Chińskie spółki notowane na giełdzie w USA o wartości 1.1 bln USD są narażone na ryzyko wycofania z giełdy

Okno, w którym organy regulacyjne w Chinach i USA mogą rozstrzygnąć spór dotyczący audytu, dobiega końca, co grozi chińskim akcjom notowanym na amerykańskiej giełdzie o wartości niemal 1.1 biliona dolarów po tym, jak Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zasygnalizowała zamiar usunięcia z giełdy pięciu takich firm za nieprzestrzeganie zasad rachunkowości.

W czwartek SEC ogłosiła, że ​​sieć fast foodów Yum China, firma technologiczna ACM Research, a także firmy biotechnologiczne BeiGene, HutchMed i Zai Lab stoją obecnie przed perspektywą wycofania z giełdy na mocy ustawy o odpowiedzialności spółek zagranicznych, która weszła w życie w grudniu 2020 r. SEC wskazała te spółki jako pierwszą grupę, która zostanie umieszczona na tymczasowej liście spółek w celu potencjalnego usunięcia ich z listy w przyszłości w związku z niezłożeniem szczegółowych dokumentów badania potwierdzających ich sprawozdania finansowe.

Wiele firm opublikowało już zgłoszenia giełdowe, z których wynika, że ​​pracują nad spełnieniem wymogów. Mają czas do 29 marca na zakwestionowanie tej decyzji i dopiero niezapewnienie Radzie Nadzoru Księgowego Spółek Publicznych (PCAOB) dostępu do wymaganych dokumentów księgowych przez trzy kolejne lata będzie skutkować przymusowym wycofaniem z giełdy.

Mimo to posunięcie SEC wywołało szeroką przecenę chińskich akcji notowanych na amerykańskiej giełdzie, a indeks Nasdaq Golden Dragon China Index odnotował największy spadek od 2008 r., spadając w czwartek o 10%. Traderzy w Hongkongu również byli zaniepokojeni tą wiadomością, a indeks Hang Seng Tech Index spadł w piątek o 4.3%.

„SEC identyfikuje spółki, które mogą zostać wycofane z giełdy, już w momencie złożenia przez firmę raportu rocznego i na bieżąco” – pisze w przesłanej e-mailem starszej analityce giełdowej Morningstar, Ivan Su. „Dlatego spodziewamy się, że w ciągu najbliższych kilku tygodni na liście tymczasowej znajdzie się więcej chińskich ADR”.

Analitycy twierdzą, że ponad 200 chińskim spółkom notowanym na giełdzie w USA grozi ostateczne wycofanie z giełdy, a pole do przyszłych negocjacji wydaje się raczej ograniczone.

Chociaż Chińska Komisja ds. Regulacji Papierów Wartościowych stwierdziła w oświadczeniu internetowym, że „sprzeciwia się upolitycznianiu regulacji dotyczących papierów wartościowych”, jest jednak gotowa nadal komunikować się z amerykańskimi organami regulacyjnymi w celu rozwiązania sporu.

Sedno sprawy polega na tym, że Pekin od dawna uważa dokumenty audytowe za tajemnicę państwową, a przekazywanie ksiąg amerykańskim organom regulacyjnym mogłoby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu, ponieważ mogą zawierać wrażliwe dane gospodarcze lub informacje związane z projektami powiązanymi z państwem.

Prezes SEC Gary Gensler zauważył wcześniej, że jeśli spółki zamierzają emitować publiczne papiery wartościowe w USA, wówczas ich księgi muszą zostać poddane kontroli. Powiedział, że ponad 50 zagranicznych jurysdykcji współpracowało z PCAOB, aby umożliwić takie inspekcje, a tylko dwa w przeszłości tego nie robiły: Chiny i Hongkong.

Pogarszające się stosunki między obydwoma krajami również nie pomagają, a ostatnio napięcie wzrosło w związku z odmową Chin potępienia inwazji Rosji na Ukrainę. Stosunki między dwiema największymi gospodarkami świata pogorszyły się w ostatnich latach z powodu takich problemów, jak pandemia Covid-19, Tajwan, Hongkong i Sinkiang.

Stany Zjednoczone postrzegają obecnie Chiny jako „strategicznego konkurenta” i starają się przeciwstawić temu, co określają jako „agresywne i przymusowe działania Pekinu”, broniąc jednocześnie własnych interesów gospodarczych.

„Są konkurentami” – mówi Joseph Fan, emerytowany profesor szkoły biznesu Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu. „Żaden rząd nie może być wystarczająco neutralny, aby rozwiązać problemy gospodarcze”.

Feng Chucheng, partner w pekińskiej firmie badawczej Plenum, twierdzi, że rozmowy między organami regulacyjnymi w obu krajach na temat audytu przyniosły jak dotąd niewielki postęp. Wciąż mogą pojawić się szanse na zmiany, ponieważ pozostały do ​​tego trzy lata, ale na razie wycofanie z giełdy wszystkich chińskich spółek notowanych na giełdzie w USA pozostaje scenariuszem „bardziej prawdopodobnym”.

„Stany Zjednoczone rozważają, czy dać Chinom dostęp do swoich rynków kapitałowych, a zezwolenie na handel firmami mającymi siedzibę w Chinach przez osoby z USA może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA” – mówi. „W kontekście strategicznej rywalizacji USA-Chiny wszystko, co dotyczy Chin, zostało podniesione do poziomu bezpieczeństwa narodowego”.

Utrata dostępu do amerykańskich kanałów finansowania może okazać się poważnym ciosem. Chociaż chińskie spółki, od giganta handlu elektronicznego Alibaba po producenta gier NetEase, w ostatnich latach zakończyły notowania na giełdzie w Hongkongu, stosunkowo niewielkie obroty w azjatyckim centrum finansowym sugerują niższą płynność i mniejsze zainteresowanie inwestorów obrotem akcjami. Na przykład, według Su Morningstar, Yum China odnotowuje ponad 90% obrotów w USA, mimo że jest notowana na dwóch giełdach w Nowym Jorku i Hongkongu.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/ywang/2022/03/11/us-listed-chinese-companies-worth-11-trillion-face-risk-of-delisting/