Wraz z szalejącą wyprzedażą akcji, nie brakuje opinii na temat tego, gdzie to się skończy

(Bloomberg) — W przypadku wyprzedaży akcji należy sobie uświadomić jedną rzecz: nie będziesz wiedział, że to koniec, dopóki się nie skończy. Ale to nie powstrzymuje ludzi przed szukaniem dna. Wycena, sentyment i historia stanowią podstawę do badań.

Najczęściej czytane z Bloomberg

Odwrócenie do średniej jest oczekiwaniem. Problemem jest to, do czego wrócić. Prosty model, w którym podwyższone wyceny wracają do normy, może oznaczać upadek na poziomie ogrodu lub naprawdę okropny, w zależności od tego, jak zdefiniujemy „normalność”. Jeśli oczyszczanie duchów zwierząt wśród nadmiernie entuzjastycznych byków jest sposobem wybierania podłogi, można postawić sprawę, że nie do końca tam jesteśmy.

„Posiadanie ram na czasy niepewności jest koniecznością” — powiedział Chad Morganlander, starszy menedżer portfela w Washington Crossing Advisors. „Brak odpowiedniego protokołu ryzyka lub ram ryzyka jest równoznaczny z brakiem detektora tlenku węgla lub detektora ognia w domu. Albo jeździć po pijanemu Ferrari z zasłoniętymi oczami.

Poniżej przedstawiono kilka modeli do rozważenia, gdzie rynek może ostatecznie wylądować.

Wycena

Najpierw dobra wiadomość. Z 17% spadkiem w tym roku, S&P 500 znajduje się teraz na poziomie ostatniej średniej, mierzonej przez cenę jego składników podzieloną przez ich ogólne zarobki. Używając średniego wskaźnika P/E sięgającego trzech dekad wstecz – okresu hojnie zniekształconego przez bańkę internetową, ale odzwierciedlającego również to, co wielu uważa za unowocześniony pogląd na wyceny w erze wykupu i wartości niematerialnych i prawnych – wskaźnik odniesienia wynosi 19.5, nieznacznie poniżej historycznej średniej 20.3.

Mniej optymistyczna metodologia wydłuża szeregi historyczne, generując znacznie niższą średnią wycenę dla rynku, który wymaga większego spadku, aby sytuacja się unormowała. Wśród najbardziej pesymistycznych schematów znajduje się cyklicznie regulowany model cen do zarobków (CAPE) Roberta Shillera, który sięga ponad wieku wstecz i wygładza stosunek w odstępach 10-letnich. Wykorzystując to, S&P 500 musiałby spaść o jeżące włosy 47%, aby wykręcić swoje ekscesy.

Trzecia soczewka rozważa, co może się stać, jeśli odwrót przekształci się w bessę. S&P 500 spadł już o 18% od swojego styczniowego maksimum, zbliżając się do bessy lub spadku o co najmniej 20% od szczytu.

Scenariusz bessy wprowadza element oszustwa, ponieważ skutecznie mówi „jeśli sytuacja się pogorszy, będzie gorzej”, chociaż mimo to zapewnia kontekst. Od II wojny światowej akcje notowane na pełnych obrotach niedźwiedzia przestały spadać, gdy wskaźnik P/E osiągnął średnio 12.6. Podążanie za tym samym planem oznaczałoby kolejny spadek o 35% dla S&P 500.

Model nakarmiony

Wielkim argumentem przemawiającym za akcjami w ostatniej dekadzie jest argument, że przy rentownościach obligacji bliskich rekordowo niskim poziomom, akcje są jedynym miejscem, w którym zyski przedsiębiorstw stale rosną. Ta narracja została w tym roku zakwestionowana, gdy Rezerwa Federalna rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych w celu zwalczania inflacji.

Jednym z podejść, które określa związek między rentownością obligacji a zyskami przedsiębiorstw, jest coś, co nazywa się modelem Fed. Technika ta, choć nie jest powszechnie akceptowana, daje wgląd w stale zmieniające się powiązanie między obligacjami a akcjami, które może dostarczyć wskazówek na temat losu akcji w nowym reżimie wysokich stóp procentowych.

