Więzi biznesowe między USA a Chinami są „lepsze niż nagłówki”

Blokady Covid doprowadziły do ​​​​strumienia krytyki chińskiej polityki „zero-Covid” przez Amerykanów i inne grupy biznesowe w kraju. A mimo to dwukierunkowa wymiana handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami wynosi ponad 650 miliardów dolarów rocznie, a każdy kraj jest czołowym partnerem handlowym i inwestycyjnym. Oczekuje się, że chińska gospodarka, druga co do wielkości na świecie, wzrośnie w tym roku, choć wolniej niż w ubiegłym roku, co czyni z niej ważny rynek dla wielu amerykańskich firm.

Jak amerykańskie firmy dostosowują się do obecnych warunków? Aby dowiedzieć się więcej, rozmawiałem ze Stevem Orlinsem, przewodniczącym nowojorskiej Narodowej Komisji ds. Stosunków USA-Chiny. Orlins, który kieruje organizacją od 2005 roku, ma ponad cztery dekady zaangażowania w stosunki handlowe i dyplomatyczne USA-Chiny. Do członków Komitetu Narodowego należą międzynarodowe koncerny, takie jak Blackstone, Chubb, Disney, Intel, Nike i Walmart; jest finansowany głównie przez fundacje, takie jak Starr, Carnegie Corporation of New York, Luce Foundation i Dalio Philanthropies.

Kluczowym czynnikiem sukcesu dla amerykańskich firm w dzisiejszym środowisku biznesowym w Chinach jest lokalizacja zarządzania, powiedział Orlins. Opisał również częściową zmianę wśród amerykańskich firm, które eksportują z Chin do fabryk w Azji Południowo-Wschodniej, oszacował możliwy wpływ nowo wprowadzonej ustawy o ochronie pracy przymusowej Ujgurów i poparł obniżkę ceł na chiński import z czasów Trumpa jako sposób na niższa inflacja. Następują zredagowane fragmenty.

Flannery: Jaki jest stan relacji biznesowych między USA a Chinami?

Orlins: To lepsze niż nagłówki. Zawsze rozróżniam tych, którzy są „w Chinach dla Chin” i tych, którzy są „w Chinach na eksport”. Covid i różne polityki chińskiego rządu spowodowały, że firmy działające w Chinach i wykorzystujące Chiny jako bazę eksportową nieco się zdywersyfikowały. Żaden z nich nie wyjeżdża, ale zaopatrują się w innych miejscach poza Chinami, mimo że oznacza to wyższe koszty i mniejszą wydajność.

Ale ci, którzy są „w Chinach dla Chin”, zostają. Blokada w Szanghaju co najwyżej zahamowała ich plany inwestycyjne, ale nikt nie myśli o wycofaniu się. Nadal postrzegają to jako integralną część ich globalnych planów ekspansji. Dla wielu z nich to najważniejszy rynek na świecie.

Flannery: Dokąd zmierzają firmy zorientowane na eksport?

Orlins: Niektórzy jadą do Azji Południowo-Wschodniej. Wietnam był beneficjentem amerykańskich ceł. Malezja mniej – to miejsce o wyższych kosztach, a Indonezja mniej – częściowo dlatego, że infrastruktura nie jest świetna. Ale z pewnością są ruchy do krajów w całej Azji Południowo-Wschodniej. (Zobacz powiązany post tutaj.)

To, co się nie dzieje — a przykłady można prawie policzyć na palcach jednej ręki — to reshoring. Nie widzę dowodów na to, że firmy zamykają się w Chinach i przenoszą do Stanów Zjednoczonych. Rady biznesowe i izby nie widzą dowodów, że tak się dzieje. Przesłanka (wzrost ery Trumpa) taryf mających na celu przywrócenie tych biznesów okazała się, jak przewidywaliśmy, błędna.

W rzeczywistości niższe cła mogą pomóc w utrzymaniu inflacji na niskim poziomie. Ludzie różnią się co do tego, jak bardzo obniżyłaby się inflacja, ale Instytut Petersona oszacował spadek wskaźnika cen konsumpcyjnych o 1.3 punktu procentowego. Ludzie mogliby zobaczyć spadające ceny i uwierzą, że inflacja spada.

Flannery: Dlaczego nie doszło do reshoringu?

Orlins: Ponieważ różnica w kosztach jest zbyt duża. Infrastruktura istniejąca wokół tych dostawców jest zbyt dobrze rozwinięta. Po prostu nie możesz go podnieść i przenieść do Stanów Zjednoczonych, chyba że rząd USA zdecyduje, że będziemy mieć politykę przemysłową, która zapewni amerykańskim firmom 500 miliardów dolarów na przeniesienie ich produkcji do Stanów Zjednoczonych.

