DeAndre Carter nie podpisał umowy na orzeszki ziemne, ale niewiele ładowarek w Los Angeles zapewnia większą wartość

DeAndre Carter z Los Angeles Chargers obala biznesowy pogląd, że dostaje się to, za co się płaci.

Carter rozpoczął sezon jako powracający LA, zajmujący się puntami i kickoffami, po podpisaniu rocznego kontraktu o wartości 1.135 miliona dolarów. Potem fala kontuzji zniszczyła jednostkę szerokokątną Bolts, więc Carter też zaczął dokładać swoje trzy grosze.

„Po prostu staram się wykorzystywać okazje, które pojawiają się na mojej drodze” — powiedział Carter.

W niedzielę Chargers poradzili sobie z Arizona Cardinals, wygrywając 25:24, dzięki heroicznym występom rozgrywającego Justina Herberta w późnej fazie gry.

Zadanie Herberta polegające na zdobyciu przyłożenia i dwupunktowej konwersji w ostatniej minucie zostało uzupełnione przez powrót Cartera z 20 jardów puntem, który doprowadził Chargers na terytorium Arizony.

Wcześniej Carter przyczynił się do odbioru z 33 jardów.

- Gra na wielu różnych pozycjach - powiedział trener Brandon Staley. „Właśnie wykonał dla nas wiele zwycięskich zagrań przez cały sezon i był tam dla nas w sprzęgle”.

Wielka szansa Cartera nadeszła, gdy jego drożsi koledzy z drużyny zachorowali na różne dolegliwości. Wśród nich znalazł się szeroki odbiorca Keenan Allen, którego opłata w wysokości 19.2 miliona dolarów w stosunku do limitu wynagrodzeń jest najwyższa wśród aktywnych graczy LA.

Następny na tej liście jest kolejny łapacz przepustek w postaci Mike'a Williamsa. Odlicza 14 milionów dolarów od limitu, a także walczył z dolegliwościami.

Z obu brakującym czasem, 5-metrowy, 8, 188-funtowy Carter skorzystał z szansy zastąpienia ich produkcji za ułamek kosztów. Jego trafienie w czapkę, które pasuje do jego krótkiego kontraktu, pochłania zaledwie 0.53 części sumy Chargers.

„Był dla nas nieocenionym graczem” – powiedział Staley.

Prawie 11-jardowy średni zwrot puntem Cartera byłby dla niego rekordem w karierze. Plus pięcioletni zawodowiec ustanowił rekord kariery z siedmioma przyjęciami na 73 jardy, z wynikiem, pokonując Cardinals.

Nierafinowany produkt stanu Sacramento nigdy nie osiągnął liczby odbiorców, którą ustanowił w tym roku z 38 połowami na 452 jardy. Jego trzy przyłożenia i miesiąc gry w piłkę do końca odpowiadają jego najlepszemu występowi.

„Kiedy Justin mnie szuka, upewniam się, że staram się robić te sztuki” - powiedział Carter.

Odporni Chargers (6-5) grają dalej, starając się zachować znaczenie w wyścigu play-off AFC. Prawdopodobnie będą musieli wygrać co najmniej cztery z pozostałych sześciu meczów i nie będzie to łatwe, zaczynając w niedzielę przeciwko gospodarzowi Las Vegas Raiders (4-7).

LA już trafiło w dziesiątkę dzięki niedrogiemu i wszechstronnemu modelowi Carter.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jayparis/2022/11/29/deandre-carter-didnt-sign-for-peanuts-but-few-los-angeles-chargers-provide-more-value/