuansów dziesiątkom postaci, bizantyjska fabuła serialu.

Wśród tej grupy wielokrotnie nagradzana aktorka Shohreh Aghdashloo (House of Sand and Fog, Stewardesa, Star Trek Beyond) dostarczył wielu najważniejszych wydarzeń w programie jako zdeterminowany, a czasami bezwzględny przywódca ziemskiego rządu, Crisjen Avasarala. Aghdashloo nadała postaci królewskiego charakteru, w pełni wypełniając wystawną garderobę Avasarali z jedwabiu i klejnotów, jednocześnie przycinając wszystkich do rozmiarów swoim przyziemnym zachowaniem i żelazną wolą.

Miałem okazję porozmawiać z Aghdashloo o jej przemyśleniach na temat ambicji, wpływu, dziedzictwa i przyszłości serialu. Nasza rozmowa została zredagowana pod kątem długości i przejrzystości.

Rob Salkowitz: Jakie były twoje ulubione momenty z sezonu 6?

Shohreh Aghdashloo: Było ich tak wiele! Powiedziałbym, że ten na śniegu z moją przyjaciółką Bobbie [w tej roli Frankie Adams], gdzie spacerowaliśmy po ruinach tego pięknego ogrodu, lamentując nad tym, co zrobiły wojny, aby wyprzeć to piękno. Avasarala zdaje sobie sprawę, że jest tak wiele do zrobienia i że bez względu na wszystko, musi zrobić wszystko, co konieczne, aby obronić Ziemię, nawet jeśli oznacza to zawieranie pewnych sojuszy, stawanie się bardziej przyjaznym i wrażliwym na ludzi, którzy migrowali do innych planety [które były w złych stosunkach z Ziemią].

RS: Czy były chwile, kiedy ty i obsada oglądaliście ukończone programy, w których byliście zaskoczeni, jak wyszły pewne sceny, albo pracą kolegów z obsady?

SA: Absolutnie. Każdego sezonu producenci pokazywali dwa pierwsze programy dla obsady razem w teatrze. Był jeden moment, może z czwartego lub piątego sezonu, kiedy Amos [Wes Chatham] mówił o swojej matce i to było tak potężne, że po prostu to straciłem. Musiałem wyjść z teatru z płaczem, nie mogłem się powstrzymać. Inni członkowie obsady, moi przyjaciele, podeszli do mnie i zapytali, co się stało, a ja powiedziałem, że po prostu byłem przejęty, widząc tę ​​scenę. Ale wiecie, było tak wiele scen i momentów, które wydawały się tak prawdziwe, co sprawiło, że poczułem, że wykonaliśmy dobrą robotę, wprowadzając tę ​​sagę do życia.

RS: Relacja między Amosem i Crisjenem była jedną z cudownych niespodzianek serialu, ale nie widzieliśmy ich dużo w sezonie 6.

SA: Wiesz, Crisjen jest kobietą patrzącą na przystojnego młodego mężczyznę i nieuniknione jest, że coś poczuje. Nie mówiłem tego wcześniej, ale wierzę, że dla niego ta bliskość bierze się z uczuć Amosa do matki, z tego, jak mówi o swojej matce, a kiedy widzi potężną kobietę, uderza go to w pewien sposób.

RS: Kiedy po raz pierwszy spotkaliśmy Crisjen Avasaralę, była ona kochającą babcią, która następnie poszła do pracy, by torturować schwytanego więźnia. W przedostatnim odcinku zastanawia się nad tym momentem i mówi, że jest teraz inną osobą. W jaki sposób trudne decyzje, które musiała podjąć w ciągu następnych lat, ukształtowały ją na postać, którą widzimy na końcu?

SA: To była naprawdę ciekawa podróż od bycia, bądźmy szczerzy, rozpuszczonym bachorem, słynnym politykiem z jednej z najbogatszych rodzin na świecie, reprezentującym ten bardzo elitarny pogląd, do takiego, który był autentycznie populistą reprezentującym uczucia ludzi. Straciła syna na wojnie, była w żałobie i traci coraz więcej ludzi w swoim życiu. Więc zaczyna słuchać innych, zaczyna myśleć, co jest w interesie ludzi, nawet jeśli nie jest to naprawdę dobra polityka. Nie zaakceptowałaby sojuszy z tamtych planet, gdyby nie przeszła tak wiele z rodziną i przyjaciółmi.

RS: The Expanse zbudowałem ten bardzo ekspansywny wszechświat i wszystkie te postacie w ciągu pięciu sezonów, a następnie miał tylko sześć odcinków do zakończenia w sezonie 6. Czy uważasz, że twoja postać uzyskała zadowalające rozwiązanie, czy może jest więcej historii do opowiedzenia o niej i o niej ten wszechświat?

SA: Jestem niezmiernie zadowolony ze sposobu, w jaki to się skończyło, ale tak naprawdę tak się nie kończy. Ta historia to tylko kawałek życia i jest w tym coś więcej. W rzeczywistości są jeszcze trzy książki w Przestrzeń serial, który rozgrywa się po latach w zupełnie innej atmosferze.

RS: Kiedy ambitny program jak Breaking Bad or Szaleni ludzie dobiega końca, pozostawia trwałe dziedzictwo, które ludzie pamiętają. Jak myślisz, czego spuścizna? The Expanse będzie, gdy ludzie spojrzą na to wstecz?

SA: Wiesz, serial ma się rozgrywać za kilkaset lat w przyszłości, ale to, co przedstawiliśmy, zwłaszcza w sezonach 5 i 6, jest tak bliskie temu, co dzieje się dzisiaj na świecie, że to niewiarygodne. Nie wyobrażam sobie żadnego programu, który mógłby być tak istotny dla dzisiejszego świata jak The Expansei [autorzy] przewidzieli to wszystko, kiedy zaczęli pisać książki dziesięć lub więcej lat temu. Przez pierwsze kilka lat byliśmy na kablu i niewiele osób to widziało, ale ciągle powtarzałem, gdyby cały świat mógł zobaczyć ten program, z obsadą i ekipą reprezentującą wszędzie – Nową Zelandię, Wielką Brytanię, Iran, Kanadę, Australię – miałoby to jeszcze większy wpływ. A potem pojawił się Amazon i udostępnił go kolejnym milionom… ale myślę, że nie tak wielu, jak zobaczy to w przyszłości. Może dla niektórych to już koniec, ale z mojego punktu widzenia serial wystartuje stąd.

RS: Jeśli tak, a to otwiera drzwi do nowych sezonów, a może filmów fabularnych, czy byłbyś zainteresowany powrotem i ponownym odwiedzeniem tej postaci?

SA: W każdej chwili, jeśli zadzwonią do mnie i powiedzą, że chcieliby zrobić kolejny serial lub film. Wciąż są trzy ostatnie książki i myślę, że pomysł jest taki, żeby zrobić z nich film, na jakieś dwie i pół, może trzy godziny. Są miliony ludzi, którzy chcieliby usłyszeć resztę sagi.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/robsalkowitz/2022/01/14/shohreh-aghdashloo-on-the-expanse-series-finale-and-the-shows-stellar-legacy/