Co wspólnego mają giełda i wybory śródokresowe.

Inwestycje i polityka idą w parze, a także chutney z mango i spalone włosy, a my wolimy skoncentrować się na akcjach i pozostawić pontyfikację stanu narodu ekspertom z Obwodnicy. Jednak nie możemy się powstrzymać od odejścia zarówno od rynku, jak i półokresów w zeszłym tygodniu, bez większego optymizmu w obu tych kwestiach. Widzisz, wyborcy dzielą się swoimi biletami, a inwestorzy mogą robić to samo na swój sposób – dobry znak dla każdego, kto ma nadzieję, że surrealistyczny okres dla obu stron może się skończyć.

Od zbyt wielu lat zarówno inwestowaniu, jak i polityce brakowało niuansów. Głosowałeś na Republikanów lub Demokratów, wolałeś wzrost od wartości lub technologię od przemysłu, z niewielkimi odstępami. Ale są sugestie, że na scenę wkraczają niuanse, a to może pomóc zarówno giełdzie, jak i polityce poczuć się bardziej normalnym.

Źródło: https://www.barrons.com/articles/stock-mark-midterm-election-big-lie-51668217309?siteid=yhoof2&yptr=yahoo