Zdjęcia NFT są lustrzanym lustrem, na które zasługuje sztuka wysokiej klasy

Zabawną rzeczą w wielu absolutnie szalonych rzeczach, które dzieją się w dzisiejszym świecie, jest to, że z pewnej perspektywy mają one doskonały sens. Weźmy na przykład znane marki kupujące nieruchomości w Metaverse. Na pierwszy rzut oka to w ogóle nie ma sensu. Na pierwszy rzut oka, zakładając, że baza użytkowników poszczególnych projektów rośnie z czasem, to jak kupowanie banera reklamowego na stronie internetowej, tylko przy wyższej marży. Biorąc pod uwagę, ile nagłówków dostajesz przy zakupie, zakup staje się całkiem sensowny, nawet jeśli nic nie robisz ze swoją działką wirtualnej ziemi.

Całkiem możliwe jest zrobienie tego samego przypadku dla token niewymienny (NFT) sztuka, kolejny ważny trend w przestrzeni blockchain, przynajmniej jeśli chodzi o to, ile wywołała szumu. Zaledwie kilka miesięcy temu Paris Hilton i Jimmy Fallon sprawdzili, jak głęboka otchłań sięga w telewizji na żywo, gdy zaprezentowali swoje znudzone małpy. A to tylko kilka z głównych celebrytów, którzy mają dołączył do hype train NFT art ostatnio kilka z nich jest zarządzanych przez ten sam podmiot, United Talent Agency. A czy uwierzysz, UTA też? reprezentuje twórców Yuga Labs Bored Ape Yacht Club.

Może to wskazywać na interesujący związek między elitami rozrywkowymi a dzieciakami z plakatów sceny NFT. BAYC ma jednak co najmniej więcej niż zdjęcia do zaoferowania, co nie zawsze ma miejsce w przypadku NFT, które widzimy w wiodących domach aukcyjnych Christie's i Sotheby's. Gdy te dwa światy zbliżają się do siebie, ich podobieństwa wychodzą na światło dzienne – i ujawniają kilka dość dziwacznych prawd na temat tego, jak postrzegamy zarówno sztukę, jak i wartość.

Związane z: Planeta znudzonych małp: sukces BAYC przekształca się w ekosystem

Wartość jest w oku rzeczoznawcy

Sztuka tradycyjna jest dość skuteczna jako magazyn wartości; może generować pewne zwroty w czasie i jest całkiem wygodne w tym sensie, że obraz o wartości 100 milionów dolarów zajmuje mniej miejsca niż ta sama kwota w gotówce. Ale jeśli wartość fiat wynika z siły finansowej emitującego państwa, to ze sztuką sprawy są 100 razy bardziej mroczne.

Czym jest sztuka? Prawie wszystko, można by pomyśleć po spacerze po przypadkowej galerii sztuki współczesnej. W rzeczywistości niektórzy z najbardziej znanych i współczesnych artystów, od Andy'ego Warhola po Jeffa Koonsa, pracują nad dekonstrukcją naszego rozumienia tego, czym jest sztuka i czym może być sztuka. Żyjemy w czasach, gdy banan przyklejony do ściany może być wystawiony w galerii sztuki o wartości 120,000 XNUMX dolarów. Ktoś go zjadł i nazwał ten czyn aktem artystycznej ekspresji, ale nie obawiaj się — owoc został wkrótce zastąpiony, a interesy wróciły do ​​normy.

Z tego bananowego przełącznika możemy wywnioskować, że owoc był technicznie zamienny w takim stopniu, jak ten kawałek. Innymi słowy, wartość dzieła sztuki nie pochodziła z jednego konkretnego banana, ale z dowolnego banana utrzymywanego w miejscu prawdopodobnie przez równie zmienny kawałek taśmy klejącej. Więc co dokładnie dało za cenę 120,000 XNUMX dolarów? Marka artysty, prestiż galerii i kilka innych dość ulotnych czynników.

