Cokolwiek teraz myślisz o akcjach, to normalna żałoba na rynku niedźwiedzia — a najgorsze dopiero nadejdzie

Inwestorzy giełdowi mają o wiele więcej żalu, zanim bessy dobiegną końca.

Według pięć etapów bessy, o którym mówiłem w połowie maja, obecnie jesteśmy na trzecim etapie. To pozostawia etapy czwarty i piąty do przejścia; niestety te są najbardziej bolesne.

Podsumowując, pięć etapów żałoby na rynku niedźwiedzia ma paralele do pięciu etapów żałoby wprowadzonych przez późny okres szwajcarsko-amerykański psychiatra Elisabeth Kübler-Ross:

  • Odmowa

  • Złość

  • Targowanie

  • Depresja

  • Przyjęcie

Ocenianie, gdzie znajduje się giełda w tym pięcioetapowym procesie, nie jest nauką ścisłą. Inwestorzy mogą być dalej do przodu lub dalej w tyle. W połowie maja nadal można było zaprzeczyć istnieniu bessy, chociażby od czasu indeksu S&P 500
SPX,
+ 1.22%

nie spadł jeszcze o 20% od swojego rekordowego poziomu.

Większość inwestorów wyszła poza etap pierwszy i drugi. Minęło sześć tygodni, odkąd S&P 500 spełnił kryterium bessy, a uwaga inwestorów przeszła w tryb przetrwania. To prowadzi nas do trzeciego etapu, kiedy (jak pisałem w połowie maja): „Inwestorzy przekierowują swoją energię, aby dowiedzieć się, czy mogą utrzymać swój styl życia pomimo wycofania portfela; emeryci zmieniają swoje plany finansowe, aby zobaczyć, jak mogą uniknąć przeżyć swoich pieniędzy.

Rozważmy ostatni tweet od Ryana Detricka, spostrzegawczy główny strateg rynkowy w Carson Group. Zwrócił uwagę, że od 1982 r. giełda całkowicie wyrwała się z bessy w ciągu pięciu miesięcy lub krócej, jeśli straty były mniejsze niż 30%. Ponieważ indeks S&P 500 na swoim najniższym poziomie z połowy czerwca był o 24% poniżej swojego najwyższego poziomu w historii, ta statystyka wydaje się dobrą wiadomością – co sugeruje, że do końca roku akcje mogą powrócić na nowy rekord wszech czasów.

Innymi słowy, ta bessa nie jest taka zła – o ile jej strata nie przekracza 30%. To klasyczna perspektywa „targowania się”. Jak zauważył Kübler-Ross, na etapie negocjacji próbujemy odzyskać kontrolę nad sytuacją, badając nieskończoną liczbę stwierdzeń „co jeśli” i „jeśli tylko”. Jednak próba kontrolowania bessy jest śmieszna. Jak przekonywała, ten etap w efekcie jest niczym innym jak obroną przed odczuwaniem bólu.

Istnieją nie tylko psychologiczne powody, dla których nie powinniśmy czerpać zbytniego pociechy z szybkiego ożywienia z najpłytszych rynków bessy ostatnich czterech dekad — próbka, która według obliczeń Detricka zawiera tylko cztery przykłady. Parę pytań:

  • Dlaczego warto wybrać 1982 jako punkt odcięcia? O ile nie istnieją ku temu solidne teoretyczne lub statystyczne powody, jest to czerwona flaga, gdy skupiamy się tylko na małym podzbiorze większej bazy danych. Zupełnie inny obraz wyłania się na przykład w okresie bessy we wrześniu 1976 do marca 1978 roku. W tym czasie S&P 500 stracił 19%, ale według Detricka odzyskanie tej straty zajęło 17 miesięcy. Jeśli wziąć pod uwagę inflację, ożywienie trwało znacznie dłużej: zgodnie z moimi obliczeniami stopy zwrotu S&P 500 skorygowanej o dywidendę i inflację, giełda potrzebowała prawie czterech lat, aby wygrzebać się z dziury stworzonej przez ten 1976 rok. 78 bessy.

  • Czy nie należy uznać Rezerwy Federalnej za pomoc w szybkim odbudowie giełdy? Weźmy na przykład bessę luty-marzec 2020 r., która znacznie przekroczyła próg 30% strat. Niemniej jednak całkowite ożywienie zajęło zaledwie pięć miesięcy, a nadzwyczajny bodziec Fed zasługuje na lwią część kredytu. W rzeczywistości można by argumentować, że dominującym czynnikiem stojącym za tym szybkim ożywieniem jest Fed, a nie skala strat poniesionych przez rynek bessy. Ta możliwość jest szczególnie ważna, aby pamiętać teraz, ponieważ Fed daleki jest od łagodzenia warunków monetarnych, zabierając miskę ponczu.

Konkluzja? Możliwe jest dzielenie danych historycznych na wiele różnych sposobów, aby wesprzeć z góry ustalone wnioski. Przypomina mi się Adlai Stevenson, demokratyczny kandydat na prezydenta USA w wyborach w 1952 i 1956 r.: Kpiąc ze swoich przeciwników, podobno miał powiedzieć: „Oto wniosek, na którym oprę moje fakty”.

Nic z tego nie oznacza, że ​​giełda nie mogła w najbliższych tygodniach wystawić silnego zwyżki. Ale jeśli moja analiza jest celna, wypatruj ostatnich dwóch etapów bessy – depresji i akceptacji – zanim zacznie się nowa wielka hossa.

Mark Hulbert regularnie współpracuje z MarketWatch. Jego Hulbert Ratings śledzi biuletyny inwestycyjne, które wnoszą stałą opłatę za audyt. Można do niego dotrzeć pod adresem [email chroniony]

Jeszcze: Odbicie na giełdzie po Fed to „pułapka”, ostrzega Mike Wilson z Morgan Stanley

Plus: Fed obiecał zmiażdżyć inflację wyższymi stopami. Potem giełda zwyżkowała. Dlatego. (To nie jest dobra wiadomość.)

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/whatever-youre-feeling-now-about-stocks-is-normal-bear-market-grief-and-the-worst-is-yet-to-come- 11659078978?siteid=yhoof2&yptr=yahoo