Jeśli umowa Nvidia-Arm o wartości 40 miliardów dolarów jest martwa, co to oznacza dla fuzji i przejęć dużych technologii?

W ciągu ostatnich 24 godzin w prasie pojawiły się doniesienia, że ​​warty 40 miliardów dolarów kontrakt Nvidia-Arm, będący jedną z najdroższych transakcji technologicznych w historii, jest zagrożony. Według doniesień Nvidia jest gotowa odejść ze względu na presję regulacyjną. Pytanie brzmi, co będzie oznaczać dla fuzji i przejęć technologii, jeśli ta transakcja się rozpadnie?

Nie zapominajmy, że w zeszłym roku o tej porze Visa zamknęła wartą 5.3 miliarda dolarów transakcję przejęcia Plaid po tym, jak Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych przyjrzał się jej bliżej, a nie uspokoił giganta kart kredytowych. Zaledwie w zeszłym miesiącu brytyjski organ antymonopolowy ogłosił, że wstrzymuje proponowane przez Microsoft przejęcie Nuance Communications za 20 miliardów dolarów. Umowa ta pozostaje w zawieszeniu do czasu podjęcia decyzji, co z nią zrobić, i istnieje również możliwość, że krajowy Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) również wszczyna dochodzenie.

Warto zauważyć, że władze UE zgodziły się w zeszłym miesiącu na transakcję bez warunków.

Teraz Nvidia stoi przed znacznie szerszą kontrolą regulacyjną, ponieważ międzynarodowe organy regulacyjne martwią się, że połączone firmy zmienią równowagę konkurencyjną na rynku chipów.

Geoff Blaber, dyrektor generalny firmy analitycznej CCS Insight, mówi, że od chwili ogłoszenia transakcja ta napotkała na trudne przeszkody regulacyjne i nie jest dla niego zaskoczeniem, że Nvidia zdecydowała się z niej zrezygnować.

„Transakcja Nvidia-Arm od początku była poddawana intensywnej analizie i naciskom, więc nie jest zaskoczeniem, że grozi jej upadek. Znalezienie sposobu na uspokojenie organów regulacyjnych przy jednoczesnym utrzymaniu wartości i uzasadnieniu ceny 40 miliardów dolarów okazało się niezwykle trudne” – powiedział Blaber.

Dodał, że firma mogłaby spróbować alternatywnego wyjścia, ale nie zapewni to inwestorom takiej samej stopy zwrotu, jaką zapewniałaby umowa z Nvidią. „Okazało się to również destrukcyjne dla Arm i jej ekosystemu. IPO jest alternatywną ścieżką, ale jest mało prawdopodobne, aby zapewnił Softbankowi (głównemu inwestorowi Arm) porównywalny zwrot.”

Patrick Moorhead, założyciel i główny analityk w Moor Insight & Strategies, zgadza się, że stawia to Arm w trudniejszej sytuacji finansowej, ale widzi, że Nvidia wyjdzie z tego niemal bez szwanku, nawet jeśli nie będzie w stanie pozyskać firmy, której chciała.

„Dla Arma oznacza to IPO i nieco słabszą spółkę bez kapitalizacji Nvidii. Dla Nvidii to normalna sprawa. W przypadku rozpadu umowy Nvidia otrzyma licencję architektoniczną, co oznacza, że ​​będzie mogła bez opłat licencyjnych tworzyć własne, niestandardowe procesory, co zapewni firmie dobrą kondycję niezależnie od tego, co stanie się w ramach tej umowy.

Może to w dużej mierze wyjaśniać, dlaczego Nvidia po tak szczegółowej kontroli regulacyjnej po prostu zdecydowała, że ​​nie jest to już warte zachodu, zwłaszcza że zasadniczo mogła mieć ciastko i zjeść ciastko, a także mogłaby przeznaczyć te 40 miliardów dolarów na inne obszary inwestycji, aby stymulować rozwój firmy. wzrostu w przyszłości.

Być może jest to wyjątkowa sytuacja i nie ma ona tak naprawdę dużego wpływu na szerszy krajobraz fuzji i przejęć, ale gdy widzimy dokładniejszy nadzór nad transakcjami oraz trwające wysiłki antymonopolowe w USA z udziałem dużych technologii, z pewnością wydaje się, że jakby mogło tu być więcej niż jedna firma zmęczona biurokratycznym procesem.

Mówiono, że rządy ogólnie przyjrzą się bliżej umowom technologicznym niż w przeszłości, ale biorąc pod uwagę, że UE niemal całkowicie przypieczętowała umowę Microsoft-Nuance, może to zależeć od mechaniki każdej transakcji, zaangażowanych firm, a zwłaszcza postrzeganego wpływ na równowagę konkurencyjną.

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/40b-nvidia-arm-deal-dead-213636792.html