Dlatego powinieneś porzucić swoje fundusze obligacji i zamiast tego kupić obligacje

Fundusze obligacji mocno ucierpiały w tym roku, ponieważ stopy procentowe gwałtownie wzrosły – i prawdopodobnie będą nadal rosły. To nie tylko bardzo zła wiadomość dla posiadaczy funduszy obligacyjnych; przeczy to panującemu od dawna przekonaniu, że portfele akcji można skutecznie zdywersyfikować za pomocą funduszy obligacji.

Z pewnością obligacje nadal mogą być doskonałą inwestycją. Po prostu fundusze obligacji nie są dobrymi pośrednikami dla poszczególnych obligacji – przynajmniej nie w ten sam sposób, w jaki fundusze akcyjne są dobrymi pełnomocnikami dla poszczególnych akcji. Jest to kluczowe rozróżnienie, które ma duże implikacje, jeśli chodzi o budowę portfela inwestycyjnego.

Fundusze obligacji to pule pojedynczych obligacji w formie funduszy ETF (takich jak iShares AGGAGG
, -12.5% YTD) lub funduszy inwestycyjnych (takich jak VBTLX firmy Vanguard, -12.7% YTD). W przeciwieństwie do funduszy akcji, fundusze obligacji bardzo różnią się od posiadanych aktywów. Podczas gdy pojedyncza obligacja ma okresową, stałą płatność i określony termin zapadalności, w którym kapitał jest spłacany, a obligacja przestaje istnieć, fundusze obligacji działają w nieskończoność i wypłacają dywidendy, które zmieniają się w czasie. Oznacza to, że podczas gdy kupujący obligacje uzyskują znaną rentowność, gdy kupują obligacje i utrzymują termin zapadalności, nabywcy funduszy obligacji nie mają możliwości dowiedzenia się, jaki całkowity zwrot mogą uzyskać w danym okresie.

Weźmy na przykład prosty fundusz obligacji, taki jak IEFrozszerzenie IEF
, iShares US Treasury ETF 7-10 lat (-12.99% YTD). Obejmuje on 12 amerykańskich obligacji skarbowych o terminie wykupu między 2029 a 2032 rokiem. Aby utrzymać przedział 7-10 lat, fundusz będzie okresowo sprzedawał obligacje, których termin wykupu jest krótszy niż 7 lat, i kupował obligacje o terminie wykupu bliższym 10 lat. Wraz ze wzrostem stóp procentowych i upływem czasu fundusz będzie kupował obligacje po niższych stawkach (po wyższych cenach) niż wtedy, gdy sprzedawał je jakiś czas później po wyższych stopach (tj. po niższych cenach). Oznacza to, że fundusze obligacji są zmuszone kupować drogo i sprzedawać tanio.

Jest to wyraźnie stwierdzone w metodologii wiodących indeksów instrumentów o stałym dochodzie, takich jak rodzina Bloomberg US Bond Aggregate, z którą porównuje się wiele funduszy obligacji. W ich słowach,

„Zwykle co miesiąc wydłuża się czas trwania indeksu ze względu na gotówkę i obligacje, które są usuwane z indeksu, często mają krótsze czasy trwania niż obligacje, które pozostają w indeksie lub do niego wchodzą”.

Podczas gdy Fed jest w trakcie misji podwyższania stóp procentowych, fundusze obligacji są skazane na dalsze straty finansowe. Niektórym uczestnikom rynku może to być trudne do zaakceptowania, ponieważ od 40 lat mają dobrą passę z obligacjami. Od 1982 r. supercykl spadków stóp procentowych dał zarządzającym portfelami obligacji wbudowaną przewagę polegającą na kupowaniu składowych ich funduszy po niskich cenach (wysokie stopy procentowe) i sprzedawaniu ich po wyższych cenach (niższe stopy procentowe). Ten trend zaczyna się teraz odwracać i zamienia tę napędzaną procesami bonanzę w przekleństwo.

Nawet rzekomo bezpieczny fundusz, taki jak SHYNIEŚMIAŁY
(fundusz ETF iShares na 1-3 lata obligacji skarbowych) miał ujemny całkowity zwrot w wysokości -3.75% w ciągu sześciu miesięcy od końca 2021 r. W tym czasie 6-miesięczny amerykański bon skarbowy miał rentowność 0.2%, co daje 4 % lepsze wyniki (lub mniej więcej 8% w ujęciu rocznym) niż rzekomo ultrakonserwatywny fundusz krótkoterminowy. Jest mało prawdopodobne, aby SHY radził sobie dużo lepiej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, co sprawia, że ​​rentowność amerykańskich obligacji skarbowych zapadających w grudniu na poziomie 2.4% wydaje się w porównaniu z tym soczysta.