Ustawa CHIPS jest jednym z przypadków, w których rząd USA jest gotów wydać co najmniej 50 miliardów dolarów — to jest miliard z ok. — dolarów podatników na przeniesienie produkcji chipów do Stanów Zjednoczonych. I oczywiście stany dorzucają więcej zachęt podatkowych i gruntów pod te inwestycje.

Ale czy rząd Stanów Zjednoczonych jest gotowy wydać setki miliardów dolarów, aby skłonić amerykańskich producentów do przeniesienia ich do Stanów Zjednoczonych? Biorąc pod uwagę 30 bilionów dolarów długu publicznego, który obecnie mamy, oraz rosnące stopy procentowe, nie sądzę, aby było to w ogóle prawdopodobne. Zobaczymy więc dywersyfikację firm amerykańskich i dostawców firm amerykańskich ich baz produkcyjnych do Azji Południowo-Wschodniej.

Flannery: Biorąc pod uwagę trudności związane z obecnymi wizytami w Chinach, co mogą zrobić firmy amerykańskie, które szukają wzrostu na tym rynku?

Orlins: Kiedy wiele lat temu ty i ja dopiero zaczynaliśmy kontakt z Chinami, jedną z rzeczy, za którymi opowiadałem się, było sprowadzenie niektórych z tych genialnych chińskich menedżerów do Stanów Zjednoczonych i przeszkolenie ich w zakresie kultury korporacyjnej i zarządzania, ponieważ przyszłość każdego biznesu będzie zależeć od lokalnych menedżerów.

A ograniczenia w podróżowaniu związane z Covidem przyspieszyły tę koncepcję. Zasadniczo jest to proces polegający na tym, że lokalne kierownictwo kieruje tymi amerykańskimi firmami na sterydach. Nagle nie możemy już wysyłać naszych ludzi do Chin. Musimy mieć ludzi w Chinach, którzy to zrobią. Jeśli amerykańska firma nie przeszkoliła ich w zakresie zarządzania, wyznawanych wartości i sposobu prowadzenia działalności, będą mieli większe wyzwania w tym środowisku. Natomiast ci, którzy stopniowo wykształcili lokalnych menedżerów do prowadzenia biznesu, są znacznie lepiej sytuowani niż ci, którzy tego nie zrobili.

Flannery: Co czeka na wdrożenie i nadzorowanie ustawy o zapobieganiu pracy przymusowej Ujgurów?

Orlins: Niektóre amerykańskie firmy były na to przygotowane. Będziemy musieli zobaczyć dane, co jest naprawdę blokowane. Następnie, co najważniejsze, będziemy musieli zobaczyć, czy Chiny wezmą odwet i przeciwko komu. My mówimy o chińskim przymusie ekonomicznym, a Chińczycy mówią o tym akcie jako o przymusie ekonomicznym. Myślę, że ten rozdział nie został napisany. Nie mogę przewidzieć, gdzie to się skończy.

Flannery: Jak myślisz, co może być zablokowane?

Orlins: Tekstylia i produkty z bawełną z Xinjiangu, ale teraz widzimy również potencjalnie panele słoneczne i inne rzeczy, które mogą mieć (materiały) z Xinjiangu, ale nie są tam montowane. Czy będą je blokować? Co to oznacza dla amerykańskiego przemysłu słonecznego, który ma kluczowe znaczenie dla stworzenia alternatywnego źródła energii? Czy to postawi ludzi, którzy opowiadają się za alternatywnymi źródłami energii, w sprzeczności z tymi, którzy chcą bardziej agresywnego podejścia do praw człowieka ze strony rządu USA? Powtarzam, nie wiem, gdzie to ma wejść.

Flannery: Co z twojej perspektywy może zrobić sektor prywatny, aby poprawić obecną atmosferę między dwoma krajami?

Orlins: Myślę, że najważniejsze dla biznesmenów po obu stronach jest zabranie głosu. Widzieliśmy, jak biuro łącznikowe w Hongkongu prosi zagraniczne firmy o sugestie, jak poprawić środowisko biznesowe w Hongkongu. To wspaniale. A Liu He i inne osoby odpowiedzialne za kształtowanie chińskiej polityki gospodarczej zwróciły się do zagranicznych firm o sugestie. Ludzie powinni korzystać z tych możliwości.

Zobacz powiązane posty:

Nieprzewidywalność Chin jest „trująca” dla otoczenia biznesowego, mówi Izba UE

Firmy amerykańskie w Szanghaju obniżają prognozy przychodów, inwestycje — ankieta AmCham

ZEA zajmuje pierwsze miejsce wśród migrujących milionerów; USA „Fading Fast”, China Falls

@rflanNychina.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/russellflannery/2022/06/27/us-china-business-ties-are-better-than-the-headlines/