Programiści nie pracują dla Ciebie

Mam wrażenie, że ogólnie będę dużo pisać na ten temat w dającej się przewidzieć przyszłości, ale filozoficzny i egzystencjalny kryzys, przed którym stoi obecnie przestrzeń Bitcoin w związku z tym, co stanowi „spam”, zaczyna mieć ogromne skutki i konsekwencje drugiego rzędu we wszystkich różnych społecznościach Bitcoin.

Chcę szczególnie skupić się na reakcji na tę debatę, która przerodziła się w coś, co można dobroczynnie zinterpretować jako debatę z programistami Core, ale w rzeczywistości w większości przypadków przyjęło to formę czegoś, co można nazwać jedynie nękaniem. Może to być bardzo zróżnicowany i subtelny aspekt działania Bitcoina, ponieważ relacje między „klientami”, którzy faktycznie korzystają z Bitcoina, a programistami, którzy pracują nad utrzymaniem, ulepszaniem i optymalizacją protokołu oraz zbudowanych na nim narzędzi, nie są jasne wytnij separację kategorii. Wiele osób korzystających z Bitcoina to programiści, a wielu programistów to użytkownicy Bitcoina. Nie ma sztywnej granicy pomiędzy nimi dwoma, a ktoś, kto jest jednym lub drugim, z czasem może stać się jednym i drugim. Pod tym samym względem osoby należące do obu kategorii mogą przestać to robić i po prostu stać się wyłącznie programistą lub wyłącznie użytkownikiem. Pierwszą rzeczą, którą należy zrozumieć, jest to, że granica między użytkownikami a programistami jest całkowicie dowolna i stale się na siebie nakłada, a to nakładanie się może w dowolnym momencie rosnąć i kurczyć się.

To powiedziawszy, co z użytkownikami, którzy nie są programistami? Jakie są ich relacje z osobami, które faktycznie piszą i utrzymują oprogramowanie? Nie ma jednoznacznej, czarno-białej odpowiedzi, ale mogę powiedzieć, czym ta relacja nie jest: relacją pracodawca/pracownik.

Programiści nie pracują dla nas. Kropka. To nie są nasi pracownicy. Nie płacimy ich rachunków, nie finansujemy ich pracy, nie mają wobec nas żadnych zobowiązań umownych ani prawnych. Nie jesteśmy menadżerami produktu, nie zapewniamy im planu działania projektu i nie dyktujemy, nad jakimi elementami mają pracować, jak nad nimi pracować, w jakiej kolejności ani jakie w ogóle te elementy powinny mieć i jak powinny funkcjonować.

Pozbądź się wszelkich wyobrażeń, jakoby ten ekosystem funkcjonował w jakikolwiek sposób w ten sposób. To nie. Programiści swobodnie decydują się na poświęcenie swojego czasu na protokół open source całkowicie na własnych warunkach. To oni decydują, ile czasu spędzić, na co go wydać i w jaki sposób realizują to, nad czym postanowili pracować. Kropka. Mają pełną i nieograniczoną autonomię pod każdym względem w zakresie interakcji z Bitcoinem jako projektem.

Teraz odwróć to i spójrz na użytkowników. Użytkownicy Bitcoin nie mają żadnego obowiązku przyjęcia zmiany lub narzędzia opracowanego przez programistów. Nic nie zmusza użytkowników do zmiany używanego oprogramowania lub przyjęcia nowego narzędzia zbudowanego na bazie Bitcoina. Posiadanie subskrypcji Netflix nie zobowiązuje Cię do oglądania pojedynczej treści, którą produkują, ani do korzystania z określonej ilości treści. Możesz oglądać tyle lub tak mało, jak chcesz, możesz nawet anulować subskrypcję, jeśli chcesz. Netflix dosłownie nie ma żadnej kontroli nad tym, jak z nim współdziałasz, chyba że opiera się wyłącznie na sile dobrowolnej perswazji.

Tak działa Bitcoin. Nękanie programistów w GitHubie tego nie zmieni. Nie zmieni to w magiczny sposób Twojej relacji z programistami w relację pracownika/pracodawcy. Nie tylko płacz na GitHubie nie przyniesie niczego, aby stworzyć lub doprowadzić do tej dynamiki mocy, którą wielu Bitcoinerów wydaje się chcieć powołać do istnienia, ale nie osiąga niczego produktywnego. Mówię to jako osoba, która przez lata osobiście debatowała z programistami nad wieloma kwestiami i wielokrotnie zapewniała, że ​​programiści nie mają racji co do jakiejś kwestii lub planu działania, który ich zdaniem jest najwłaściwszy.

