Wojciech Szczęsny, Polska i król Juventusu, który obronił rzuty karne

To było w 39th minucie, która była zabawną pierwszą połową, trajektoria meczu Polska - Arabia Saudyjska zaczęła się zmieniać.

Pomocnik Napoli, Piotr Zieliński, dał Polakom prowadzenie zaledwie pięć minut przed rozdaniem, pokonując Roberta Lewandowskiego po sprytnym cofnięciu bramki po tym, jak napastnik Barcelony został wypchnięty obok bramki przez bramkarza Mohammeda Khalila Al Owaisa.

Teraz jednak Arabia Saudyjska miała szansę na przywrócenie parytetu karą, a wszystkie oczy zwrócone były na Wojciecha Szczęsnego i Salema Al Dawsariego. Gdy Al Dawsari zaczął swój bieg, Szczęsny udał, że idzie w lewo, po czym zwinnie skoczył nisko w prawą stronę i obronił strzał Al Dawsariego, który był idealnym wzrostem dla bramkarza.

Lepsze miało dopiero nadejść.

Parada Szczęsnego nie wybiła całkowicie piłki, piłka spadła do Mohammeda Al-Breika kilka metrów od bramki, a lewy obrońca uderzył zdecydowanym uderzeniem w lewą stronę Szczęsnego, ale polski stoper, wykazując się wszystkimi refleksami przysłowiowego kota, odbił się wysiłek nad poprzeczką.

Bramkarz Juventusu został otoczony przez kolegów z drużyny, wiedząc, że niesamowita sekwencja wydarzeń ustabilizowała prowadzenie Polski. Gdyby ktoś obserwował Szczęsnego przez lata w Juve, wiedziałby, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że 32-latek obroni rzut karny. To coś, w czym stał się całkiem dobry, odkąd pięć lat temu dołączył do Starej Damy.

„Znaleźliśmy sposób na analizę wykonawców rzutów karnych i raz na jakiś czas ich bronię”, powiedział po meczu. „Statystyki z ostatnich dwóch lat są pozytywne, mam więcej obronnych rzutów karnych niż goli straconych z rzutu karnego, więc w Juve wszystko działa dobrze”.

Odkąd dołączył do Juventusu latem 2017 roku, Szczęsny obronił około 11 rzutów karnych z 34 rozegranych. W zeszłym sezonie obronił trzy w Serie A i nikt nie uratował więcej.

Szczęsny był jednym z najbardziej niezawodnych piłkarzy Juve w czasach, gdy nie można tego powiedzieć o zbyt wielu zawodnikach. Po dołączeniu do klubu był dublerem wielkiego Gianluigiego Buffona, siedząc pod swoim drzewkiem nauki i chłonąc doświadczenie pracy i treningu u boku prawdopodobnie największego bramkarza w historii tego sportu.

Kiedy Buffon opuścił Juventus pod koniec sezonu 2017/2018, Szczęsny stał się niekwestionowanym numerem 1 Juve i od tamtej pory nie wygląda nie na miejscu. Nawet kiedy Buffon wrócił, po tym, jak jego pobyt w Paryżu trwał tylko jeden sezon, pozostał numerem jeden.

„Moją pierwszą myślą było to, że czasami trzeba zrobić krok w tył, aby zrobić dwa do przodu” – powiedział Szczęsny dla BBC Sport o swoim roku jako dubler Buffona. „Kiedy analizowałem sytuację, nie był to duży krok wstecz, ponieważ wiedziałem, że będę grał.

„Mam 21 meczów, co nie jest złe jak na drugiego bramkarza. Miałem też okazję uczyć się od jednego z najlepszych w historii i miałem rok na przygotowanie się do pracy w jego zastępstwie.

„To była najlepsza szansa na karierę, jaką mogłem mieć”.

To nie znaczy, że nie było trudnych czasów, Szczęsny przechodził obojętne okresy formy, zwłaszcza w połowie 2021 roku. Ale jak na klub, który nieustannie się zmienia od czasu zwolnienia Maxa Allegriego w 2019 roku i ostatniego sezonu, co spowodowało ich W pierwszym sezonie bez trofeów od 11 lat, Szczęsny utrzymuje stały poziom w drużynie Bianconerich.

Z Polską, która jest teraz na czele grupy C i ma punkt przewagi nad wszystkimi, istnieje realna szansa, że ​​kraj z Europy Wschodniej awansuje do fazy pucharowej po raz pierwszy od 1986 roku. ćwierćfinałowe miejsce jest do wzięcia. A jeśli tak się stanie, Szczęsny będzie miał w tym dużą rolę do odegrania.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/emmetgates/2022/11/27/wojciech-szczesny-poland-and-juventus-penalty-saving-king/