Odnoszę się do potocznej nazwy, jaką Wall Street nadała domniemanemu zobowiązaniu Rezerwy Federalnej do złagodzenia polityki pieniężnej, ilekroć gospodarka w ogóle, a rynki akcji i obligacji w szczególności, cierpią. To zaangażowanie nie było jak dotąd widoczne w tym roku, ponieważ Fed nadał priorytet walce z inflacją, a przy okazji pozwolił
Wiele zależy od tego, czy Fed ponownie podniesie poprzeczkę, jeśli akcje i aktywa o stałym dochodzie spadną wystarczająco daleko. To dlatego, że obecność Fed-u – nawet sama możliwość, że może zostać ponownie wdrożona – znacząco zmienia rachunek zysków i strat rynków.
Jeśli na przykład opcja Fed nie ma szans na wskrzeszenie, ceny akcji muszą spadać, aby uwzględnić możliwość, jakkolwiek odległą, ogromnych strat – przy czym najbardziej ryzykowne akcje spadają najdalej. Z drugiej strony, jeśli opcja put Fed nadal istnieje, nawet jeśli jest w kręgu na pokładzie, to najbardziej ryzykowne aktywa przyniosą największe korzyści.
Trudno przecenić wpływ polityki Fed od czasu kryzysu finansowego w latach 2007-09. Rozważmy niedawną analizę przeprowadzoną dla Barrona Nardin Baker, główny analityk ilościowy w Sophia Oxford. Baker poświęcił większość swojej kariery na badanie wpływu ryzyka na ceny akcji, będąc współautorem, wraz z nieżyjącym już Robertem Haugenem, niektórych przełomowe badania akademickie dokumentowanie historycznych wyników akcji o niskiej zmienności i niskim ryzyku.
Badania Bakera i Haugena doprowadziły do stworzenia szeregu indeksów giełdowych o niskiej zmienności na całym świecie, a także w Stanach Zjednoczonych, takich jak S&P 500 Low Volatility Index. Baker powiedział w wywiadzie, że przez wiele dziesięcioleci, aż do wczesnych lat obecnego wieku, indeksy te przewyższały szeroki rynek średnio o dwa do trzech punktów procentowych w ujęciu rocznym, a mimo to charakteryzowały się mniejszą zmiennością. To zwycięska kombinacja, prowadząca do tego, że strategie te przewyższają większość innych strategii wyboru akcji na podstawie skorygowanej o ryzyko.
Ten wzorzec zmienił się jednak w okresie kryzysu finansowego. Od tego czasu indeks S&P 500 Low Volatility Index pozostaje w tyle za indeksem S&P 500 pod względem całkowitej stopy zwrotu średnio o 0.9 punktu procentowego w ujęciu rocznym. To skłoniło Bakera do zbadania, czy winę ponosi Fed.
Aby to zrobić, podzielił wszystkie miesiące od października 2008 r. na dwie grupy w zależności od tego, czy główny komunikat Fed skierowany do rynków w tym miesiącu był skierowany w stronę luzowania ilościowego (QE) czy ilościowego zaostrzania (QT). W miesiącach, które spadły w grupie QE Bakera, S&P 500 Low Volatility Index opóźniony S&P 500 o 12.6 punktu procentowego w ujęciu rocznym. Z kolei w miesiącach QT ETF bić S&P 500 o 5.5 punktu procentowego w ujęciu rocznym. Jest to dokładnie to, czego można się spodziewać, biorąc pod uwagę zmianę rachunku zysków i strat dokonaną przez Fed.
Zwroty z tych dwóch indeksów od początku roku są dobrą ilustracją tego ogólnego wzorca. Pod koniec ubiegłego roku Fed zaczął sygnalizować rynkom, że rozpoczyna cykl zacieśniania Invesco S&P 500 Niska zmienność fundusz giełdowy (ticker: SPLV), który śledzi indeks niskiej zmienności, osiągnął w tym roku znacznie lepsze wyniki. Do 24 maja, według danych FactSet, ETF pokonał S&P 500 o 11.2 punktu procentowego.
Baker przyznał, że można kwestionować jego klasyfikację tego lub innego miesiąca jako należącego do kategorii QE lub QT. Aby zweryfikować rzeczywistość, przeklasyfikował wszystkie miesiące od października 2008 r. w zależności od tego, czy bilans Fed rozwijał się, czy kurczył, oraz ponownie w zależności od tego, czy stopa funduszy federalnych rosła, czy spadała. Bez względu na zastosowaną przez niego klasyfikację, stwierdził, że indeks niskiej zmienności S&P 500 średnio znacznie przewyższał rynek, gdy Fed zabierał miskę ponczu, a poza tym wyraźnie pozostawał w tyle.
Implikacją inwestycyjną jest to, że inwestorzy nie mają innego wyboru, jak tylko wziąć pod uwagę swoje najlepsze przypuszczenia co do tego, co zrobi Fed. Czy Fed będzie nadal dążył do ograniczania inflacji, nawet jeśli nastąpi gwałtowny spadek na rynkach akcji i obligacji? A może w końcu ustąpi?
Oczywiście los giełdy nie zawsze był tak zależny od kaprysów Fed i cztery najniebezpieczniejsze słowa na Wall Street są uważane – często nie bez powodu – za „Tym razem jest inaczej”. Ale musimy być otwarci na możliwość, że świat czasami faktycznie się zmienia, a wydaje się, że decyzja Fed spowodowała taką zmianę. „W tę grę nie gra się już tak, jak kiedyś” — zadumał się Baker. Zamiast tego, że Fed jest „neutralnym sędzią prowadzącym mecz, jest teraz aktywnym uczestnikiem, który opowiada się po jednej ze stron i walczy z graczami”.
Jeśli uważasz, że Fed jest zaangażowany w ograniczanie inflacji, niezależnie od tego, jak zła jest, to strategie niskiej zmienności są atrakcyjnymi zakładami. Fundusze giełdowe są prawdopodobnie najłatwiejszym sposobem inwestowania w zdywersyfikowany portfel akcji o niskiej zmienności. Dwa fundusze ETF z największą liczbą zarządzanych aktywów to tzw
iShares MSCI USA Minimalny współczynnik zmienności
ETF (USMV) ze wskaźnikiem kosztów 0.15% oraz ETF Invesco S&P 500 Low Volatility ze wskaźnikiem kosztów 0.25%.
Mark Hulbert jest stałym współpracownikiem Barron's. Jego Oceny Hulberta śledzi biuletyny inwestycyjne, które płacą zryczałtowaną opłatę za audyt. Można do niego dotrzeć o godz [email chroniony].