Wyczucie czasu to nie wszystko

Ta bessa na akcjach, choć wyczerpująca, nie jest (jeszcze) tak zła, jak bessy Covid w 2020 roku. zadał 37% obrażeń (wobec 22% dzisiaj) trwał zaledwie dwa miesiące, osłabiając jego trwały wpływ.

Ten ciągnął się znacznie dłużej, dzięki czemu wydaje się bardziej istotny pomimo mniejszych strat. Wyróżniał się również byciem tandemowym bessem na rynku obligacji, najgorszy od 1926, według NYT. Połączenie bessy zarówno na akcjach, jak i obligacjach miało miejsce wcześniej (tj. stagflacja w latach siedemdziesiątych, presja inflacyjna po II wojnie światowej), ale jest to jedyny rodzaj spadku na rynku, który powoduje również poślizg konserwatywnych portfeli: S&P 500 spada 22 %, ale nawet stabilny długoterminowy skarb państwa (mierzony przez TLTTLT
) spadła o szokujące 29%. To sprawiło, że był to najgorszy rok dla portfeli zrównoważonych od prawie stulecia. Wzorzec konserwatywny indeks (mierzony przez AOKAOK
) straciła szokujące 17% od początku roku.

Ta bessa trwała już dziewięć miesięcy. Warto zauważyć, że przeciętny niedźwiedź trwa 289 dni, niedaleko miejsca, w którym się znajdujemy. Rynki niedźwiedzia mogą trwać dłużej niż rok (a nawet dwa), ale to rzadkość. Kontekst historyczny sugerowałby, że prawdopodobnie jesteśmy co najmniej w połowie tego czasu pod względem czasu i znacznie więcej pod względem ceny. Nigdy nie ma żadnych gwarancji, ale sugerowałyby to minione cykle rynkowe.

To powiedziawszy, nikt nie może w czasie znosić rynków ani przewidywać ich czasu trwania. Gdyby to było możliwe, market-timing zadziałałby ale wszystkie punkty danych zdecydowanie gdzie indziej. Inwestorom nadal trudno jest oprzeć się syrenemu wezwaniu synchronizowania rynku, ale muszą. Dowody dowodzą, że to nie działa. Może się wydawać, że raz działa, ale potem nieuchronnie zawodzi. Taka jest natura spekulacji. A inwestowanie musi być tak samo oparte na danych, jak medycyna. Technika, której nie wykazano statystycznie, aby działała, nie powinna być wypróbowywana – podobnie jak eliminacja szczepów. Zamiast tego należy postępować zgodnie z inwestowaniem wartości: długoterminowe posiadanie wysokiej jakości aktywów, które można obracać z dyskontem w stosunku do ich rzeczywistej wartości. Ta strategia statystycznie Sprawdzony brać nadgodziny (w przeciwieństwie do synchronizacji rynkowej) jest dla wielu trudny do naśladowania, ponieważ wymaga ociężałej cierpliwości i starannej analizy fundamentalnej danych finansowych.

Rynek obligacji jest jak dotąd najbardziej dokuczliwym problemem. W przeciwieństwie do pieniędzy straconych w wysokiej jakości akcjach (w przeciwieństwie do kryptowalut i innych śmieci), inwestorzy z pewnością martwią się, że pieniądze z obligacji mogą nie zostać w pełni odzyskane. Niektóre nie. Ale całkiem sporo może. Rynki obligacji zareagowały przesadnie – i teraz wydają się być zbyt pesymistyczne – ceny przy stopie Fed Funds znacznie przekraczającej 4%. Ostatnim razem, gdy rynek obligacji wpadł w panikę na taką skalę, straty na obligacjach skarbowych w wysokości 8% w 1994 r., po których nastąpił wzrost o 23% w 1995 r. Lekcja: może to być równie kiepski pomysł na określenie czasu rynku obligacji, jak rynek akcji. Wielu skapituluje i wpadnie w panikę gdzieś na dole, zarówno w przypadku akcji, jak i obligacji, i będzie żałować tego na dwa sposoby.

Wracając do głównego punktu: w dzisiejszych czasach trudno jest pamiętać, że bessy zawsze się kończyły, a potem zawsze wznosiły się do wyższych szczytów. To była historia rynków sięgająca ponad 100 lat. To zawsze dwa kroki do przodu, jeden krok do tyłu – ale potem, co najważniejsze, trzy kroki do przodu. Dowody są po prostu niepodważalne: Dow miał 41 lat w 1932 r. w okresie dołka Wielkiego Kryzysu. Obecnie wynosi 28,943. I to nie obejmuje dywidend. Osiągnął ten wyczyn podczas przedzierania się przez Wielki Kryzys, II wojnę światową, Nagasaki, Hiroszimę, powojenną inflację końca lat 1940., wojnę koreańską, wojnę wietnamską, Nixon, stagflację i paraliżujący kryzys energetyczny lat 1970., niezliczone huragany i klęski żywiołowe, krach '87, kryzys HIV, bessy obligacji 1994 r., krach dotcomów w 2000 r., 9 września, niekończące się konflikty na Bliskim Wschodzie, załamanie finansowe 11 r., inwazja na Krym wtedy), bezprecedensowy atak na Covid i blokady w 2008 roku oraz powstanie 2020 stycznia. Niestety lub szczęśliwie będzie to trwało znacznie, wiele więcej.

Podobnie jak karaluchy, zapasy będą dalej maszerować długo po naszym odejściu. Sztuczka polega na tym, aby inwestować w wysokiej jakości aktywa, reinwestować gotówkę w możliwości stworzone przez kryzys i czekać, aż fala się odwróci, co nieuchronnie się dzieje. I trzymaj się z daleka od wyczucia rynku, co powoduje, że więcej inwestorów odchodzi od planu emerytalnego niż jakakolwiek inna niebezpieczna działalność spekulacyjna.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jamesberman/2022/10/04/timing-isnt-everything/