Dużym wyzwaniem dla nowych właścicieli Chelsea FC, grupy inwestycyjnej kierowanej przez Todda Boehly'ego i Clearlake Capital, było to, w jaki sposób będą w stanie utrzymać angielską drużynę piłkarską wśród najlepszych na świecie po zapłaceniu $ 3.1 mld go nabyć, zwłaszcza że w ramach swojej oferty obiecali zainwestować kolejne 2.16 miliarda dolarów, co obejmie modernizację domu zespołu na Stamford Bridge.

Teraz znamy duży kawałek tej układanki.

Właściciele Chelsea są podobno zaciągnął pożyczkę o wartości 950 mln USD, na którą składa się mniej więcej 357 mln USD kredytu odnawialnego i 595 mln USD pożyczki terminowej. Dług nie będzie jednak figurował w bilansie drużyny piłkarskiej. Będzie raczej ujęta w bilansie spółki holdingowej Chelsea FC. To manewr finansowy, który uwalnia drużynę piłkarską od nowości UEFA przepisy dotyczące stabilności finansowej, które mają między innymi powstrzymywać właścicieli przed finansowaniem swoich składów w ramach deficytu.

Bankierzy sportowi twierdzą, że choć z technicznego punktu widzenia za dług odpowiada spółka holdingowa, w rzeczywistości zabezpieczeniem pożyczek jest drużyna piłkarska. Podstawowym aktywem spółki holdingowej są udziały w drużynie piłkarskiej. Odsetki od zadłużenia są zwykle spłacane z przepływów pieniężnych spółki holdingowej i/lub właścicieli. Ale znowu, ponieważ właściciele otrzymują wypłaty od holdingu lub zespołu, to tak naprawdę są to te same pieniądze. Czasami właściciele kładą także część własnych pieniędzy jako zabezpieczenie i płacą odsetki, mówią bankierzy. Rzecznik Eldridge, firmy inwestycyjnej Boehly, nie odpowiedział na prośby o komentarz.

Chelsea nie jest osamotniona. drużyny amerykańskie użył spółki holdingowe jako instrumenty finansujące na lata. Wykorzystano hiszpańską drużynę Atletico Madryt finansowanie spółki holdingowej zeszłego lata.

Ale nie udawajmy, że same zespoły nie są ostatecznym zabezpieczeniem.