Dlaczego tajemnicza kampania Marvela dotycząca „Doctor Strange 2” stanowi wykalkulowane ryzyko?

Fandango to raportuje Doktor Strange w Multiverse of Madness w ciągu pierwszych 24 godzin sprzedał więcej biletów niż na którykolwiek film w tym roku, włączając w to: Batman. Oczywiście w tym roku nie pojawiło się zbyt wiele „bardzo dużych” filmów, więc gdyby kontynuacja MCU nie zajęła przynajmniej drugiego miejsca w tym roku (i trzeciego od Batman i Spider-Man: Bez drogi do domu), byłby powód do niepokoju. Chociaż statystyki sprzedaży biletów przedpremierowych nie są jednoznacznymi wskaźnikami rekordowej sprzedaży biletów w weekendy otwarcia (jestem na tyle stary, że pamiętam, kiedy Solo: A Star Wars Story sprzedał więcej biletów pierwszego dnia niż Czarna pantera), studia zazwyczaj wolą, aby ich duże namioty sprzedawały „więcej” biletów” już pierwszego dnia, a nie „mniej” biletów.

We wtorek szczegółowo opisałem potencjalnie „nieuczciwe” oczekiwania w zakresie Doktor Strange w Multiverse of Madness potwierdzając pogląd sprzed pandemii, że filmy Disneya i Marvela Disneya wyprzedzą większość ich kinowej konkurencji. Krótko mówiąc, kiedy Venom: Niech będzie rzeź jest przytłaczające Shang-Chi, Wydma zasadniczo wiąże się z Wieczności i Czarna Wdowa zaraz minie Unchartedcóż, w pewnym momencie Disney będzie musiał przypomnieć ludziom, którzy nadal rządzą górą, chyba że już tego nie robią. Mimo wszystko, Połączenia Batman będzie zasadniczo zarabiał więcej na całym świecie niż Wieczności i Czarna Wdowa razem, ale odpuszczam. Interesujące w marketingu jest to, że jest on, cóż, stosunkowo minimalistyczny.

Nie oznacza to, że dwa zwiastuny (ten wydany na końcu Spider-Man: Bez drogi do domu i zwiastun Super Bowl) nie są wypełnione przesadnie fantastycznymi obrazami i ponurymi pogłoskami na temat stawek zmieniających świat. Obydwa zwiastuny grają bardzo dobrze w kinie IMAX. Jednak wraz z minutową reklamą „Dream, Dream, Dream”, którą Marvel wypuścił w środę, kampania była dość tajemnicza i dotyczyła prostych rzeczy, takich jak „Co Doktor Strange zrobił, że zepsuł wieloświat?” lub „Co się stanie, jeśli harmonogram nie zostanie ustalony prawidłowo?” Do licha, czy istnieje prawdziwy złoczyńca poza diabolicznymi przejawami Stephena Strange’a Benedicta Cumberbatcha i Maximoffa Elizabeth Olsen? Czy baron Mordo grany przez Chiwetela Ejiofora jest złym człowiekiem, czy tylko obrońcą czasu, który ma dość psot Strange’a?

Możemy debatować, w jakim stopniu te pytania są „spoilerami”, ale jest to kolejny przykład tego, jak internetowa obsesja na punkcie spoilerów zmieniła się z „nie zdradzaj zakończenia” do „jakichkolwiek informacji o czymkolwiek, nawet ujawnień z pierwszych pięciu minut” lub plik cookie z napisami kredytowymi, który w 104% nie ma związku z filmem, jest spoilerem karanym śmiercią. Mamy tu do czynienia z kampanią, która sprzedaje sequel w całości w oparciu o hasło „Hej, to solowy film o Doktorze Strange!” Doktor Strange był solidnym hitem (677 milionów dolarów w 2016 r.), ale nie był sensacją, a od tego czasu jego występy wahały się od epizodów (Thor: Ragnarok), role drugoplanowe (Spider-Man: Bez drogi do domu) i występy z udziałem (Avengers: Wojna Infinity) miały charakter „wartości dodanej”.

Tak więc, po ponad sześciu latach gry o wartości dodanej, gdzie częścią zabawy jest obserwowanie interakcji Czarnoksiężnika Niezbyt Najwyższego z innymi Avengersami, kampania Wieloświat Szaleństwa liczy na większą atrakcyjność Strange’a, zasadniczo sam i wchodząc w interakcje jedynie ze Scarlett Witch i nowym w MCU Amerykaninem Chavezem (Xochitl Gomez). Może to być trafne w odniesieniu do kontynuacji horroru/fantasy Sama Raimiego i w jakim stopniu Doctor Strange 2 to teraz rozdział mitologii, który trzeba zobaczyć, a film MCU, który musi odnieść sukces, jest częściowo kwestią okoliczności, w tym zwolnienia Jamesa Gunna i ponownego zatrudnienia go Strażnicy Galaxy Vol. 3 (ten film miał być filmem inaugurującym fazę czwartą) i pandemia wywróciła do góry nogami całą branżę teatralną.

Disney może ukrywać zalew pisanek, scen i powiązanych serwisów fanów, aby wykorzystać pocztę pantoflową po debiucie. Co więcej, nie jest to wymagane Doktor Strange w Multiverse of Madness 1 miliard dolarów (lub nawet 875 milionów dolarów bez Chin, oczywiście), pod warunkiem, że otrzyma dobre recenzje, zarobi solidny szum i zarobi pieniądze. I jeśli o to chodzi, nie może minąć Jurassic World: Dominium (Upadłe królestwo zarobił 1.308 miliarda dolarów w 2018 roku) lub Minionki: Powstanie Gru (Despicable Me 3 był jedynym zarobkiem, który latem 1 r. przekroczył ponad 2017 miliard dolarów). Ale jeśli Disney nadal chce argumentować, choćby w przypadku MCU, że jest to siła teatralna, z którą należy się liczyć, film musi dostarczyć czegoś więcej niż tylko „gdzieś pomiędzy Venom 2 i F9".

Obstawianie przeciwko filmowi inaugurującemu lato MCU jest jak obstawianie, że Rocky Balboa pokona Apollo Creeda (za pierwszym razem), więc Doktor Strange w Multiverse of Madness prawdopodobnie wzbije się w nieskończoność i jeszcze dalej dzięki marce MCU, jej statusowi filmu-wydarzenia, Nie ma drogi do domu halo (zarówno jeśli chodzi o Doktora Strange'a, jak i Sama Raimiego) i ogólny brak rywalizacji na początku lata. I jak na razie, jeśli przedsprzedaż Fandango jest jakąkolwiek wskazówką, to początek jest dobry. Pytanie tylko brzmi, jak wielką sprawą jest to, że Doktor Strange ponownie otrzyma kolejny solowy film 6.5 roku po pierwszym i po licznych zwrotach wspierających o wartości dodanej? Zapytaj mnie ponownie na początku maja.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/scottmendelson/2022/04/07/why-marvel-disney-marketing-for-doctor-strange-in-the-multiverse-of-madness-represents-a- obliczone ryzyko/