Od redakcji: Czy Web 3.0 to wilk w owczej skórze, czy Dorsey jest po prostu Dorseyem?

Kiedy założyciel Twittera i dyrektor generalny Block, Jack Dorsey, opublikował swoje tweety myśli na temat kryptowalut i Web 3.0 wywołał spore zamieszanie wśród zwolenników. Nazywając ją „scentralizowaną jednostką z inną etykietą”, forsował pogląd, że użytkownicy tak naprawdę nie będą właścicielami Web 3.0, co jest wizją realizowaną przez ruch szczycący się decentralizacją i społecznością. Raczej, będą to VC jak Anderson Horowitz, który przeznaczył ponad 3 miliardy dolarów na inwestycje w przestrzeń kosmiczną, to oni, według Dorseya, obejmą przysłowiową głowę. Ale ile z tego jest prawdą?

Zwolennicy Web 3.0 twierdzą, że łańcuchy bloków i systemy kryptowalut pozwolą użytkownikom „posiadać” następną generację połączonych gier, aplikacji i usług, zamiast oddawać całą władzę i zyski gigantom „Web 2.0”, takim jak Google, Facebook, Amazon i Microsoft . Może to oznaczać posiadanie udziału w głosowaniu w kolejnej dużej sieci społecznościowej (tak, to jest rzecz, którą już możesz zrobić) lub posiadanie przedmiotu w grze, który możesz przenieść do innej gry lub odsprzedać innemu graczowi. Wierzy się, że ponownie zrewolucjonizuje to Internet, umożliwiając wszystkim – a nie tylko dużym firmom – zarabianie pieniędzy i kontrolowanie tego, co robią w Internecie.

Czy Jacek ma rację?

Jak na ironię, ostrzeżenia o niebezpieczeństwach związanych ze scentralizowanymi wpływami są dość obszerne i pochodzą od założyciela platformy, na której korporacjonizm prawdopodobnie przebił swoje pierwotne zasady wolności słowa. Ale Dorsey nie jest całkowicie chybiony. Naturalnie rzecz biorąc, każdy system tworzący w Internecie osoby posiadające i nieposiadające będzie centralizował władzę. Niezależnie od tego, czy są to pierwsi gracze, czy ludzie, którzy mają już mnóstwo władzy (pieniędzy) w bardziej tradycyjnych systemach, jest to temat powszechnie spójny. Mogą to potwierdzić pierwsi inwestorzy niektórych NFT, na przykład ktoś, kto kupił Bored Ape i może teraz sprzedać go za kwotę wykładniczo wyższą niż cena mennicy.

Niektóre w przestrzeni częściowo zgodzić się z Dorseyem, jak na przykład Harsh Rajat, współzałożyciel EPNS z siedzibą w Bombaju, który zajmuje się na przykład wymaganiami dotyczącymi powiadomień push w Web 3.0. Zdarzenia takie jak ciekawa opowieść o trzech skradzionych małpach NFT wydają się również podkreślać sceptycyzm Doresy i wskazywać na platformocentryczny charakter rzeczy, które naszym zdaniem są zdecentralizowane.  

Obietnica dekomodyfikacji

Ale o to chodzi. Kluczowym instrumentem Web 3.0, który Dorsey mógł przeoczyć, jest odwrócenie sposobu, w jaki Web 2.0 uczyniło użytkownika towarem. Oddając dane z powrotem w ręce podmiotów, które są ich właścicielami, zdecentralizowana sieć umożliwia użytkownikom określenie, w jaki sposób można i należy je udostępniać. Zamiast wymieniać nasze dane na możliwość przesyłania treści online, użytkownicy Web 3.0 staną się w rzeczywistości uczestnikami i udziałowcami. Zdobywając tokeny w systemie blockchain, mają wpływ na daną sieć. Pomyśl o tym jako o przejściu od totalitaryzmu do zliberalizowanej demokracji. 

Wróćmy na chwilę do ciekawej opowieści o trzech skradzionych małpach wspomnianej powyżej. Jasne, pokazuje to wadę dzisiejszych NFT, ale co najważniejsze, jest to również wada, którą można łatwo naprawić poprzez zdecentralizowany hosting plików, co będzie bardzo popularne w przyszłości w Web 3.0. Tak więc, choć pierwsi użytkownicy i inwestorzy odczują korzyści, jak to często się zdarza, ta sama technologia, którą pomagają budować, rozwiązuje centralizację od samego początku. 

Nawet w przypadku NFT można przechowywać pliki albo w łańcuchu, albo w systemach peer-to-peer, takich jak Interplanetary File System, który nadal jest w dużym stopniu zdecentralizowany. Kiedy zapomnisz o szumie i żądzy pieniędzy na technologię, która jest obecnie udoskonalana, zaczniesz dostrzegać uzasadniony potencjał Web 3.0, jeśli i kiedy stery przejmie właściwa filozofia projektowania. Coś nieprawdopodobnego dla Web 2.0.

