Fundusze obligacji mocno ucierpiały w tym roku, ponieważ stopy procentowe gwałtownie wzrosły – i prawdopodobnie będą nadal rosły. To nie tylko bardzo zła wiadomość dla posiadaczy funduszy obligacyjnych; przeczy to panującemu od dawna przekonaniu, że portfele akcji można skutecznie zdywersyfikować za pomocą funduszy obligacji.
Z pewnością obligacje nadal mogą być doskonałą inwestycją. Po prostu fundusze obligacji nie są dobrymi pośrednikami dla poszczególnych obligacji – przynajmniej nie w ten sam sposób, w jaki fundusze akcyjne są dobrymi pełnomocnikami dla poszczególnych akcji. Jest to kluczowe rozróżnienie, które ma duże implikacje, jeśli chodzi o budowę portfela inwestycyjnego.
Fundusze obligacji to pule pojedynczych obligacji w formie funduszy ETF (takich jak iShares AGG
Weźmy na przykład prosty fundusz obligacji, taki jak IEF
Jest to wyraźnie stwierdzone w metodologii wiodących indeksów instrumentów o stałym dochodzie, takich jak rodzina Bloomberg US Bond Aggregate, z którą porównuje się wiele funduszy obligacji. W ich słowach,
„Zwykle co miesiąc wydłuża się czas trwania indeksu ze względu na gotówkę i obligacje, które są usuwane z indeksu, często mają krótsze czasy trwania niż obligacje, które pozostają w indeksie lub do niego wchodzą”.
Podczas gdy Fed jest w trakcie misji podwyższania stóp procentowych, fundusze obligacji są skazane na dalsze straty finansowe. Niektórym uczestnikom rynku może to być trudne do zaakceptowania, ponieważ od 40 lat mają dobrą passę z obligacjami. Od 1982 r. supercykl spadków stóp procentowych dał zarządzającym portfelami obligacji wbudowaną przewagę polegającą na kupowaniu składowych ich funduszy po niskich cenach (wysokie stopy procentowe) i sprzedawaniu ich po wyższych cenach (niższe stopy procentowe). Ten trend zaczyna się teraz odwracać i zamienia tę napędzaną procesami bonanzę w przekleństwo.
Nawet rzekomo bezpieczny fundusz, taki jak SHY
Nie oznacza to jednak, że inwestorzy powinni unikać obligacji. Pojedyncze obligacje mogą nadal zapewniać doskonałą dywersyfikację i przyzwoite zyski, aby zrekompensować straty w portfelach akcji. Dla wielu nie będzie to łatwe przejście.
Spora liczba inwestorów detalicznych postrzega rynek obligacji jako złożony i nieprzejrzysty – co jest zrozumiałe. Rynek obligacji jest ogromny: 53 biliony dolarów w USA na koniec 2021 r., według SIFMA. Ale jest rozbity na dziesiątki tysięcy wiązań. Tylko sam rynek papierów skarbowych USA obejmuje 181 bonów skarbowych, 118 banknotów skarbowych, 115 obligacji skarbowych, 152 TIP i 114 banknotów o zmiennym oprocentowaniu, a także wiele innych papierów wartościowych. Istnieją również obligacje komunalne, obligacje agencyjne i obligacje korporacyjne instytucji finansowych, takich jak Citigroup
Wiele z nich jest dość niepłynnych z powodu ich niewielkich rozmiarów; niektóre są kupowane, gdy tylko zostaną wyemitowane, a następnie chowane w portfelach aż do terminu zapadalności. Oprócz przytłaczającej liczby pozostających w obrocie obligacji, mogą one być złożone, zwykle obejmują opcje kupna, rezerwy „całkowite”, minimalne wielkości partii, zmieniające się ratingi itp.
Z powodu tych przeszkód inwestorzy mogą uznać, że potrzebują pomocy doradcy, aby znaleźć obligacje, które są najbardziej odpowiednie w ich sytuacji, i powinni to zrobić raczej wcześniej niż później, jeśli stopy procentowe będą nadal rosły, jak się powszechnie oczekuje.
Kluczową kwestią przy inwestowaniu w pojedyncze obligacje jest to, że muszą one być utrzymywane do terminu zapadalności, aby uzyskać obiecany zysk. W przeciwnym razie napotykają ten sam problem, co fundusze obligacji: niepewność co do wartości wyjściowej, ryzyko płynności i dużą podatność na rosnące stopy procentowe.
Dobre możliwości są dostępne dla inwestorów gotowych zaakceptować pewne ryzyko kredytowe. Na przykład obligacja Royal Bank of Scotland o oprocentowaniu 6.125%, której termin wykupu przypadał na 12 r., była ostatnio przedmiotem obrotu z rentownością do terminu zapadalności na poziomie 15%. Chociaż jego rating kredytowy jest znacznie niższy niż rating Stanów Zjednoczonych, inwestor, który uważa, że jest mało prawdopodobne, aby RBS mógł nie wywiązać się ze swoich zobowiązań w ciągu najbliższych 2022 miesięcy, miałby o wiele lepszą sytuację z tymi obligacjami niż z funduszami obligacji, które są na poziomie wysokie ryzyko utraty pieniędzy w miarę wzrostu kursów.
Inwestorzy powinni zrozumieć, że fundusze obligacji i pojedyncze obligacje to zasadniczo różne instrumenty, w przeciwieństwie do funduszy akcji i pojedynczych akcji, które mają wiele wspólnych cech inwestycyjnych. Przy rosnących stopach procentowych pojedyncze obligacje utrzymywane do terminu zapadalności mogą przynieść znacznie lepsze wyniki niż fundusze obligacyjne utrzymywane przez podobne okresy. Argumenty przemawiające za przejściem w tej chwili z funduszy obligacyjnych na rzecz pojedynczych obligacji są mocne dla tych, którzy poszukują skutecznej dywersyfikacji w stosunku do pozycji kapitałowych.
Źródło: https://www.forbes.com/sites/raulelizalde/2022/06/16/this-is-why-you-should-ditch-your-bond-funds-and-buy-some-bonds-instead/