Czego niedźwiedzie Berenstain mogą nauczyć prezydenta Bidena o tworzeniu miejsc pracy

„Nie ma potrzeby się martwić, nie ma potrzeby się denerwować. Być może coś dla ciebie jeszcze nie zostało wynalezione. – Niedźwiedzie Berenstaina.

Niedźwiedzie Berenstain to bardzo ukochany zbiór książek dla dzieci oferujący lekcje życia dla młodych ludzi. Powyższy cytat pochodzi z a Niedźwiedzie Berenstain książka o zawodach i ich zróżnicowanej jakości. Ma kluczowe znaczenie, które politycy mądrze by przyswoili. Obejmuje to prezydenta Bidena.

Mówiąc niedawno o ustawie, którą podpisał, Biden twierdził, że wtrącanie się, którego bronił, stworzy wiele miejsc pracy. Ważniejsze dla prezydenta jest to, że ustawodawstwo rzekomo stworzy wiele miejsc pracy, które nie wymagają dyplomu ukończenia studiów wyższych. To wielka sprawa dla Bidena, biorąc pod uwagę jego ciągłe wysiłki, by oszukać swoją trzodę, aby uwierzyła, że ​​jest jednym z nich; że ma przodków, którzy pracowali w fabrykach, że ktoś, kto poznał swoją pierwszą żonę podczas podróży na Bahamy i któremu ojciec kupił mu Corvettę w prezencie ślubnym, dorastał w biedzie.

Pozowanie Bidena jako każdego człowieka jest trochę śmieszne, ale stwierdzenie, że pozują politycy, to strata słów. Co gorsza, często zniekształcają prostą ekonomię. Biden robi to, udając, że jego ustawodawstwo stworzy pracę, która nie wymaga dyplomu. Brakuje mu sedna.

Stracił na Bidenie jest to, że miejsca pracy nie są tworzone tak często, jak są konsekwencją likwidacji miejsc pracy. Tak, dobrze przeczytałeś. Przedsiębiorcy i przedsiębiorstwa nie gonią za kapitałem, aby „tworzyć miejsca pracy”. Gdyby tak było, nie mieliby inwestorów. Pogoń za inwestycjami polega generalnie na robieniu więcej przy mniejszych nakładach, a przy okazji na tworzeniu wykładniczo większej liczby towarów i usług przy wykładniczo mniejszej liczbie rąk. To z tego postępu, tego niszczenie miejsc pracy, że ujawniają się nowe formy pracy.

Weź pod uwagę internet. Postęp tego rodzaju logicznie wymazał wiele pracy wykonanej wcześniej. Weźmy pod uwagę pule sekretarskie, które wypełniały cenną przestrzeń biurową w budynkach biurowych. Te zawody w dużej mierze już nie istnieją, podobnie jak zawody w rolnictwie w dużej mierze zniknęły dzięki postępom z dawnych czasów, takim jak traktor i nawozy. Likwidacja miejsc pracy nie tyle spycha nas na margines życia, ile zwalnia zasoby na tworzenie nowych zajęć komercyjnych na drodze do wszystkich nowych form pracy.

Miejcie to wszystko na uwadze, biorąc pod uwagę dziwne przechwałki Bidena na temat zawodów, które „nie wymagają dyplomu ukończenia studiów wyższych”. Przeoczony przez prezydenta fakt, że realistycznie żadna praca nie wymaga wyższego wykształcenia. Dzieje się tak po prostu dlatego, że w rozwijającej się gospodarce charakter pracy cały czas się zmienia. Wyobraź sobie, że Internet ma duże znaczenie w pracy zarówno osób z wykształceniem wyższym, jak i tych, które nie ukończyły college'u, ale wielu z nas (w tym naprawdę Twój) nigdy nie miało nawet komputera w szkole średniej, na studiach lub w szkole biznesowej.

Istnieje przekonanie, że uczęszczanie do college'u uzbraja nas w umiejętności niezbędne do podjęcia pracy po ukończeniu college'u, ale zajęcia w college'u i szerzej edukacja w najlepszym razie uczą nas o tym, co dzieje się w teraźniejszości. Ta wiedza lub te umiejętności mogłyby mieć jakiś cel, gdyby gospodarka była statyczna, ale na szczęście tak nie jest. Realistycznie rzecz biorąc, gdyby był statyczny, większość z nas byłaby zbyt biedna, aby chodzić do college'u.

Rzeczywiście, rosnąca zdolność Amerykanów do uczęszczania na studia jest oznaką gospodarki, która rozwija się skokowo. To, że istnieje jako mocny i podnoszący na duchu dowód na to, że charakter pracy szybko ewoluuje w zgodzie z zanikaniem dawnych form pracy. Innymi słowy, uczelnie i szkoły biznesu nie realistycznie uczą pracy, która jest przed nami. Jak mogliby, skoro pamiętają, że zawody, które wielu z nas będzie wykonywać, nie zostały jeszcze wynalezione?

Nic z tego nie oznacza, że ​​studia nie są warte zachodu, ale udawanie, że przygotowuje nas do przyszłej pracy w kraju charakteryzującym się oszałamiającym dynamizmem, nadaje nowe znaczenie „fatalnej zarozumiałości”. Gdyby profesorowie mogli przygotować nas do pracy, którą będziemy wykonywać w przyszłości, nie byliby profesorami. Ci, którzy potrafią przewidzieć pracę jutra, mają do zarobienia miliardy.

Wracając do Bidena, najpewniejszą oznaką jego ekonomicznego zamieszania wraz z bezwartościowością podpisanego przez niego ustawodawstwa jest zwykłe przypuszczenie, że doprowadzi to do miejsc pracy, które „nie wymagają dyplomu ukończenia studiów wyższych”. Przykro mi, ale wzrost gospodarczy to droga do pracy, o której nigdy nie słyszeliśmy, i znikanie zawodów, które kiedyś wykonywaliśmy wszyscy bez względu na poziom wykształcenia. Zamiast polegać na ekonomistach i ich książkach pełnych wykresów i wykresów, Biden mógłby nauczyć się znacznie więcej, czytając książki swoim wnukom.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/johntamny/2023/01/28/what-the-berenstain-bears-could-teach-president-biden-about-how-jobs-are-created/