Dlaczego wyceniony na 112 milionów dolarów Moisés Caicedo nie powinien opuszczać Brighton w tym roku

Dorastając w biedzie w Santa Domingo w Ekwadorze, młody Moisés Caicedo marzył o tym, by pewnego dnia zagrać w profesjonalnym klubie piłkarskim w Europie.

Nie przyszłoby mu do głowy marzyć o czymś większym, występować w niebiesko-białych barwach Brighton and Hove Albion. Zamiast tego zdobycie zaszczytów z Manchesterem United, Liverpoolem, Arsenalem i alternatywnymi potęgami w Anglii i za granicą prawdopodobnie pobudziłoby jego wyobraźnię.

W końcu Brighton jest miejscem, w którym jego kariera nabrała rozpędu. I chociaż inne kuszące perspektywy wiszą na horyzoncie dla 21-letniego pomocnika, powinien dwa razy pomyśleć o opuszczeniu klubu Premier League jeszcze w tym roku po tym, jak nie udało mu się zamknąć transferu podczas zimowego okienka transferowego.

Ku rozczarowaniu trenera Brighton, Roberto De Zerbiego, Caicedo już ujawnił swoją chęć przeprowadzki za pośrednictwem mediów społecznościowych – świadomy, że duża oferta od zawodnika nadal pozwoliłaby Brighton ponownie zainwestować w skład, co robi fachowo. Niestety dla Caicedo, Brighton podana cena wywoławcza przeliczone na około 102 mln EUR (112 mln USD) i okazały się zbyt wysokie. Żaden transfer nie pozostawia go w niezręcznej sytuacji aż do lata – kiedy może wymagać więcej – chyba że uda mu się odbudować swoje relacje z klubem.

W przypadku sportowca, który chce osiągnąć szczyt, nie można winić jego ambicji gry w drużynach o bardziej legendarnej historii, szafie z licznymi trofeami i światowym statusem niż jego obecny pracodawca. Powinien jednak rozważyć pozostanie na miejscu z następujących powodów.

Z De Zerbim u steru Brighton łamie wszelkie zasady i to w dobry sposób. Drużyna gra wysokooktanową piłkę nożną, przewyższając Liverpool i Chelsea w Premier League w tej kampanii i ma realistyczne szanse na zakwalifikowanie się do Europy w przyszłym sezonie – może nawet do prestiżowej Ligi Mistrzów po raz pierwszy w swojej historii. Kto nie chciałby być tego częścią?

Dołączając do tradycyjnie bardziej ugruntowanej drużyny, mógłby grać dla klubu lepszego tylko z nazwy. Na całym kontynencie mnóstwo niespodzianek walczy o najwyższe pozycje w lidze. Weźmy na przykład Real Sociedad w Hiszpanii, Lens we Francji oraz Union Berlin i Freiburg w Niemczech. Nie wszyscy wielcy hitterzy dominują w tej chwili.

Projekt Brighton jest ekscytujący. Zastanawiając się nad kolejnym zwycięstwem nad Liverpoolem w tym sezonie, De Zerbi był zadowolony z wyniku, ale nieco zaniepokojony występem – ilustrującym nienaganne standardy, jakich on i jego sztab trenerski oczekują w klubie, który spędził większość swojego 122-letniego istnienia marniejąc w niższe dywizje.

Rzeczywiście, trenera nie obchodzi przeszłość. Chce przyjąć filozofię ofensywną, która przyniosła mu pochwały we Włoszech i na Ukrainie, i zastosować ją w Premier League – i ma ku temu warunki. Bardzo dobrze zarządzany podmiot, Brighton, może nadal kwitnąć.

Pod rządami właściciela Tony'ego Blooma Brighton nie może konkurować z surową siłą finansową niektórych drużyn. Ale może znaleźć drogę na globalnym rynku transferowym – pozyskując graczy takich jak Caicedo za stosunkowo tanie sumy, rozwijając ich w gwiazdy i sprzedając ich tylko za przepyszne oferty, jeśli to konieczne, aby coś zmienić i poprawić. Nieskazitelnie czysta strategia finansowa w dużej mierze przyczyniła się do jej sukcesu.

Gdyby potężny, atletyczny Caicedo podpisał kontrakt z inną drużyną, z łatwością mógłby znaleźć się rzadziej w drużynie, w której najlepsze opcje rywalizowałyby przez więcej minut. Takim graczom jak on zdarzało się to już wcześniej. Choć jest wystarczająco dobry, by regularnie startować w większości meczów, wydaje się, że jeśli wróci na właściwe tory, bardziej prawdopodobne będzie więcej meczów po jego obecnej stronie. Pobyt byłby korzystny dla obu stron.

No i oczywiście jest wiek. Caicedo ma 21 lat iz pewnością w odpowiednim czasie sprawdzi się gdzie indziej. Na razie dlaczego nie zainicjować czegoś nowego? W końcu ludzie nie zawsze pamiętają te umowy z typowo efektownymi nazwiskami. Pamiętają tych, którzy zostają i prowadzą coś świeżego w swojej karierze.

W Brighton Caicedo może być bohaterem i mieć wszystko inne później, jeśli chce.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/henryflynn/2023/02/01/why-112-million-rated-moiss-caicedo-shouldnt-leave-brighton-this-year/