Związane z: Prosta rozmowa o NFT: czym były i czym się stają

Sprawy stają się jeszcze zabawniejsze, gdy próbujemy zastosować tę samą logikę do innych wartościowych dzieł sztuki. Czarny kwadrat, jeden z najsłynniejszych obrazów Kazimierza Malewicza, przeszedł z rąk do rąk za 60 milionów dolarów w 2008 roku. Obraz przedstawia dokładnie to, co można by pomyśleć – dosłowny czarny kwadrat – i jako taki ma wątpliwą wartość pod względem czystej estetyki . Co więcej, aby sprawdzić autentyczność obrazu, musielibyśmy polegać na niewiele więcej niż dogłębnej analizie jego elementów, farby i płótna, aby ustalić, czy są one wystarczająco stare i wystarczająco typowe dla epoki i miejscowości Malewicza. Ale gdyby ktoś przypadkowo schrupał tę grafikę, nie ma mowy, abyśmy byli w stanie zastąpić ją innym czarnym kwadratem, nawet jeśli wartość estetyczna byłaby mniej więcej taka sama. Wartość tego kawałka pochodzi z ręki, która go narysowała, a nikt, kto nie jest Malewiczem, tego nie zrobi.

Nie znaczy to, że wartościowanie sztuki jest całkowicie subiektywne (w końcu Malewicz to Malewicz), a jednak zbiorowa podmiotowość przejawiająca się w zmieniających się trendach i modach podtrzymuje ją do tego stopnia, że ​​jest nieunikniona. Połącz to z dzikimi pieniędzmi, które niektórzy ludzie są gotowi rozdawać za te quasi-efemeryczne towary, dorzuć trochę centralizacji i wtajemniczenia, a otrzymasz napar, który prawdopodobnie byłby niewyobrażalny w jakiejkolwiek innej branży.

Zacienione podbrzusze

Podczas gdy wielu prawdopodobnie chciałoby uwierzyć w opowieści w stylu Kopciuszka o głodującym artyście, którego gwiazda pewnego dnia odlatuje, rzeczywistość jest inna. W centrum świata sztuki, jako ogromne studium ujawnił w 2018 roku to sieć około 400 obiektów, w większości zlokalizowanych w Stanach Zjednoczonych i Europie. Jeśli zdarzy ci się wyjść na pokaz w jednym z nich, poklep się po plecach i przybij muze piątkę. Jeśli jednak nie, sprawy mogą wyglądać ponuro. Sukces, w tym mierzony wycenami Twoich prac, to kwestia zainteresowania odpowiednich dealerów, krytyków, publicystów i kuratorów — szerokiego, ale wciąż stosunkowo ograniczonego tłumu.

Z drugiej strony tej monety jest dzika różnorodność oszustw finansowych, które zamożna osoba może wykonać na rynku dzieł sztuki, zwłaszcza jeśli zna odpowiednich ludzi. Dzięki otwartości na anonimowość i pośredników oraz zamiłowaniu do dużych stosów gotówki sztuka jest świetnym sposobem na wyprać brudne pieniądze. Chociaż duże domy aukcyjne przeprowadzają kontrole należytej staranności, często są one dobrowolne, a złożone struktury własności zwiększają niejasność, umożliwiając przepływ pieniędzy pochodzących z przestępczości na rynek.

Sztuka czyni cuda również dla tych, którzy zajmują się przekupstwem, nie podnosząc zbyt wielu czerwonych flag. Wyobraźmy sobie, że biznesmen, który poluje na przetarg, zwraca się do odpowiedzialnego za ten przetarg urzędnika z prośbą o wystawienie tego bardzo fajnego porcelanowego wazonu na licytację. Na aukcji wazon kosztowałby sporą sumę, znacznie przewyższającą jego początkową wycenę. Kto go kupił i kto dostanie przetarg? Ty to powiedziałeś, nie ja.

Poza tym sztuka jest zgrabnym instrumentem finansowym na rzeczy, które nie są nawet nielegalne. Odpisy podatkowe w postaci darowizn dzieł sztuki są bardzo ważne: zdobądź kilka dzieł przyszłej gwiazdy za 1,000 USD, zainwestuj 500,000 10 USD w sieć, aby zwiększyć ich wycenę do XNUMX mln USD, hojnie podaruj je muzeum i Proszę bardzo — żadnych podatków od takiej części dochodu. To wciąż jest nadmierne uproszczenie — może być jeszcze więcej ciekawy.

