Po 25-letnim ograniczeniu przelotów balonami chińskie protesty słabną

Kilka godzin po tym, jak amerykańskie odrzutowce zestrzeliły wypełniony czujnikami chiński balon obserwacyjny w amerykańskiej przestrzeni powietrznej, Chiny nie wykazały żadnych oznak wycofania się, wydając oświadczenie wyrażający „silne niezadowolenie i protest przeciwko użyciu siły” w zestrzeleniu tak zwanego „cywilnego bezzałogowego statku powietrznego”.

Twierdząc, że balon obserwacyjny miał „charakter cywilny i wleciał do USA z powodu działania siły wyższej”, a zestrzelenie było „oczywistą przesadną reakcją i poważnym naruszeniem praktyki międzynarodowej”, Chiny zagroziły, że „zastrzegają sobie prawo do dalszych reakcji” Jeśli to konieczne".

Stwierdzenie to jest w najlepszym razie hipokryzją, ponieważ Chiny wiedzą, że kraje od dawna domagają się, aby balony uzyskały prawa do przelotu przed wejściem w krajową przestrzeń powietrzną – i że amerykańscy baloniści rekreacyjni byli wcześniej zmuszani do lądowania – a nawet zestrzeliwani za nieoczekiwane przeloty.

Chiny mają historię ograniczania przelotów balonem:

Chiny mają wielowiekowe dziedzictwo zaprzeczania przelotom balonów i kwestionowania twierdzeń balonistów o sile wyższej.

Pod koniec lat 1990. Zachód wykorzystał serię niebezpiecznych „wyzwań”, aby pomóc w opracowaniu tych samych technologii balonowych, które Chiny obecnie wykorzystują do celów nadzoru. W tamtych czasach dobrze finansowani śmiałkowie z branży lotniczej wzbijali się w przestworza, aby przelecieć Atlantyk i Pacyfik, a w latach 1997-1998 zespoły aktywnie próbowały zdobyć swoje torby z gazem, aby bezpiecznie okrążyć kulę ziemską.

Chociaż Chiny „otwierały się” w tym czasie, kraj ten przywiązywał tak dużą wagę do zachowania integralności terytorialnej, że wielokrotnie zmuszał baloniarzy ścigających się w celu okrążenia globu do wcześniejszego zatrzymania się lub zmiany kursu na mniej korzystne. Jeden balon, któremu odmówiono wjazdu do Chin, rozbił się na polu w Birmie.

W tamtych czasach Chiny nie wahały się mówić twardo. Kiedy zespół balonowy kierowany przez brytyjskiego przedsiębiorcę Sir Richarda Bransona został wyrzucony z kursu i wleciał w chińską przestrzeń powietrzną bez pozwolenia – a następnie skomplikował sytuację, odmawiając wykonania chińskich rozkazów lądowania balonem, Chiny złowieszczo ostrzegły, że „nie wezmą odpowiedzialności za konsekwencje”, jeśli balon Bransona będzie trwał.

Tylko interwencje dyplomatyczne wysokiego szczebla zarówno z Wielkiej Brytanii, jak i Stanów Zjednoczonych – a także osobista prośba premiera Wielkiej Brytanii Tony Blair— utrzymał drużynę Bransona w powietrzu.

W 1999 roku Chiny w końcu bezproblemowo przeleciały szwajcarskim balonem Breitling Orbiter 3. Nawet wtedy, gdy Chiny zdały sobie sprawę, że balony były po prostu głośnymi wysiłkami cywilnymi, szwajcarskiemu zespołowi nakazano pozostanie na peryferiach kraju i wyraźnie zabroniono przelotu nad środkowymi Chinami.

W świetle aktywnego zarządzania przez Chiny wcześniejszymi przelotami balonów przez chińską przestrzeń powietrzną, protesty przeciwko zestrzeleniu przez Amerykę ogromnego chińskiego „sterowca” obserwacyjnego „wielkości autobusu” brzmią trochę pusto.

Dodatkowe amerykańskie rewelacje, że Chiny używają obecnie podobnych balonów gdzie indziej, a wcześniej kilka balonów szpiegowskich nad Stanami Zjednoczonymi, jeszcze bardziej podważają głuchą reakcję Chin na zestrzelenie w USA.

Wkraczające balony zostają zestrzelone:

Sugerowanie, że zestrzelenie balonu szpiegowskiego przez Stany Zjednoczone naruszyło „praktykę międzynarodową”, jest szczególnie oburzające, ponieważ amerykańscy baloniści byli już wcześniej zestrzeliwani podczas lotów w krajach, które nadmiernie chroniły krajową przestrzeń powietrzną.

Na Białorusi dwóch amerykańskich balonistów, biorących udział w wyścigu balonów Gordona Bennetta w 1995 roku i lecących zgodnie z planem lotu zatwierdzonym przez białoruskie władze, zostało zestrzelony. Dwóm innym amerykańskim zespołom skazano, a następnie ukarano grzywną za brak odpowiednich wiz.

Oficjalny wielonarodowy śledztwo w incydencie zidentyfikowała szereg błędów i problemów związanych z bezpieczeństwem, w tym brak komunikacji między balonem a białoruską kontrolą ruchu lotniczego. Operatorzy balonów wyłączyli transponder i nie reagowali na ostrzeżenia. Sam balon dla białoruskich urzędników wyglądał jak dryfujący aerostat lub sondujący balon z Polski i zbyt pochopnie zestrzelili samolot.

Gdy dwaj Amerykanie zbliżyli się do bazy wojskowej i ograniczonej przestrzeni powietrznej, urzędnicy, zaalarmowani brakiem reakcji ze strony balonu, nakazali śmigłowcowi przechwycenie i ostatecznie zejście z balonu.

Choć niefortunny - i wynik kilku błędów ze strony organizatorów wyścigu, załogi balonu i białoruskiej armii - zestrzelenie było legalne i mieściło się w normach międzynarodowego zachowania.

Prawdziwym powodem oburzenia Chin jest to, że kraj jest zdenerwowany tym, że Ameryka odpiera tradycyjną chińską taktykę budowania wpływów. Chiny uwielbiają przywłaszczać sobie i resetować długo utrzymywane normy behawioralne w jednej części globalnych dóbr wspólnych po drugiej. Odmawiając Chińczykom nieograniczonego wykorzystania górnych warstw atmosfery, świat może spodziewać się silnej chińskiej reakcji, w tym potencjalnie próby wywarcia presji, a nawet zestrzelenia samolotów obserwacyjnych działających w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, o którą Chiny nielegalnie twierdzą.

Chiny są niewątpliwie zaniepokojone tym pokazem amerykańskiej determinacji. Uświadomienie sobie, że samoloty amerykańskie mogą zniszczyć złożony balon czujnikowy za pomocą stosunkowo niedrogiego pocisku powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder, musi być paskudnym szokiem, a ponieważ coraz więcej krajów uzbrojonych w Sidewinder zaczyna sprzeciwiać się jednostronnej chińskiej reinterpretacji globalnego norm, rodzi to perspektywę, że w ciągu kilku godzin nie tylko chińskie balony szpiegowskie przemierzające świat zaczną znikać, ale cały zestaw narzędzi taktycznych, których Chiny od dawna używały do ​​zastraszania społeczeństwa obywatelskiego, wkrótce zniknie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/craighooper/2023/02/05/after-restricting-balloon-overflights-for-25-years-chinas-protests-wear-thin/