Gdzie teraz zjeść i wypić w Londynie?

Można argumentować, że nigdy nie było lepszego czasu na jedzenie i picie w Londynie w Anglii. W rzeczywistości trudno byłoby znaleźć kogoś, kto sprzeciwiłby się temu pojęciu. The Big Smoke jest teraz zawstydzającym bogactwem, jeśli chodzi o jedzenie i napoje. Znajdują się tu dwa najlepsze bary na świecie — według 50 Best. I szczyci się otwarciami namiotów pozornie co tydzień, poszerzając to, co już jest jedną z najbardziej różnorodnych scen kulinarnych, gdziekolwiek.

Wyczerpujące zestawienie tego, co należy zrobić, zawierałoby zbyt wiele treści dla jednego artykułu. Więc zamiast tego przedstawiam wam sensowne zestawienie dla tych, którzy w najbliższym czasie znajdą się w stolicy; gdzie iść i co zabrać, gdy tam jesteś…

Flemingowie Mayfair: Z parteru tego butikowego hotelu — drugiego najstarszego w całym Londynie — kipi kreatywność. Na Koktajl Bar Manetta, Nowy “Doświadczenie G i herbaty” łączy ze sobą dwie najstarsze tradycje miasta: botaniczne trunki i popołudniową herbatę. W cenie 45 funtów za osobę goście wybierają spośród asortymentu świeżo upieczonych wypieków i żywych herbat połączonych z jednym z trzech napojów ginowych, przygotowanych z Whitley Neill Raspberry Gin, Salcombe Gin Rosé lub Nicholson London Dry Gin.

Obok o godz Ormera Mayfaira, szef kuchni Sofian Msetfi organizuje jedno z najbardziej przemyślanych menu degustacyjnych w mieście. Pięcio- i ośmiodaniowe warianty są oferowane na lunch i kolację i obejmują najlepsze brytyjskie produkty - z naciskiem na owoce morza i zioła. Sama przestrzeń emanuje nowoczesną elegancją i jest uwydatniona przez troskliwą obsługę, a także wózek z najlepszymi serami aprés-dinner po tej stronie kanału.

Bar biblioteczny w Lanesborough: Otoczenie jest tak klasycznie londyńskie, jak to tylko możliwe. Tuż przy holu w tym pięciogwiazdkowym hotelu Knightsbridge znajduje się przytulna pijalnia, w której stare książki na półkach rywalizują pod względem wieku z XIX-wiecznym koniakiem trzymanym w szafkach obok baru. Kierownik baru, Mickael Perron, pomaga ci poruszać się po obszernej liście, która obejmuje również zabawne koktajle, takie jak Upside Down Fizz, podawane z chipsami warzywnymi i imbirową espumą. Pianino na żywo podczas popołudniowej happy hour pomaga utrwalić ponadczasową transcendencję przestrzeni. Jeśli chcesz iść z klasą bez alkoholu, hotel oferuje teraz popołudniową herbatę o tematyce Bridgerton, stworzoną we współpracy z Netflix.

Święta Marchewka: Również w Knightsbridge ten roślinny hotspot zdobywa fanów kapryśnym menu przygotowanym bez glutenu, cukru, konserwantów i dodatków. Znalezienie głębokich smaków przy takich ograniczeniach nie zawsze jest łatwe, ale kuchnia jest poprawna, dostarczając odrobinę pomysłowych propozycji, w tym pikantne sushi, pocieszające „Shephard's Pie” i odwieczny ulubieniec tłumów, Sexy Tofu: tytułowe białko ubrane pod czerwoną paprykę i sosem orzechowym. Towarzyszący Holy Bar pasuje do tej kreatywności, prezentując garść zrównoważonych koktajli inspirowanych kartami tarota. Nowe menu na niedzielny brunch obiecuje zaspokoić potrzeby osób niebędących mięsożercami, które mimo wszystko tęsknią za angielską tradycją bogatych w białko weekendowych pieczeni.

