Właśnie przeszedłeś na emeryturę, a twój fundusz z datą docelową spadł. Co teraz robisz?

Jeśli niedawno przeszedłeś na emeryturę lub jesteś bliski przejścia na emeryturę i miałeś pieniądze w funduszu docelowym przeznaczonym dla osób przechodzących na emeryturę w tej chwili, pech.

Jak dotąd w tym roku „celem” jesteś ty.

Morningstar mówi mi, że średni fundusz z datą docelową „2020” stracił od początku roku 11.6% swojej wartości. Tego rodzaju utrata portfela jest wystarczająco bolesna dla młodszych ludzi, którzy wciąż gromadzą pieniądze na złote lata, które mają nadejść za dziesięciolecia. Ale dla kogoś, kto właśnie przerwał pracę i jest u szczytu swoich oszczędności, to nie jest żaden żart.

„Chociaż fundusze docelowej daty są dobrym, prostym rozwiązaniem dla wielu inwestorów, nie mogą ukryć się przed tym, co dzieje się na rynkach”, wyjaśnia Mari Adam, doradca majątkowy w Mercer Advisors w Boca Raton na Florydzie. „Pamiętaj, że docelowy portfel to po prostu mieszanka akcji i obligacji. Niestety, jak dotąd w 2022 r. giełdy spadają, a rynki obligacji również.

Spadek wartości tych funduszy nie wynika z ich wykonania, ale z ich podstawowej strategii. Fundusze te zazwyczaj przechodzą z „ryzykownych” akcji na „bezpieczne” obligacje, gdy zbliżasz się do emerytury. I to zwykle ma sens, ponieważ obligacje są zazwyczaj bezpieczne. Wujek Sam będzie płacił rachunki, więc jeśli posiadasz obligacje skarbowe, dostaniesz odsetki i kapitał. Na ogół robią to również duże korporacje.

Prawdziwy problem? Prosty. Jeśli chodzi o inwestowanie, cena ma znaczenie.

Na początku tego roku obligacje stały się tak drogie, jak 10-letnie bony skarbowe
TMUBMUSD 10Y,
2.970%

sportowa rentowność (stopy procentowe) wynosząca zaledwie 1.6%, 30-letnie obligacje skarbowe
TMUBMUSD 30Y,
3.068%

przyniosły zaledwie 2%, a wszystkie obligacje skarbowe „chroniły przed inflacją”.
VAIPX,
+ 0.72%

faktycznie gwarantowano utratę siły nabywczej, bez względu na to, jak długo je posiadasz.

Zarządzający pieniędzmi powiedzą ci, że wracając do lat dwudziestych XX wieku, 1920-letnie bony skarbowe dawały „średni” roczny zwrot w wysokości 10%. I mają rację. To dlatego, że średnie oprocentowanie tych obligacji wynosiło, no cóż, około 5%.

Jak uzyskać 5% roczny zwrot z obligacji, skoro ma ona tylko 2% oprocentowanie? nie możesz. Powodzenia w próbowaniu.

Wracając do lat dwudziestych XX wieku, 1920-letnie bony skarbowe przynosiły średnio około 10% więcej niż stopa inflacji. W jaki sposób obligacja płacąca 2.3% odsetek może pokonać inflację o 1.6% rocznie? Odpowiedź: Tylko wtedy, gdy inflacja jest faktycznie ujemna rok po roku – coś, co zdarzało się tylko w głębi Wielkiego Kryzysu.

(A przy okazji, jeśli tak się stało, powodzenia z twoimi akcjami.)

Obligacje skarbowe stały się tak drogie, że zamiast oferować „zwrot bez ryzyka”, czego zwykle chcą inwestorzy, oferowały „ryzyko bez zwrotu”. Stopa procentowa była tak daleko poniżej dominującej stopy inflacji, że te obligacje miały kosztować cię pieniądze w realnej sile nabywczej. Tymczasem, gdyby Rezerwa Federalna zdecydowała się zacząć podnosić stopy procentowe, istniejące obligacje szłyby w dół.

W końcu, kto chce zablokować oprocentowanie 1.6% na następne 10 lat, kiedy rynki pieniężne będą teraz płacić ci 3% rocznie?

Nic dziwnego, że amerykański indeks rynku obligacji
AGG,
+ 0.40%

spadł o około 10%, 10-letni banknot skarbowy
IEF,
+ 0.71%

11% i podobno super „bezpieczne” długoterminowe obligacje skarbowe
EDW,
+ 2.67%

aż 30%. Nawet zabezpieczone przed inflacją obligacje Skarbu Państwa
WSKAZÓWKA,
+ 0.69%

spadły średnio o około 7%.

Jedyną niespodzianką związaną z tegorocznym upadkiem obligacji jest to, że trwało to tak długo. Być może w odpowiednim czasie Fed zmieni strategię i rozpocznie kolejną rundę „luzowania ilościowego”. Tam znowu, może nie.

Dla tych, którzy utknęli w funduszach z datą docelową, oto dobra wiadomość: możliwości inwestycyjne otwarte dla emerytów są lepsze niż były.

Na przykład tegoroczna wyprzedaż obligacji spowodowała, że ​​stopy procentowe gwałtownie wzrosły. Banknot 10-letni daje teraz prawie 3%, a długoterminowe obligacje skarbowe dają ponad 3%. (Obligacje są jak huśtawki: cena spada, gdy rośnie rentowność lub stopa procentowa i odwrotnie).

Nadal jest fatalnie w porównaniu z inflacją, która obecnie przekracza 8%, ale przynajmniej jest lepiej niż było. (Rynek obligacji oczekuje, że inflacja wkrótce gwałtownie spadnie).

Lepiej wyglądają obligacje korporacyjne o ratingu inwestycyjnym
LQD,
+ 0.37%
,
ze średnimi stopami procentowymi zbliżonymi do 5% według danych Rezerwy Federalnej.

Obligacje TIPS chronione przed inflacją płacą teraz więcej niż inflacja. Długoterminowe obligacje TIPS
LTPZ,
+ 2.54%

mają gwarancję pokonania oficjalnej inflacji nawet o 0.6% rocznie przez 30 lat.

Być może najlepszą wiadomością dla emerytów stojących w obliczu kryzysu jest to stopy rent dożywotnich, podążając za rentownościami obligacji korporacyjnych, jak dotąd gwałtownie wzrosły w tym roku.

Renty to umowy wystawiane przez firmy ubezpieczeniowe, które obiecują wypłacać ci stałą kwotę rocznie aż do śmierci, czy to jutro, czy w 2100. Są solidnym produktem dla tych, którzy próbują wycisnąć jak najwięcej dochodów emerytalnych ze swoich oszczędności. Stawki renty dla, powiedzmy, 70-letniej kobiety wzrosły o około 10% w mniej niż rok. Mogą jeszcze iść wyżej - nikt nie wie - ale warto je zobaczyć.

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/you-just-retired-and-your-target-date-fund-has-plunged-what-do-you-do-now-11652891214?siteid=yhoof2&yptr= wieśniak