Dlaczego federalne wakacje podatkowe Bidena na gaz byłyby złe dla Ameryki?

Czy zbyt duża inflacja pokrzyżuje Twoje wakacyjne plany? Prezydent Joe Biden ma dla Was wakacje — przy dystrybutorze paliwa. Biden ma wystąpić do Kongresu o trzymiesięczne, nadzwyczajne złagodzenie federalnego podatku od benzyny. Usuwając podatek w wysokości 18.4 centa za galon tuż przed szczytem sezonu samochodowego przypadającym na 4 lipca, Biden ma nadzieję, że zostanie uznany za oszczędność trzech lub czterech dolców przy każdym tankowaniu.

Nie jest to jakaś wielka oszczędność. Federalny podatek od gazu nie zmienił się od 1993 roku i nie jest indeksowany pod kątem inflacji. Mimo to, według Biura Budżetowego Kongresu, przynosi on 45 miliardów dolarów rocznie, co pokrywa prawie całe 47 miliardów dolarów w zeszłym roku federalnych wydatków na autostrady. Jak powiedziała sekretarz ds. energii Jennifer Granholm w CNN: „ Częścią wyzwania związanego z podatkiem od gazu jest oczywiście to, że finansowa on drogi”. Ostatecznie Kongres będzie musiał znaleźć inną kieszeń, aby zastąpić około 10 miliardów dolarów finansowania autostrad. Posunięcie to zasadniczo wyeliminowałoby opłatę za użytkowanie obciążającą tych, którzy jeżdżą najwięcej, a zamiast tego uspołeczniłoby koszty dla wszystkich podatników federalnych – w tym kierowców pojazdów elektrycznych, którzy obecnie uchylają się od podatku od gazu.

Biden odsunął ten pomysł w lutym, ale Senator Mitch McConnell wyśmiał to jako gadżet. Jak napisał we wtorek na Twitterze Jason Furman, profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda: „Bez względu na zalety zwolnienia z podatku od gazu w lutym, teraz jest to gorszy pomysł. Rafinerie są teraz jeszcze bardziej ograniczone, więc podaż jest prawie całkowicie nieelastyczna”.

Prezydent Barack Obama odrzucił wakacje od podatku od gazu podczas gwałtownego wzrostu cen ropy w 2008 roku, pisząc w swoich pamiętnikach: Ziemia Obiecana, „…Byłem pewien, że konsumenci nie zobaczą zbyt wielu korzyści. W rzeczywistości właściciele stacji benzynowych byli równie skłonni do utrzymywania wysokich cen i zwiększania własnych zysków, jak i do przekazywania oszczędności kierowcom”.

Co ważne, nie ma prawdziwego mechanizmu gwarantującego, że oszczędności trafią tam, gdzie są przeznaczone – do normalnych ludzi, a nie do demonizowanych koncernów naftowych. Alex Muresianu z Fundacji Podatkowej zauważa, że ​​wakacje podatkowe „mogą pogorszyć rozbieżność między popytem a podażą” poprzez pobudzenie zwiększonego popytu na gaz, a co za tym idzie – wyższych cen, co przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego i pogłębiłoby ogólne problemy inflacyjne.

Gilbert Metcalf, profesor ekonomii na Uniwersytecie Tufts, podsumował to w wymianie e-mailowej. „O ile rozumiem chęć administracji Bidena, aby złagodzić ból związany z wyższymi cenami, wakacje od podatku od gazu to okropny pomysł. Oprócz rezygnacji z cennych dochodów, zwiększy to popyt i po prostu podniesie ceny benzyny. To z kolei spowoduje nieco wyższe ceny ropy – a nie to, co chcielibyśmy zrobić, jeśli chcemy odciąć główne źródło dochodów Rosji z eksportu. Aby obniżyć ceny, musimy zwiększyć podaż, a nie popyt. Współpraca z Saudyjczykami jest niesmaczna, ale ważna, biorąc pod uwagę znaczenie walki z inflacją i wspierania Ukrainy”.