Tawerna Bernersa: Po części restauracja, po części galeria sztuki, ta ostoja Fitzrowian to wszechstronne arcydzieło. Duże talerze mięsne – w tym Côte de Boeuf i wolno pieczona łopatka jagnięca – mogą sprawić, że wielu zobaczy, że to zmodernizowana restauracja ze stekami. Rzeczywiście, nie miałby problemu z utrzymaniem tego rodzaju wyroku. Tylko nie śpij tutaj na owocach morza: koktajl z krewetek z galaretką z homara i puree z wasabi na przystawkę; ekskluzywna ryba z frytkami; i, co najważniejsze, makaron z homarem i serem, tak ekstrawagancki, jak żaden inny, jaki kiedykolwiek jadłeś. Koktajle są odświeżająco duchowe. Fani lżejszych aperitifów mogą zamiast tego wybrać wybór z ruchomego wózka z szampanem. Kuchnię prowadzi nagrodzony gwiazdką Michelin szef kuchni, Jason Atherton. Została wydana w wydaniu London Edition w 2013 roku i spotkała się z ogromnymi fanfarami, ale nadal jest tak samo godna uwagi.

Aptekarz: Nazywana „Shoreditch Izakaya”, ta inspirowana Japonią knajpka szczyci się również imponującymi koktajlami. Ich ogród Zen łączy elementy zielonej herbaty i shiso z terytorium martini; Port To The City to Manhattan pogłębiony kakao i kawą; a Tekirawan doprawił spirytus z agawy likierem chili i yuzu kusho. Godna pozazdroszczenia lista alkoholi i sake na kieliszki – i karafki – również jest warta przejrzenia. Szczególnie licznie reprezentowane są japońskie whisky i rumy. Jeśli chodzi o jedzenie, warto zamówić roladki sushi ze świeżym krabem i soczystym karaage. Ale pamiętajcie – króluje robata. A ponieważ to Shoreditch, w piątkowe i sobotnie wieczory w tym miejscu rozbrzmiewają rytmy sesji DJ-skich na żywo.

Zamek Walmer: Ten kultowy wodopój w sercu Notting Hill ma długą historię, sięgającą 1853 roku. Niedawno został ponownie otwarty jako restauracja i bar whisky we współpracy z The Craigellachie Hotel—jeden z najbardziej piętrowych zajazdów w Szkocji. Ideą partnerstwa jest wniesienie małego przedsmaku Speyside do Londynu. Cukierki Haggis, szkocka dziczyzna w formie carpaccio, cheeseburgery składające się z górskiej wołowiny i sera z Orkadów, to tylko niektóre ze sposobów odczuwania efektów transportowych. Ale koneserów szkockiej bardziej zachęci to, co nabiera kształtu w salonie na piętrze: kapliczka single malt otwarta później tej wiosny.

Dwadzieścia dwa: Londyńska dzielnica Mayfair nie jest obca dla prywatnych klubów członkowskich. Ale najnowszy przykład, który pojawił się w kwietniu tego roku, zapewnia pewien stopień dostępności, nie rezygnując jednocześnie z ekskluzywnej elegancji. Oszałamiająca nieruchomość o powierzchni 42,500 31 stóp kwadratowych jest pomysłem znanych przedsiębiorców Navida Mirtorabiego i Jamiego Reubena i mieści się w edwardiańskiej posiadłości z widokiem na Grosvenor Square. Oprócz okazałych prywatnych przestrzeni, znajduje się w nim całodzienna restauracja publiczna, wiele barów i klub taneczny, a wszystko to pod luksusowym hotelem z XNUMX apartamentami. Kuchnię prowadzi szef kuchni Alan Christie, który obiecuje nowoczesne brytyjskie menu z wpływami śródziemnomorskimi. W przestrzeni pojawią się jedyne w swoim rodzaju specjalne butelki na alkohol od marek z najwyższej półki, w tym Patron i Macallan. Goście zatrzymujący się na miejscu będą mieli dostęp do klubu członkowskiego.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/bradjaphe/2022/04/18/what-to-eat-and-drink-in-london-right-now/