GitHub nie jest miejscem na spory o egzystencjalny cel lub powód istnienia Bitcoina. To miejsce wąskiej debaty koncepcyjnej i wdrożeniowej oraz krytyki, w wyraźnym celu ulepszenia wszelkich propozycji technicznych. Niezależnie od tego, czy prowadzi to do włączenia propozycji do Bitcoina, czy też odrzucenia jej przez Bitcoin, powinno zależeć wyłącznie od wyniku czysto racjonalnej i logicznej dyskusji.

Nawet w przypadku, gdy masz naprawdę racjonalny argument lub wkład, czy rzeczywiście zamierzasz pozostać i konsekwentnie wnosić swój wkład lub uczestniczyć w procesie rozwoju? A może po prostu jeździsz na podstawie recenzji lub informacji na temat konkretnego problemu, aby go pokonać? Tak? W takim razie nawet mając w ręku racjonalne argumenty, GitHub nie jest odpowiednim miejscem na takie dyskusje. Mamy Twittera, Reddita, Spaces i wiele innych miejsc, w których można debatować i pracować nad osiągnięciem konsensusu w różnych kwestiach bez aktywnego wtrącania nonsensownych i filozoficznych debat na temat semantyki do procesu rozwoju.

Powtarzam, że jestem osobą, która spędziła w tej przestrzeni ogromną ilość czasu, wygłaszając argumenty na temat tego, dlaczego określony kierunek rozwoju jest dobrym pomysłem lub nie, wzmacniając te argumenty faktycznym rozumowaniem i logicznym uzasadnieniem. Prawdopodobnie nigdy nie będę w żaden znaczący i konsekwentny sposób przyczyniać się do rozwoju Bitcoina, dlatego nie próbuję wprowadzać moich argumentów, opinii i pomysłów bezpośrednio do samego procesu rozwoju.

Przedstawiam te argumenty szerszej społeczności, a gdy przedstawiam je programistom, na innych forach lub w mediach poza GitHubem i platformami, których konkretnym celem i funkcją jest deweloperzy koordynować proces rozwoju. Jeśli moje argumenty rzeczywiście okażą się zasadne, przekonają użytkowników. Przekonają programistów do wyjścia z miejsc takich jak GitHub. W końcu merytoryczny argument narośnie i stworzy wokół niego konsensus do tego stopnia, że ​​będzie stanowił znaczący publiczny sygnał, że programiści mogą, jeśli chcą, włączyć je do swojego własnego rozumowania na temat Bitcoina oraz tego, w jaki sposób spędzają swój czas i wysiłki robi, żeby to poprawić.

Ostatecznie nie ma znaczenia, czy spojrzysz na te kwestie i tę dynamikę z punktu widzenia programistów, czy użytkowników: nie masz żadnej władzy ani wpływu poza siłą perswazji.

Jeśli programiści wyprodukują coś, czego przeważająca większość użytkowników nie chce lub nie widzi w tym żadnej wartości, mogą po prostu to zignorować. Jeśli programiści odkryją, że przeważająca większość użytkowników żąda czegoś, co jest całkowicie irracjonalne pod względem dostosowania zachęt, realiów inżynieryjnych lub czegokolwiek podobnego, mogą je po prostu zignorować.

Bitcoin jest systemem samoregulującym. Złe narzędzia stworzone przez programistów nie zostaną przyjęte. Użytkownicy żądający niespójnych lub szkodliwych rzeczy nie mogą zmusić programistów do zbudowania tego za nich, ale mogą przyspieszyć i sami to zbudować, jeśli naprawdę chcę tej rzeczy. W tej dynamice nikt nie pracuje dla nikogo innego, jest to całkowicie dobrowolny proces regulowany przez siły rynkowe. Więc albo zintensyfikuj działania i faktycznie spróbuj być przekonujący, zrób to sam, albo płacz mocniej. Nie odniesiesz sukcesu, próbując zmusić kogokolwiek do zrobienia czegoś, czego nie chce. 

Przycisk widelca znajdziesz w prawym górnym rogu tutaj. 

Źródło: https://bitcoinmagazine.com/culture/developers-dont-work-for-you