Przemysł odzieżowy jest nieprzygotowany na nowe przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju

Jednym z gorących tematów wśród szefów branży modowej jest obecnie to, co zapowiada się na kolejny kryzys w branży — rządowe regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju. W Stanach Zjednoczonych, Europie i innych krajach opracowywane lub wprowadzane są nowe przepisy, które po raz pierwszy wymagają od wiodących marek wyjaśnienia kwestii zanieczyszczeń i odpadów.

To kryzys, ponieważ branża odzieżowa, jak się tego spodziewaliśmy, jest uparcie niezrównoważona. W ostatnich latach było wiele przykładów kosztów związanych z szybkością i wygodą, w tym decyzja marek modowych o spaleniu lub innym zniszczeniu nadmiaru towarów oraz coroczne tsunami zwrotów, które lądują na afrykańskich wysypiskach.

Koszt próby uczynienia biznesu mniej szkodliwym dla środowiska i mniej marnotrawnym był na krótką metę propozycją przegranej - niezręczną, kosztowną i często odrzucaną przez krytyków jako greenwashing. Na poziomie kierowniczym zrównoważony rozwój był punktem na ekranie radaru. Jak powiedział mi niedawno starszy dyrektor wykonawczy w jednej firmie: „W tej chwili muszę tylko wymyślić naszą strategię cenową, biorąc pod uwagę inflację”.

Gdy ideał zrównoważonego rozwoju staje się twardym prawem, rzucanie puszką w dół nie jest już pracą, zwłaszcza w obliczu surowych nowych wymogów w zakresie przejrzystości i sprawozdawczości, takich jak te wprowadzone niedawno we Francji. „Po raz pierwszy w całej branży rozporządzenie wymaga tak wielu ujawnień” — mówi Baptiste Carriere-Pradal z Amsterdamskiej Koalicji na rzecz Zrównoważonej Odzieży. W niedawnym wywiadzie z BusinessofFashion.com, ostrzegł: „Branża nie jest w ogóle przygotowana”.

W Stanach Zjednoczonych, Nowym Jorku i Kalifornii obecnie zakazano stosowania niektórych chemikaliów w nieprzemakalnej odzieży wierzchniej. Ale legislatura stanu Nowy Jork wprowadza ostatnie poprawki do ważnego nowego aktu prawnego — tzw Ustawa o modzie w Nowym Jorku — to jeszcze trudniejsze niż we Francji. Jeśli zostanie uchwalony, byłby to ból głowy dla zaplecza każdej firmy w dowolnej branży, nie mówiąc już o takiej, która żyje na tak cienkich marginesach.

Zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem proponowane prawo nowojorskie wymaga od sprzedawców detalicznych odzieży, których globalne przychody przekraczają 100 milionów USD, tworzenia map ich łańcuchów dostaw, „… praw człowieka i środowiska we własnej działalności i w swoim łańcuchu dostaw”. To trudne zadanie, a ostateczne przepisy mogą być mniej uciążliwe. Tak czy inaczej, trend w kierunku regulacji nabiera rozpędu.

Zajęcie się zrównoważonym rozwojem odzieży jest wyzwaniem, ponieważ większość dyrektorów handlu detalicznego nie wie, na czym najbardziej zależy konsumentom. A Pierwszy wgląd badanie z zeszłego roku wykazało, że dwie trzecie sprzedawców detalicznych uważa, że ​​konsumenci nie są skłonni wydawać więcej na zrównoważone marki, ale dwie trzecie konsumentów stwierdziło, że… właściwa rzecz.

Badanie wykazało, że prawie wszyscy detaliści — 94% — uważają, że marka jest dla konsumentów ważniejsza niż zrównoważony rozwój, ale trzy czwarte konsumentów jest przeciwnego zdania. Kierownictwo handlu detalicznego najniżej oceniło programy odsprzedaży/recommerce obsługiwane przez markę, gdy zapytano ich, jakiego rodzaju zrównoważonych formatów zakupów konsumenci najchętniej by używali. Jednak 41% konsumentów stwierdziło, że już robi zakupy w ramach programów odsprzedaży/recommerce marek, takich jak te oferowane przez Patagonia, Lululemon lub Levi's.

Łatwo zrozumieć, w jaki sposób — po uporaniu się z pandemią, łańcuchem dostaw i kryzysem nadmiaru zapasów — firmy odzieżowe były zajęte po prostu próbami utrzymania włączonych świateł. Ale trudno zrozumieć, jak mogą być tak słabo poinformowani o tym, czego chcą ich klienci.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/gregpetro/2023/02/16/apparel-industry-is-unprepared-for-new-sustainability-laws/