Martin A. Sullivan z Tax Analysts pisze, że istnieją cztery dobre powody dla wprowadzenia podatku od gazu. Po pierwsze, jako opłata za naprawy dróg, zgodna z zasadą „użytkownik płaci” (choć kierowcy pojazdów elektrycznych na razie jeżdżą). Po drugie, jako zachęta do mniejszej jazdy i zmniejszenia zatorów na drogach. Po trzecie, jako skuteczny podatek od emisji gazów cieplarnianych; 18.4 centa za galon odpowiada domniemanej cenie emisji dwutlenku węgla wynoszącej 20 dolarów za tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. Po czwarte, podatek od gazu może uchronić przed szokami cenowymi, nieznacznie zmniejszając popyt na niestabilny towar.

Sullivan dziwi się, że biorąc pod uwagę wszystkie te zalety podatku od gazu, jego cofnięcie przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego. Wakacje podatkowe przyniosłyby skutek odwrotny do tego, czego potrzebujemy w czasach historycznie ciasnych rynków ropy naftowej — zachęciłyby do częstszego korzystania z pojazdów, zwiększenia zatorów komunikacyjnych, większej emisji gazów cieplarnianych i mniej środków pieniężnych przeznaczonych na naprawy autostrad. Nawet jeśli wszystko inne pozostanie niezmienione, a wszystkie oszczędności zostaną przekazane konsumentom, zniesienie podatku zaszkodzi jedynie dostosowaniom, których kraj musi dokonać w celu przejścia na gospodarkę niskoemisyjną.

„Jeśli naszym jedynym celem jest powstrzymanie inflacji, prawodawcy powinni wykluczyć wakacje od podatku od gazu, zachęty podatkowe dla alternatywnych źródeł energii i przedłużenie ulg na dzieci” – pisze Sullivan. Rzeczywiście podniesienie podatków w większym stopniu przyczyniłoby się do zwalczania inflacji, zniechęcając do prowadzenia pojazdów. „To nie pomoże tym prawodawcom wygrać żadnych wyborów, ale taka jest gorzka prawda”.

Naturalnie, prawodawcy na szczeblu stanowym rozważają wprowadzenie własnych wakacji podatkowych, które mogą w znacznie większym stopniu uratować obywateli. Państwo podatki od gazu wahają się od 9 centów za galon na Alasce do ponad 50 centów w Pensylwanii, Illinois i Kalifornii. Już Connecticut, Georgia, Maryland, Nowy Jork i Floryda obniżyły podatki od gazu. Pensylwania rozważa obniżenie swojej stawki podatku wynoszącej 57.6 centa za galon, najwyższej w kraju, z myślą o zastąpieniu utraconych dochodów nadwyżką podatku stanowego. Podobnie Minnesota mogła sobie pozwolić na zawieszenie 28.6-procentowego podatku dzięki nadwyżce w wysokości 9.3 miliarda dolarów w zeszłym roku. Politycy kalifornijscy wydają się bardziej zainteresowani ograniczeniem kontroli rabatów dla obywateli, aby mieć pewność, że wszelkie oszczędności trafią bezpośrednio do wyborców, a nie do koncernów naftowych. Indiana, która już wypłaca ludziom czeki na kwotę 125 dolarów miesięcznie w ramach „ustawy o automatycznym zwrocie podatników”, zastanawia się nad zwiększeniem tej kwoty do 350 dolarów na osobę miesięcznie.

WIĘCEJ OD FORBESPrzygotuj się na gaz za 8 dolarów za galon

Choć jest to zły pomysł, wakacje od podatku od gazu są lepsze niż inne, przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego, polityki energetycznej, które ostatnio rozważała administracja.

Biden krytykuje przedsiębiorstwa zajmujące się rafinacją ropy naftowej za to, że nie produkują więcej benzyny i chce, aby „uzasadniają zarobienie 35 miliardów dolarów w pierwszym kwartale.” W weekend Biden powiedział: „Chcę wyjaśnienia, dlaczego nie rafinują więcej ropy”. Władze zagroziły użyciem tzw Ustawa o produkcji obronnej aby w jakiś sposób zmusić rafinerie do dostarczania większej ilości paliwa. Rafinerie odpowiadają, że pracują prawie na pełnych obrotach, ale produkują mniej paliwa niż przed pandemią, ponieważ niskie ceny dwa lata temu wymusiły zamknięcie lub przebudowę zakładów. Powstała fabryka Phillips 66 w Luizjanie w naprawie od czasu huraganu Ida we wrześniu ubiegłego roku inne przestawiły się na produkcję odnawialnego oleju napędowego. W zeszłym roku EPA Bidena unieważniła pozwolenia, które umożliwiłyby dalszą eksploatację 200,000 XNUMX baryłek dziennie Rafineria Limetree Bay na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Lyondell Basell planuje zamknąć do końca roku rafinerię w Houston o wydajności 263,000 XNUMX baryłek dziennie. Czy Biden chce znacjonalizować stare rafinerie i dotować ich gospodarkę?

