Sekretarz skarbu Yellen twierdzi, że rosyjskiemu oligarsze Abramowiczowi „mogą spotkać się sankcje” ze strony USA

Właściciel Chelsea Roman Abramowicz przygląda się zwycięstwu 3:1 w meczu Barclays Premier League pomiędzy Chelsea i Sunderland na Stamford Bridge 19 grudnia 2015 r. w Londynie, Anglia.

Clive Mason | Obrazy Getty'ego

Sekretarz skarbu Janet Yellen powiedziała, że ​​rosyjski miliarder Roman Abramowicz „może spotkać się z sankcjami”, mimo że twierdzi, że jest pośrednikiem pokojowym między Ukrainą a Rosją.

Abramowicz, najważniejszy oligarcha na Zachodzie, został ukarany sankcjami Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej i Kanady. Pojawiły się jednak pytania, dlaczego Stany Zjednoczone tak wolno działają. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poradził prezydentowi Bidenowi, aby wstrzymał się z nałożeniem sankcji na Abramowicza, który jego zdaniem może działać jako pośrednik między Rosją w negocjacjach pokojowych, według The Wall Street Journal.

W artykule napisano, że Departament Skarbu przygotował sankcje wobec Abramowicza, ale Rada Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu zażądała opóźnienia.

Sekretarz Yellen powiedziała w piątek CNBC, że Abramowiczowi nadal mogą grozić sankcje.

„Pomiałabym możliwość, że – na pewno nie wykluczam takiej możliwości – on lub inne osoby mogą w przyszłości spotkać się z sankcjami” – stwierdziła.

Yellen odmówiła komentarza na temat raportu „Wall Street Journal” ani skuteczności Abramowicza jako brokera pokojowego. „Financial Times” poinformował dziś, że Władimir Putin osobiście wyraził zgodę na zaangażowanie Abramowicza w rosyjskie rozmowy pokojowe.

„Nie będę komentować obliczeń dotyczących tego, co dokładnie decyduje o tym, czy zostanie on ukarany, czy nie” – powiedziała Yellen. – Mówię tylko, że jest to nadal możliwe.

Debata na temat Abramowicza tylko wzmocniła jego wysoce kontrowersyjny i bardzo publiczny profil na Zachodzie. Dzięki swojej flocie jachtów, prywatnym odrzutowcom, posiadaniu Chelsea FC i zdobytym trofeom nieruchomościom w Londynie, Aspen, St. Bart's, Francji i innych krajach, Abramowicz stał się twarzą rosyjskiego megabogatego w USA i Europie.

Abramowicz ściga się, by sprzedać Chelsea za podobno 4 miliardy dolarów, co sprowadza się do dwóch wiodących grup licytacyjnych – jednej kierowanej przez współwłaściciela i inwestora Los Angeles Dodgers Todda Boehly’ego, a drugiej kierowanej przez szefów private equity Josha Harrisa i Davida Blitzera. Próbuje także sprzedać swoją londyńską rezydencję. Nieruchomość w pobliżu Aspen, która pozostaje w jego imieniu, może być jednym z pierwszych zamrożonych aktywów w USA jeśli zostanie usankcjonowany przez administrację Bidena.

Dwa megajachty Abramowicza – Eclipse i Solaris – popłynęły do ​​Turcji, która jak dotąd nie zgodziła się na sankcje ani zamrożenie aktywów oligarchów. Chociaż nie jest jasne, gdzie obecnie przebywa Abramowicz, połączone z nim prywatne odrzutowce śledzono ich od Izraela po Turcję i podobno rozgląda się za nieruchomością w Dubaju.

Rola Abramowicza jako mediatora i doradcy Putina przeczy jednemu z jego długo utrzymywanych twierdzeń. Jego zespoły prawne i PR od lat kwestionują etykietę „oligarchy”, argumentując, że Abramowicz nie ma żadnego wpływu na Putina ani na politykę.

Po zakupie Chelsea w 2003 roku powiedział Financial Times, że nie łączą go „żadne szczególne stosunki” z prezydentem Rosji.

Yellen powiedziała, że ​​Stany Zjednoczone mogą nałożyć sankcje na większą liczbę oligarchów, ponieważ są oni zarówno źródłem wpływów, jak i pieniędzy dla Putina.

„Myślę, że oligarchowie prawdopodobnie mają pewien wpływ na sposób myślenia prezydenta Putina” – stwierdziła. „I zapewnili środki, które umożliwiły Putinowi przeprowadzenie takiej wojny. Zatem wywarcie wpływu na sankcje, które na nich nałożyliśmy, moim zdaniem jest właściwe i, miejmy nadzieję, będzie miało znaczenie”.

Źródło: https://www.cnbc.com/2022/03/25/treasury-secretary-yellen-says-russian-oligarch-abramovich-could-face-sanctions-by-us.html