W najprostszej formie model Fed porównuje rentowność 10-letnich papierów skarbowych i rentowność zysku dla S&P 500, odwrotność wskaźnika P/E, który mierzy, ile spółek generuje w postaci przepływów pieniężnych w stosunku do cen akcji. W tej chwili, gdy przewaga dla akcji maleje, a rentowność obligacji w pewnym momencie wzrosła powyżej 3% po raz pierwszy od 2018 r., nadal zapewnia przyzwoity bufor, przynajmniej w porównaniu z historią.

W obecnym stanie rzeczy obraz pokazuje, że akcje są nadal umiarkowanie drogie w porównaniu z historią pokryzysowej hossy, ale dość tanie w porównaniu z dłuższymi seriami historycznymi — okresem, w którym rentowności obligacji były na ogół znacznie wyższe.

Wypłukanie sentymentu

Podczas gdy wyceny stanowią wskazówkę, dokąd zmierza rynek, wielu inwestorów i strategów twierdzi, że ostateczny punkt zwrotny może nie nadejść, dopóki nie znikną nastroje.

Julian Emanuel, główny strateg kapitałowy i ilościowy w Evercore ISI, mówi, że obserwuje trzy rzeczy pod kątem oznak kapitulacji, aby określić, czy sprzedaż się wyczerpała: indeks zmienności Cboe na północ od 40, wskaźnik sprzedaży Cboe do kupna powyżej 1.35 i dzień skoku wolumenu podobnego do 27 stycznia 2021 r., kiedy to 23.7 mld akcji zmieniło właściciela.

Podczas gdy VIX zwykle porusza się w przeciwnym kierunku niż S&P 500, w środę spadł w parze ze wskaźnikiem giełdowym, co wskazuje na brak popytu na zabezpieczenia, i ostatnio notowany był na poziomie 33. pięć najbardziej ruchliwych dni w 2022 r., a wskaźnik sprzedaży do kupna utknął na poziomie 1.3.

Podczas gdy profesjonalni inwestorzy, tacy jak fundusze hedgingowe, ograniczyli swoją ekspozycję na akcje do nowych minimów, armia day-traderów, w obliczu rosnących strat, w kwietniu nadal inwestowała pieniądze w akcje, choć w wolniejszym tempie.

Zdaniem Briana Nicka, głównego stratega inwestycyjnego w Nuveen, rynek jest bliski dna.

„To, co wycenia rynek, jest mniej więcej tym, co Fed będzie musiał zrobić” – powiedział. „Więc nie powinno być więcej złych wiadomości”.

Wskazówki dotyczące wykresów

Wśród sygnałów technicznych, z których korzystają obserwatorzy wykresów, ciąg Fibonacciego należy do najmniej instynktownych, opartych na sekwencji liczb opisanej przez Leonarda z Pizy w „Liber Abaci” w 1202 r. Analitycy przysięgają jednak na metodologię, choćby z innego powodu niż dużo osób bierze pod uwagę liczby podczas handlu.

Według Marka Newtona, stratega technicznego w Fundstrat Global Advisors, S&P 500 prawdopodobnie spadnie jeszcze niżej i przetestuje znaczący poziom zniesienia Fibonacciego 38.2% na poziomie 3,815, zanim znajdzie wsparcie. Odnosi się to do wielkości zniesienia rajdu hossy od najniższego poziomu z marca 2020 r. Technicy rynku monitorują poziomy zniesienia w oparciu o liczby Fibonacciego, aby zidentyfikować punkty wsparcia i oporu, w których ceny akcji potencjalnie odwracają kierunek.

Opierając się na tym samym narzędziu do tworzenia wykresów, Chris Verrone ze Strategas Securities widzi większy cel spadkowy, środek całego rajdu pandemicznego. To podniosłoby S&P 500 do 3,505.

Przy tak różnych wynikach ćwiczenie uwydatnia ryzyko zbytniego polegania na jednym narzędziu.

„Niestety, żadne wskaźniki nie zawsze są dokładne i ważne jest, aby wyeliminować emocje z równania” – powiedział e-mailem Paul Hickey, współzałożyciel Bespoke Investment Group. „Idealnie lubimy skupiać się na kilku różnych, aby zobaczyć, w jakim kierunku wskazują”.

Najczęściej czytane z Bloomberg Businessweek

© 2022 Bloomberg LP

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/stock-selloff-raging-views-abound-171453824.html