Do tego dochodzi pomysł ograniczenia eksportu krajowej ropy i paliw. Koncepcja jest taka, że ​​jeśli przestaniemy wysyłać naszą ropę i benzynę za granicę, powinniśmy mieć jej dość w kraju. Straszny pomysł, pisze Manav Gupta, analityk Credit Suisse. Weźmy pod uwagę, że Stany Zjednoczone eksportują około 2 miliony baryłek dziennie benzyny, paliwa do silników odrzutowych i oleju napędowego oraz kolejne 2.5 miliona baryłek dziennie oleju opałowego, propanu, propylenu i innych artykułów petrochemicznych. Zakazanie tego eksportu zerwałoby wszelkiego rodzaju umowy i „prawdopodobnie doprowadziłoby do ogromnych niedoborów produktów na całym świecie. Miałoby to większy wpływ na globalną podaż produktów niż rosyjska inwazja na Ukrainę”. Gdyby USA odcięły eksport do Kanady, Meksyku, Brazylii i Korei, być może ograniczyłyby handel z USA, które „byłyby postrzegane jako niewiarygodny dostawca”. Amerykański zakaz eksportu ropy był zakończony w 2015 r. aktem Kongresu, z podpisem Obamy. Biden nie ma dziś głosów, aby to przeforsować.

Postępowcy w Kongresie wprowadzili już ustawy, które nałożyłyby na koncerny naftowe podatek od nadzwyczajnych zysków od ich zysków wynikających z wysokich cen ropy. Rozsądni ludzie postrzegają to jako obrazę dla branży, która zaledwie dwa lata temu cena ich towaru spadła do zera. Konfiskata korzyści z pewnością zniechęciłaby amerykańskich frakerów do dalszych odwiertów, a tego właśnie potrzebujemy w czasie, gdy zapasy są najniższe od pięciu lat, zaostrzanie rosyjskiego eksportu dopiero się zaczęło, a strategiczne rezerwy ropy naftowej wyczerpują się w tempie 1 miliona baryłek dziennie. (Poza tym, jeśli naprawdę chcesz zobaczyć nadzwyczajne marże zysku, spójrz na Apple i Microsoft.)

Pamiętaj, że najlepszym lekarstwem na wysokie ceny są wysokie ceny. Rzeczywiście, szybkie spojrzenie na rynki kontraktów terminowych na ropę naftową doprowadziłoby do przekonania, że ​​wysokie ceny benzyny mają charakter przejściowy. Przyszłość ropy naftowej w Zachodnim Teksasie będzie wynosić 91.70 dolarów za baryłkę w przyszłym rokui poniżej 70 dolarów w 2027 r. Oznacza to wiarę rynku, że pojawi się połączenie pokoju na Ukrainie, recesji gospodarczej i wzrostu podaży, które znacząco obniżą ceny ropy. Wkrótce najlepszą strategią dla Bidena może być po prostu nic nie robienie i nadzieja na najlepsze.

Bezczynność prezydenta woleliby naftowcy tacy jak Bud Brigham, prezes spółki notowanej na giełdzie Minerały Brighama, który wierci w basenie permu. Ubolewa nad tym, że posunięcia Bidena, w szczególności uwolnienie ropy ze Strategicznych Rezerw Naftowych, „szkodzą rynkom i bezpieczeństwu narodowemu”, ponieważ zakłócają sygnały cenowe i „proporcjonalnie ograniczają niezbędną reakcję podaży – w tym poprzez zmniejszenie przepływów pieniężnych dostępnych dla naszego przemysłu ponownie inwestować.” Brigham mówi: „Wroga narracja polityczna neutralizuje inwestycje kapitałowe”.

WIĘCEJ OD FORBESPrzygotuj się na gaz za 8 dolarów za galon

Źródło: https://www.forbes.com/sites/christopherhelman/2022/06/22/why-bidens-federal-gas-tax-holiday-would-be-bad-for-america/