Nie oznacza to jednak, że inwestorzy powinni unikać obligacji. Pojedyncze obligacje mogą nadal zapewniać doskonałą dywersyfikację i przyzwoite zyski, aby zrekompensować straty w portfelach akcji. Dla wielu nie będzie to łatwe przejście.

Spora liczba inwestorów detalicznych postrzega rynek obligacji jako złożony i nieprzejrzysty – co jest zrozumiałe. Rynek obligacji jest ogromny: 53 biliony dolarów w USA na koniec 2021 r., według SIFMA. Ale jest rozbity na dziesiątki tysięcy wiązań. Tylko sam rynek papierów skarbowych USA obejmuje 181 bonów skarbowych, 118 banknotów skarbowych, 115 obligacji skarbowych, 152 TIP i 114 banknotów o zmiennym oprocentowaniu, a także wiele innych papierów wartościowych. Istnieją również obligacje komunalne, obligacje agencyjne i obligacje korporacyjne instytucji finansowych, takich jak CitigroupC
oraz korporacje niefinansowe, takie jak BoeingBA
. Usługa dla klientów Charles Schwab & Co. o nazwie BondSource twierdzi, że daje inwestorom dostęp do „ponad 60,000 XNUMX obligacji”.

Wiele z nich jest dość niepłynnych z powodu ich niewielkich rozmiarów; niektóre są kupowane, gdy tylko zostaną wyemitowane, a następnie chowane w portfelach aż do terminu zapadalności. Oprócz przytłaczającej liczby pozostających w obrocie obligacji, mogą one być złożone, zwykle obejmują opcje kupna, rezerwy „całkowite”, minimalne wielkości partii, zmieniające się ratingi itp.

Z powodu tych przeszkód inwestorzy mogą uznać, że potrzebują pomocy doradcy, aby znaleźć obligacje, które są najbardziej odpowiednie w ich sytuacji, i powinni to zrobić raczej wcześniej niż później, jeśli stopy procentowe będą nadal rosły, jak się powszechnie oczekuje.

Kluczową kwestią przy inwestowaniu w pojedyncze obligacje jest to, że muszą one być utrzymywane do terminu zapadalności, aby uzyskać obiecany zysk. W przeciwnym razie napotykają ten sam problem, co fundusze obligacji: niepewność co do wartości wyjściowej, ryzyko płynności i dużą podatność na rosnące stopy procentowe.

Dobre możliwości są dostępne dla inwestorów gotowych zaakceptować pewne ryzyko kredytowe. Na przykład obligacja Royal Bank of Scotland o oprocentowaniu 6.125%, której termin wykupu przypadał na 12 r., była ostatnio przedmiotem obrotu z rentownością do terminu zapadalności na poziomie 15%. Chociaż jego rating kredytowy jest znacznie niższy niż rating Stanów Zjednoczonych, inwestor, który uważa, że ​​jest mało prawdopodobne, aby RBS mógł nie wywiązać się ze swoich zobowiązań w ciągu najbliższych 2022 miesięcy, miałby o wiele lepszą sytuację z tymi obligacjami niż z funduszami obligacji, które są na poziomie wysokie ryzyko utraty pieniędzy w miarę wzrostu kursów.

Inwestorzy powinni zrozumieć, że fundusze obligacji i pojedyncze obligacje to zasadniczo różne instrumenty, w przeciwieństwie do funduszy akcji i pojedynczych akcji, które mają wiele wspólnych cech inwestycyjnych. Przy rosnących stopach procentowych pojedyncze obligacje utrzymywane do terminu zapadalności mogą przynieść znacznie lepsze wyniki niż fundusze obligacyjne utrzymywane przez podobne okresy. Argumenty przemawiające za przejściem w tej chwili z funduszy obligacyjnych na rzecz pojedynczych obligacji są mocne dla tych, którzy poszukują skutecznej dywersyfikacji w stosunku do pozycji kapitałowych.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/raulelizalde/2022/06/16/this-is-why-you-should-ditch-your-bond-funds-and-buy-some-bonds-instead/