Przemawiając na temat swojego własnego projektu Web 3.0, ten sam radżat, który początkowo dostrzegł obawy Dorseya, stwierdził następnie: „Zasadniczo przekazaliśmy społeczności 53 procent. Udział inwestorów wynosi zaledwie 20 procent. Zatem nawet przy tej logice stronniczości inwestorów nie mogą tak naprawdę kontrolować sieci, ponieważ społeczność posiada większość udziałów”. Obecnie bardzo niewiele projektów w tej przestrzeni ma VC z ponad 51 procentami tokenów. Co ważniejsze, finansowanie i kontrola nie będą z założenia oznaczać tego samego w Web 3.0, ponieważ kapitał nie jest jedynym wymogiem gromadzenia tokenów. Społeczność uzyskuje kontrolę poprzez inne sposoby uczestnictwa i ostatecznie posiada większy pakiet własności niż inwestorzy. 

Regulacja wymaga czasu

Co zrozumiałe, nadal istnieją obawy dotyczące sposobu regulacji zdecentralizowanego Internetu, co okazałoby się problematyczne w zapobieganiu cyberprzestępczości, mowie nienawiści i dezinformacji. Co więcej, jeśli treść miałaby być hostowana na całym świecie, mogłoby to stwarzać wyzwania regulacyjne dotyczące prawa kraju, które ma zastosowanie do konkretnej witryny internetowej. Z punktu widzenia prawodawstwa dotyczącego prywatności decentralizacja utrudnia identyfikację administratora danych osobowych (PII) i podmiotu przetwarzającego PII. 

Jednakże dzięki sile woli i kreatywności programiści Web 3.0 mogą znaleźć rozwiązania dotyczące innych aspektów własności, które przełamią kontrolę platformy nad danymi i popchną Internet w stronę decentralizacji. Dzieje się tak dlatego, że zostanie zbudowany w oparciu o prymitywy kryptograficzne i kod open source, w którym każdy może wnieść swój wkład do projektu, przeglądając kod. Z czasem zwiększa to bezpieczeństwo użytkowników i zamienia przejrzystość w przewagę konkurencyjną. Korzyści nie wynikają po prostu z prywatności, ale w rzeczywistości skutkują ochroną wartości użytkownika. To jednak ostatecznie zajmie trochę czasu. Przez wieki w świecie finansów bezpieczeństwo zapewniał Twój bank. Nagle musisz to zrobić sam, ponieważ posiadasz uprawnienia i możesz zarządzać swoimi pieniędzmi online. 

Jak powiedziała w niedawnym wywiadzie członkini Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), Hester Peirce przemówienie„Organy regulacyjne są zazwyczaj sceptyczne wobec zmian, ponieważ trudno przewidzieć ich konsekwencje, a ustalenie, jak wpisują się one w istniejące ramy regulacyjne – jest trudne”. Oznacza to, że kwestie bezpieczeństwa wymagają procesu edukacyjnego, nie tylko dla programistów, ale równie pilnego dla organów regulacyjnych ekosystemu. Należy to zrobić, zanim możliwe będzie rzeczywiste wykorzystanie korzyści z przejścia. 

„Web 2.0 to transmisja informacji, Web 3.0 to transmisja wartości…”

Może to zająć trochę czasu, ale liniowiec oceaniczny nie może natychmiast zmienić kierunku. Zamiast tego planuje zmianę, wyznacza nowy kurs i dostosowuje prędkość obrotową silnika. Web 3.0 nie jest wyjątkiem. Jest to niesamowita szansa na demokratyzację podstawowych ram w celu stworzenia lepszych relacji między systemem a użytkownikiem. I ostatecznie jest to zepsuty Gordon Gekko- charakterystyczne zachowanie z przeszłości, które sprawia, że ​​cynicy tacy jak Dorsey pozostają sceptyczni. Chociaż jak Pascal Gauthier, dyrektor generalny kryptograficznego portfela sprzętowego Ledger, jeden z francuskich jednorożców, ujmuje to„Web 2.0 była transmisją informacji, ale Web 3.0 to transmisja wartości”. 

Dzisiejszy zapał do Web 3.0 pokazuje, że wiele z tych wartości przechyliło się w stronę bardziej zdecentralizowanej, wspólnej harmonii. Mówiąc wprost, i odgrywając tutaj rolę adwokata diabła, efemeryczna wizja Web 3.0 może nadal utonąć (wzdycha!). Trudno byłoby to osiągnąć za sprawą VC, które z założenia nie wyłonią się jako nowi władcy Internetu, ale raczej w wyniku błędów regulacyjnych ze strony scentralizowanych władz.

Wpis gościnny autorstwa Jamesa Wo z DFG

James to doświadczony przedsiębiorca i inwestor w obszarze aktywów cyfrowych, który założył DFG w 2015 roku, gdzie nadzoruje zarządzane aktywa o wartości ponad 1 miliarda dolarów. Jest wczesnym inwestorem w takich firmach jak LedgerX, Coinlist, Circle i 3iQ. James jest także wczesnym inwestorem i zwolennikiem Polkadot i Kusama Network. Wnosi znaczący wkład w ekosystem poprzez alokację kapitału, darowizny i aktywne wspieranie aukcji Parachain. Ponadto James pełni funkcję członka zarządu i komitetu Izby Handlu Cyfrowego oraz pełni funkcję prezesa licencjonowanej giełdy Matrix w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

→ Dowiedz się więcej

Symbioza

Źródło: https://cryptoslate.com/op-ed-is-web-3-0-a-wolf-in-sheeps-clothing-or-is-dorsey-just-being-dorsey/