Związane z: Pranie za pomocą zdjęć cyfrowych? Nowy zwrot w dyskusji regulacyjnej wokół NFT

Małpa dookoła

Sztuka o wysokiej wartości stanowi stosunkowo niewielką część całej branży: nieco poniżej 20% sprzedaży dzieł sztuki w 2020 r. kosztowało ponad 50,000 XNUMX USD. Podobny podział ma teraz miejsce na rynku sztuki NFT, gdzie najlepsze kolekcje generują miliony w odsprzedaży na rynku wtórnym, ale większość transakcji jest w rzeczywistości dość niewielka. Rzeczywiście, takie liczby przydają się do poglądu, że cały rynek składa się w zasadzie z kilku tysięcy inwestorów inwestujących miliony w to, co jest zasadniczo irracjonalnym inwestowaniem.

Tworząc sztuczny niedobór, sztuka NFT stara się odtworzyć mechanizm stojący za wysokiej klasy tradycyjną sztuką. Lepsze pytanie brzmi, czy mogą działać równie dobrze, jak magazyn wartości, a odpowiedź na to pytanie jest trudna, biorąc pod uwagę wewnętrzną podmiotowość wartości artystycznej jako takiej. Tak, NFT to token z linkiem do zdjęcia w metadanych. Ale czy to oznacza coś w świecie, w którym zmienny banan może kosztować 120,000 XNUMX dolarów?

Można by argumentować, że nadal tak jest, patrząc na losy NFT dla Pierwszy tweet Jacka Dorseya, raz wylicytowany za 2.9 miliona dolarów, a następnie otrzymał ofertę za jedyne 280 dolarów. W ciągu zaledwie roku wartość tokena w oczach rynku spadła o 99% – odzwierciedlając zmieniające się trendy i postrzeganie w społeczności kryptograficznej oraz obecny stan rynku kryptowalut, co naturalnie wpływa na zdolność NFT do przechowywania wartości.

Mimo to tweet Genesis NFT mógł nadal zmienić właściciela za 50 milionów dolarów, miał jednego kolekcjonera z wystarczającą ilością Etheru (ETH.) zdecydowała, że ​​token rzeczywiście jest wart takiej ceny. Bored Apes nadal handlują ze średnią ceną liczoną w setkach tysięcy dolarów amerykańskich. Wiele wskazuje na to, że rynek spada. Ale dlaczego nie miałoby tak być, skoro cały rynek kryptowalut upada?

Tak więc jedna z kluczowych cech, które sprawiają, że wysokiej jakości dzieła sztuki są przydatne w mrocznym biznesie – często arbitralny charakter jej wyceny – jest w mniejszym lub większym stopniu związana z transakcjami NFT. Tym, co może stworzyć lub złamać przyszłość NFT jako nowej interpretacji sztuki z najwyższej półki, jest to, czy mogą one również oferować taką samą elastyczność prawną i finansową, jaką wnosi do stołu utowarowiana sztuka tradycyjna.

Raport Chainalysis wskazuje, że konta do prania brudnych pieniędzy za niewielką część działalności handlowej NFT, nawet pomimo niedawnego wzrostu. Jednak w tym przypadku pranie brudnych pieniędzy odnosi się konkretnie do używania kryptowalut związanych z hackami i oszustwami w celu zakupu NFT, co jest nieco zbyt wąskie, jeśli przypomnimy sobie rzeczy za kulisami na tradycyjnym rynku dzieł sztuki. Zamiast tego ważne jest, czy i w jaki sposób scena NFT rozwija swój silnik, który nasyca sztukę wartością, tak samo jak robią to muzea, galerie i domy aukcyjne. Jeśli już, to tradycyjne instytucje sztuki poruszające się głębiej w tę przestrzeń mogą być jej częścią, podobnie jak wspomniane wcześniej gwiaździste wybryki.

