Goldman Sachs i Bank of America mają bardzo różne wezwania do tego, kiedy akcje osiągną dno

Po siedem tygodni z rzędu strat, Goldman Sachs jest prawie gotowy do wejścia na parkiet w tej pogoni za akcjami. W najnowszej cotygodniowej notatce dla klientów inwestorów, GoldmanGłówny strateg giełdowy w Stanach Zjednoczonych, David J. Kostin, przewiduje, że S&P 500 zakończy rok na poziomie 4,300, co oznacza solidny wzrost o 10.3% od piątkowego zamknięcia.

To dobra wiadomość.

Szklanka do połowy pusta na wynos: wezwanie Goldmana za 4,300 w rzeczywistości oznacza obniżenie indeksu referencyjnego i jest zgodne z najgorszym przypadkiem banku prognoza recesji. Z zapasów w swobodnym spadku, popychając Nasdaq w rynek niedźwiedzia, a S&P flirtuje z przerażającym 20-procentowym spadkiem, zespół Kostina musiał ponownie skalibrować swoją wieloletnią prognozę na koniec 4,700 lat. To wcześniejsze optymistyczne podejście jednego z najbardziej uważnie obserwowanych zespołów zajmujących się handlem akcjami na Wall Street okazało się nie do utrzymania w obliczu gwałtownego wzrostu inflacji, zaostrzenia polityki Fed i rosną obawy przed stagflacją.

W dzisiejszej porannej notatce Kostin i jego zespół nie pozostawili żadnych dalszych wyjaśnień, dokąd zmierzają akcje. Zamiast tego jego zespół przedstawił wiele liczb, z których każda przedstawiała rynek – z wyjątkiem energii i, mówiąc miłosiernie, usług użyteczności publicznej – w głębokim omdleniu.

Zobacz ten interaktywny wykres na Fortune.com

Nawet patrząc w dół, Goldman nie jest najbardziej niedźwiedzim na Wall Street dzięki najnowszej ankiecie MLIV Pulse, w której specjaliści od akcji widzieli S&P dno w tym roku 3,500.

To pesymistyczne wezwanie odzwierciedla ustalenia Bank Ameryki. Ostatni raport „flow show” BofA Securities nosił tytuł „3,600 to nowy przypadek byka”. To nie jest wezwanie BofA Securities na koniec roku, ale raczej to, co bank inwestycyjny opisuje jako dominujące „słyszane na ulicy” rozmowy rynkowe podczas zeszłotygodniowej wyprzedaży.

Gdyby ta „sprawa byka” z 3,600 doszła do skutku, oznaczałoby to dalszy spadek S&P 7.7 o 500%, prawie wymazując wszystkie zyski narosłe od czasu, gdy Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w listopadzie 2020 r.

To nie była najstraszniejsza liczba opublikowana w raporcie. Według głównego stratega inwestycyjnego BofA Securities, Michaela Hartnetta, jeśli historia jest jakąś wskazówką, inwestorzy mogą odczuwać ból przez co najmniej pięć kolejnych miesięcy, jeśli akcje wejdą w bessę. Patrząc wstecz na ponad 140 lat, mówi, że spadki rynkowe tej wielkości trwają zwykle 289 dni, niszcząc średnio 37.3%.

Taki swobodny spadek wysłałby S&P 500 do 3,000, a Nasdaq do 10,000 XNUMX.

Jest o co się martwić

Hartnett i jego zespół dostrzegają wiele przeciwności powodujących presję na akcje. Zyski przedsiębiorstw maleją, inflacja nie wykazuje oznak spadku, a rynek mieszkaniowy i rynek pracy tracą impet. Widzi również migającą lampkę ostrzegawczą dotyczącą niewypłacalności przedsiębiorstw w miarę wzrostu stóp procentowych.

Jednym z punktów danych, na które będzie uważnie patrzył, jest tak zwany numer JOLTS lub liczba podawana przy wakatach. Obecnie wynosi 11.5 miliona, co sugeruje historyczne niedopasowanie na rynku pracy, na którym pracodawcy mają trudności ze znalezieniem pracowników – wykwalifikowanych lub nie – aby ich firmy działały płynnie.

Mówi, że ta liczba JOLTS „musi spaść poniżej 10 milionów… aby wywołać bycze szczytowe płace, szczytowe zyski, szczytową narrację dolara”.

Ta historia została pierwotnie przedstawiona na fortune.com

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/goldman-sachs-bank-america-very-093917952.html