Jest to rodzaj wyprzedaży, który w przeszłości spowodowałby, że inwestorzy zaczęli wkraczać na rynek kupuj ich ulubione akcjewiedząc, że nie spotka ich żadna poważna krzywda. Jednak „obecnie każda siła, która pojawia się na rynkach akcji, jest wykorzystywana jako okazja do sprzedaży, co stanowi wyraźny znak, że ścieżka najmniejszego oporu pozostaje w dół, chyba że udowodniono inaczej” – pisze David Rosenberg, główny ekonomista w Rosenberg Research.
Nigdzie nie było to tak wyraźniejsze jak w reakcji na reakcję z zeszłego tygodnia Posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.
Rezerwa Federalna nikogo nie zaskoczyła podwyżką stóp procentowych o pół punktu procentowego i ogłoszeniem szczegółów likwidacji bilansu. Ogłoszenie również nie spotkało się z dużą reakcją. Dopiero gdy prezes Fed Jerome Powell powiedział, że bank centralny nie planuje podwyżki stóp procentowych o trzy czwarte punktu że rynek wystartował, a S&P 500 osiągnął 3%, co stanowi największy wzrost od 18 maja 2020 r.
Nawet wtedy wydawało mi się to trochę nie w porządku. Pół punktu to nadal pół punktuoraz uwagi Powella na temat „neutralnej stopy procentowej” – ani wystarczająco niskiej, aby pobudzić gospodarkę, ani wystarczająco wysokiej, aby jej zaszkodzić – wynoszącej 2–3%, wydawały się strasznie niskie, biorąc pod uwagę obecne tempo inflacji. Dennis DeBusschere, założyciel 22V Research, zauważa, że niektórzy makroinwestorzy ustalają neutralną stopę procentową nawet na 4%, a większość uważa, że bardzo trudno będzie okiełznać inflację bez powodowania spowolnienia gospodarczego, pomimo celu Powella, jakim jest „miękka lub miękka stopa procentowa”. lądowanie."
Konkluzja DeBusschere’a: „Nikt nie wierzy w to, co powiedział Powell w środę”.
Było to jasne w czwartek, kiedy giełda oddała te zyski, a potem jeszcze trochę. Nie chodziło tylko o to, aby inwestorzy ponownie rozważyli stanowisko banku centralnego w zakresie polityki pieniężnej; chociaż z rentowność 10-letnich obligacji skarbowych ponownie powyżej 3%, to prawdopodobnie była część problemu. Pokazały to także dane ekonomiczne spada wydajność pracowników a jednostkowe koszty pracy gwałtownie wzrosły o 11.6%, co jest złą wiadomością dla gospodarki zmagającej się z wysoką inflacją.
Parzyste Piątkowe mieszane dane o zatrudnieniu— liczba dodatkowych 428,000 396,000 miejsc pracy przekroczyła konsensus ekonomistów, który przewidywał XNUMX XNUMX, ale wskaźnik aktywności zawodowej nie uległ zmianie — uznano za sygnał do sprzedaży zarówno akcji, jak i obligacji. „Fed ma więcej pracy do wykonania i rynek o tym wie” – pisze Michael Darda, główny ekonomista w MKM Partners.
W rzeczywistości wydaje się, że żyjemy obecnie w środowisku, w którym dobre wieści to złe wieści, a złe wieści to złe wieści, które ostatecznie mogą zamienić się w dobre wieści. To nie jest tak szalone, jak się wydaje. Frank Gretz, analityk techniczny w Wellington Shields, zauważa, że rynki bessy kończą się, gdy wszyscy, którzy powinni sprzedać, sprzedali, a dzieje się tak tylko wtedy, gdy inwestorzy mają powód do sprzedaży. „Złe wieści skłaniają do sprzedaży, a pozbycie się sprzedaży to sposób, w jaki dochodzi do minimów” – pisze Gretz.
Nastroje sugerują również, że jesteśmy coraz bliżej tego punktu, mówi Lori Calvasina, szefowa strategii akcji w USA w RBC Capital Markets.
Badanie nastrojów Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wykazało, że odsetek respondentów nastawionych na wzrosty spadł do zaledwie 16.4%, po czym w tygodniu zakończonym 26.9 maja wzrósł do 4%. Jednak dane dotyczące pozycjonowania CFTC nadal wykazały brak kapitulacji wśród profesjonalistów. I
Zmienność Cboe
indeks VIX – wskaźnik strachu rynku – choć wysoki na poziomie 30.19, znajduje się poniżej szczytów z ostatniej dekady.
Dla Calvasiny oznacza to, że rynek prawdopodobnie znajduje się w obliczu paniki wzrostowej, takiej jak te z 2015 i 2018 r., ale nadal może to mieć dalsze wady, w tym spadek S&P do 3,850. „Uważamy, że dane w dalszym ciągu ukazują obraz skrajnego strachu i sprzecznych szans dla inwestorów długoterminowych, chociaż w przypadku niektórych wskaźników istnieje możliwość dalszych ruchów/więcej spadków w najbliższej przyszłości” – dodaje.
Jednak rynki bessy nie kończą się dlatego, że tego chcemy. Zwykle dzieje się coś, co zmienia nastroje i cztery rzeczy mogą pasować do tego, mówi Louis-Vincent Gave, dyrektor generalny Gavekal Research: Fed staje się gołębi, ceny ropy spadają, rosnący dolar spada lub aktywa stają się tak tanie, że nie można się im oprzeć . „Jeśli taki rozwój sytuacji nie nastąpi, niewiele jest powodów, by sądzić, że tegoroczne trendy… ulegną zmianie” – pisze Gave.
Dopóki tego nie zrobią, lepiej być Kłapouchym niż Puchatkiem.
Napisz do Ben Levisohn w [email chroniony]
Na giełdzie może być jeszcze więcej spadków
Rozmiar czcionki
Źródło: https://www.barrons.com/articles/bear-stock-market-fed-china-51651870728?siteid=yhoof2&yptr=yahoo