Web3 — sens i nonsens

Jak każda narracja, tzw Narracja Web3 służy określonym interesariuszom i jest z kolei przez nich napędzany, aby służyć ich interesom.

Z jednej strony inwestorzy venture capital łatwo nawołują do eufemizmu dla terminu, którego K Street nie faworyzuje („krypto”); z drugiej strony jest to bezmyślna próba hoi polloi na LinkedIn/Twitterze, aby przyłączyć się do tego, co uważają za kolejną wielką rzecz; z trzeciej strony jest to proaktywny wysiłek niektórych zakorzenionych graczy kryptograficznych, aby oprzeć się na marketingu inwestorów venture capital i próbować legitymizować się; a z czwartej strony jest to kampania wyprzedzająca głęboko zakorzenionych gigantów branży technologicznej, aby sprostać oczekiwaniom rynku i ustawić się jako nieuchronni zwycięzcy tego pozornie ewolucyjnego trendu.

Odsuńmy kurtynę i wyjaśnijmy, co dzieje się za kulisami.

Oryginalna (statyczna) sieć: dostęp do informacji, wyszukiwanie i handel elektroniczny

„Cóż, frustrowało mnie to, że w tamtych czasach na różnych komputerach znajdowały się różne informacje, ale trzeba było się do nich logować, aby uzyskać do nich dostęp. Poza tym czasami trzeba było uczyć się innego programu na każdym komputerze. Tak więc ustalenie, jak to działa, było naprawdę trudne. Często po prostu łatwiej było podejść i zapytać ludzi, kiedy piją kawę”.

To był jego moment aha, a Sir Tim Berners-Lee wynalazł całkowicie nowy sposób udostępniania informacji za pomocą hipertekstu. W wolnym czasie udało mu się również wynaleźć HTML, HTTP i idee stojące za URI/URL oraz zakodować pierwszą przeglądarkę internetową („WorldWideWeb.app”) i pierwszy serwer WWW („httpd”) do uruchomienia.

Teraz, aby przyznać rację, płodny wynalazca Vannevar Bush wcześniej przewidział biblioteki badań z adnotacjami podobnymi do dzisiejszych hiperłączy i nie jest przypadkiem, że analiza linków ostatecznie stała się kamieniem węgielnym algorytmów wyszukiwania. Wyszukiwanie doprowadziło do spełnienia, tj. kupowania i sprzedawania przez Internet, a pojawienie się SSL 1.0 do zabezpieczania transakcji online przypieczętowało transakcję, że tak powiem.

Staliśmy się internetowymi „konsumentami”. Potem współczesna Dolina Krzemowa przejęła władzę, by robić to, co potrafi najlepiej, czyli „przechwytywać” wartość, i widzieliśmy, co wynikło z krachu kropek.

Druga (dynamiczna) sieć: treści generowane przez użytkowników, media społecznościowe i kapitalizm nadzoru

Tag Web 2.0 pojawił się jako chwytliwa fraza odnosząca się do rozrastającego się modelu umożliwiającego konsumentom interakcję i współpracę ze sobą za pośrednictwem „mediów społecznościowych”, wirusowo ładowanych przez „treści generowane przez użytkowników”. Było to w przeciwieństwie do pierwszej fali sieci, w której użytkownicy byli ograniczeni do pasywnego „konsumowania” dowolnej treści, która była renderowana w potoku HTTP ze strony internetowej.

Berners-Lee nie lubił tego sloganu - podobno określił go jako żargon. Ale nas to nie obchodziło, a wraz z pojawieniem się Facebooka, YouTube'a itp. zafascynowała nas nowa sieć „społecznościowa” (żargon VC) lub sieć „do odczytu i zapisu” (żargon przemysłu technologicznego). twórcy treści. Życie było dobre, dopóki nie zdano sobie sprawy, że nikt inny też nie płacił i że wszyscy staliśmy się „produktem”.

Prorocy, którzy przewidywali przeniesienie kontroli z powrotem na użytkownika i konsumenta-twórcę, nadal muszą mierzyć się z rzeczywistością dystopijnego systemu kapitalistycznego nadzoru; „jednostronne twierdzenie, że prywatne doświadczenia ludzkie są darmowym surowcem do przełożenia na dane behawioralne”, cytując profesor Shoshannę Zuboff.

Tak, to jest darmowe, ale jakim kosztem? Utrata prywatności, nadzór korporacyjny i państwowy, podważanie i zasiewanie oraz podsycanie nieufności na poziomie lokalnym, krajowym i ponadnarodowym oraz zasiewanie podziałów na lewo, prawo i centrum. Pamiętaj jednak, że reklamy są spersonalizowane, a manipulacja zachowaniem jest podprogowa, aby oddać diabłu to, co mu się należy.

Dziedzictwo Web 2.0 będzie postrzegane pod kątem tego, jak godzi on swoją tożsamość jako nadzwyczajnej maszyny do robienia zysków, która wywróciła do góry nogami modele komercyjne i biznesowe z własnym kontrowersyjnym początkiem XXI wieku.st wieku rolę w amerykańskim zeitgeist.

Suwerenność: czym nie jest sieć i czym są łańcuchy bloków

„Zaproponowaliśmy system transakcji elektronicznych bez polegania na zaufaniu”. Taka była zwięzła konkluzja Satoshi Nakamoto w jego przełomowym artykule.

System transakcji elektronicznych bez polegania na zaufanej stronie trzeciej.

To jest to. Nie ma tam nic o sieci Web, Web 2.0 lub domniemanej Web 3.0. Jeśli budujesz system transakcji elektronicznych bez polegania na zaufanej stronie trzeciej, to jak najbardziej skorzystaj z blockchainów. W przeciwnym razie idź swoją wesołą drogą.

W praktyce blockchain to platformy ekonomiczne, które umożliwiają rozwój systemów przetwarzania transakcji elektronicznych bez polegania na zaufanej stronie trzeciej. Dlaczego platformy ekonomiczne? Ponieważ, w przeciwieństwie do wszystkich tradycyjnych platform komputerowych, platformy blockchain mają wewnętrzne zachęty ekonomiczne, które zapewniają integralność infrastruktury.

Brak polegania na zaufanej stronie trzeciej ma skutki uboczne, w szczególności suwerenność, tj. kontrolę nad odpowiednimi (prywatnymi) danymi lub innymi zasobami, możliwość wyboru miejsca przechowywania i/lub przechowywania takich aktywów oraz możliwość zapewnienia dostępu do odpowiednich danych (lub nie) tym, którzy ich potrzebują, tak długo, jak zdecydujesz.

Suwerenność jest interesująca; jest znacząca i będzie niezbędna w nadchodzących latach. Wiecie o tym i nie muszę tutaj więcej mówić.

Społeczność nie musiała używać terminu Web3, dopóki nie pojawiły się typy VC; aby zatoczyć koło, Berners-Lee niedawno stwierdził, że „W rzeczywistości Web3 wcale nie jest siecią” i ma własną propozycję nazwaną „Web 3.0”, aby przekształcić Internet, dodać do sałatki słownej; być może nadszedł czas, aby zrzucić ten bagaż i po prostu nazwać go blockchainem. Ni mniej ni więcej.

Przeczytaj nasz najnowszy raport rynkowy

Post gościnny autorstwa Johna deVadossa z ngd enterprise inc

ngd enterprise buduje narzędzia programistyczne blockchain dla scenariuszy komercyjnych i konsumenckich, z naciskiem na umożliwienie przyjęcia do głównego nurtu.

→ Dowiedz się więcej

Źródło: https://cryptoslate.com/op-ed-web3-sense-and-nonsense/