Dlaczego odrodzenie Air India jest metaforą indyjskiej gospodarki

W zeszłym miesiącu zrobiłem coś, czego nie robiłem od kilkudziesięciu lat – poleciałem Air India. Narodowy przewoźnik, który był tematem niezliczonych żartów, okazał się być dokładnym przeciwieństwem tego, czego tak wielu pasażerów oczekiwało w ostatnich latach. Lot krajowy wystartował kilka minut przed planowanym terminem, a personel naziemny i pokładowy emanował cichą pewnością siebie, charakterystyczną dla bardziej uznanych globalnych przewoźników. To było nie tyle zaskakujące, co szokujące.

Pod wieloma względami odrodzenie Air India można postrzegać jako metaforę szeroko pojętej gospodarki kraju, która w zależności od eksperta, na którym polegasz, albo znajduje się u progu wielkiego ożywienia, „dekady Indii” jako banku inwestycyjnego ogłosił Morgan Stanley niedawno, albo wzrost gospodarczy kraju nie wystarczy, by pomóc obywatelom o niższych dochodach, jak twierdzi Raghuram Rajan, ekonomista i były prezes banku centralnego, ostatnio odnotowano w artykule.

Patrząc najpierw na Air India, przewoźnik będący obecnie własnością indyjskiej grupy Tata o wartości 128 miliardów dolarów, dusił się pod kontrolą państwa przez prawie siedem dekad, kiedy rząd Modiego w końcu zdecydował się zwrócić go pierwotnym właścicielom. Obciążone biurokratyczną bezwładnością i rosnącym długiem, Air India stało się przykładem wszystkiego, co było nie tak z przedsiębiorstwami państwowymi.

Ale teraz pod nowym właścicielem i kierownictwem, w skład którego wchodzi 26-letni weteran linii lotniczych Campbell Wilson jako dyrektor generalny i dyrektor zarządzający, istnieją duże oczekiwania, że ​​Air India odzyska dawną świetność i udział w rynku. Na międzynarodowym rynku turystycznym Air India będzie konkurować z przewoźnikami z Zatoki Perskiej, takimi jak Emirates i Qatar, które zdominowały działalność polegającą na przewożeniu dziesiątek milionów indyjskich pasażerów i diaspory do iz kraju.

Sceptycy powiedzą, że naprawa przewoźnika wciąż jest w toku, zwłaszcza po tym, jak niewłaściwie potraktował szokujący incydent, kiedy nietrzeźwy dyrektor finansowy oddał mocz na innego pasażera na pokładzie lotu z Nowego Jorku do New Delhi w listopadzie. Prezes Tata Group, N. Chandrasekaran, opisał incydent jako kwestię „osobistej udręki” i zobowiązał się do „przeglądu i naprawy” procesów zarządzania lotami. Incydent, który wywołał publiczną reakcję i zaszkodził reputacji Air India, miał miejsce w czasie, gdy linia lotnicza była na fali, przygotowując się do złożenia ogromnego zamówienia na 500 samolotów Boeing i Airbus. Według raportów branżowych, jeśli transakcja rzeczywiście dojdzie do skutku, może to być największe pojedyncze zamówienie na samolot komercyjny.

Obietnica Air India i ostatnie trudności odzwierciedlają wysokie (i niskie) oczekiwania co do indyjskiej gospodarki w tym roku, która w pełni wychodzi z pandemii. Ponieważ MFW prognozuje wzrost PKB w 2023 r. na poziomie 6.1%, znacznie wyższym niż 4.4% w Chinach, osoby wspierające deklarują, że tempo wzrostu jest nie do zatrzymania. Problemy sektora finansowego ze złymi kredytami zostały w dużej mierze rozwiązane, a kraj ma nadzieję na gwałtowny wzrost inwestycji produkcyjnych, ponieważ zagraniczni inwestorzy coraz częściej kierują się do Indii i Wietnamu, aby zmniejszyć ryzyko związane z Chinami.

Jednak analitycy ostrzegają, że trudniejsze otoczenie zewnętrzne i wysokie ceny ropy dają niejednoznaczny obraz. Deficyt handlowy tylko na 2022 rok szacuje się na 190 miliardów dolarów. Indie również zmierzają do wyborów krajowych w 2024 r., a rząd będzie miał pokusę, by nadepnąć na pedał wydatków fiskalnych podczas nadchodzącego rocznego budżetu 1 lutego.

„Co powinien zrobić rząd Modiego?” zapytał The Indian Express w artykule redakcyjnym na początku nowego roku. „Z pewnością powinien powstrzymać się od jakichkolwiek bodźców fiskalnych w celu pobudzenia inwestycji lub napędzania wzrostu. Daleki od bodźców, kraj potrzebuje stabilności makroekonomicznej i pewności polityki”.

W obliczu politycznego imperatywu zapewnienia sobie rekordowej trzeciej kadencji, premier Modi z pewnością zlekceważy takie rady. Pod wieloma względami indyjska gospodarka i Air India wchodzą w nowy rok jako zakładnicy środowiska zewnętrznego. Bardziej prężne warunki spowodują eksplozję liczby Hindusów podróżujących za granicę, a Air India spodziewa się zyskać udział w rynku i siłę finansową. Indyjska gospodarka rozwijająca się w tempie 7%, a nawet 8% jest dokładnie tym, czego potrzebuje linia lotnicza i kraj. Spełnienie tej obietnicy będzie jednak uzależnione od czynników zewnętrznych, takich jak rozwiązanie konfliktu na dalekiej Ukrainie, a także od zdolności Indii do przyspieszenia wzrostu bez poświęcania ostrożności fiskalnej.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/vasukishastry/2023/01/17/why-air-indias-revival-is-a-metaphor-for-the-indian-economy/