Związane z: Raport z analizy łańcuchowej stwierdza, że ​​większość podmiotów zajmujących się myciem NFT jest nieopłacalna

Na drugim końcu tego równania są, cóż, użytkownicy końcowi, z braku lepszego słowa, i wszystkie zawiłości prawne poza łańcuchem. Weźmy na przykład znowu podatki. Sprzedając dzieło sztuki ze swojej kolekcji, musisz zapłacić podatek od zysków kapitałowych. To samo dotyczy sprzedaży NFT.

Jednak w przypadku sztuki tradycyjnej można uniknąć płacenia tego podatku za pomocą zgrabnej sztuczki. Możesz przechowywać swoje skarby w magazynie o wysokim poziomie bezpieczeństwa w jednym z wielu wolnych portów na świecie i może tam siedzieć przez dziesięciolecia, zmieniając właściciela, ale nie jego lokalizację. Dopóki sztuka tam jest, nie ma potrzeby niepokoić szanowanego podatnika o transakcje.

NFT działają w łańcuchu, a każda transakcja, która przenosi właściciela do innego portfela, będzie dostępna dla każdego — w tym dla US Internal Revenue Service. Hipotetycznie rzecz biorąc, nawet jeśli chodzi o freeporty, wciąż może być kilka sztuczek do wypróbowania. Załóżmy, że masz zimny portfel z mnóstwem drogich NFT i trzymasz je w wolnym porcie, chociaż tokeny nadal są w łańcuchu. A kiedy zdecydujesz, że nadszedł czas, aby je sprzedać, sprzedajesz samo urządzenie, bez transakcji w sieci. Czy to miałoby sens? Zależy to od dokładnego zwrotu z inwestycji, jaki uzyskają wszyscy zaangażowani.

Prowadzi nas to do ironicznego wniosku: w świecie, w którym sztuka jest zasobem spekulacyjnym, przyszłość sztuki NFT zależy nie od jej wartości artystycznej, ale od jej właściwości jako instrumentu finansowego. Czy możesz uzyskać obniżkę podatków, kupując tanie NFT, zwiększając jego wartość poprzez kilka transakcji prania (innymi słowy, wymieniając go między własnymi portfelami) i przekazując go muzeum lub organizacji charytatywnej? Co powiesz na obstawianie lub tymczasowe zablokowanie NFT w protokole cyfrowym? Czy możesz włożyć go do portfela muzeum, aby uzyskać ulgę podatkową? Czy możesz sfingować kradzież NFT, po prostu przerzucając ją do drugiego portfela, aby odpisać podatek od utraty kapitału? Czy nie byłoby bardziej sensowne kupowanie NFT od urzędnika odpowiedzialnego za ten soczysty, soczysty przetarg, a może ten fajny wazon na ich stole działa lepiej?

To są dobre pytania, a jeśli zarabiasz wystarczająco, aby zapłacić ludziom konkretnie za wymyślenie, jak możesz uniknąć opodatkowania, twoi prawnicy prawdopodobnie już się tym zajmują. Dla wszystkich innych rynek sztuki NFT jest w najlepszym razie kolejnym miejscem wspierania swoich ulubionych twórców, co jest zupełnie inną motywacją niż szybkie wzbogacanie się. Pod tym względem ma do zaoferowania niewiele więcej niż wyścig szczurów w poszukiwaniu kolejnej wielkiej rzeczy, a sądząc po ochłodzeniu i dominacji najlepszych kolekcji, następna wielka rzecz może pochodzić tylko z — i dla — wielkiego klub dla chłopców.

Ten artykuł nie zawiera porad inwestycyjnych ani rekomendacji. Każdy ruch inwestycyjny i handlowy wiąże się z ryzykiem, a czytelnicy powinni przeprowadzić własne badania podczas podejmowania decyzji.

Poglądy, myśli i opinie wyrażone tutaj są wyłącznie autorami i niekoniecznie odzwierciedlają lub reprezentują poglądy i opinie Cointelegraph.

Denis Choronenko jest publicystą, pisarzem i redaktorem treści w agencji ReBlode PR.