Choć inwestorzy mogą ulec pokusie, aby zacząć kupować już teraz, obserwatorzy wykresów rynku prawdopodobnie mogą spodziewać się dalszych problemów.
Biorąc pod uwagę tak duże spadki na rynku, może się wydawać, że gorzej nie może być. Jednak brutalna rzeczywistość jest taka, że S&P 500 wykazuje wyraźne oznaki słabości, które kierują go na ścieżkę dalszych strat.
Analitycy techniczni oglądają wykresy i inne wskaźniki, aby zastanowić się, w jakim kierunku rynek może dalej zmierzać. To nie tylko „wiara w czary”, jak niektórzy zauważyli w przeszłości, ale próba oceny podaży i popytu w miarę kupowania i sprzedawania akcji przez inwestorów.
W tej chwili sprzedaż nie maleje nawet po piątkowym spadku o 3%. Dynamika spadkowa mogła jeszcze nie osiągnąć szczytu, napisał Jonathan Krinsky, główny technik ds. rynku w BTIG.
Jest to szczególnie prawdziwe teraz, gdy giełda przełamała wsparcie na poziomie nieco ponad 3800. Gdyby indeks odbił się od tego poziomu, mógłby nastąpić kolejny krótki wzrost, napisał Ari Wald, szef analizy technicznej w Oppenheimer & Co.
Zamiast tego indeks spadł poniżej tego poziomu, a wskaźniki rynkowe „nie osiągnęły wystarczająco głębokiego stanu, aby sugerować, że utworzyło się główne minimum” – dodał Wald.
Kiedy wsparcie zostanie przełamane, inwestorzy nie są pewni, gdzie będzie dolna granica. Bensignor twierdzi, że indeks może szybko spaść o kolejne 4% do 3617, czyli jego „miesięcznej linii bazowej”.
Jednak spadki mogą być znacznie poważniejsze. Może spaść do 3400, napisał Krinsky, biorąc pod uwagę jego trajektorię niższą od 2 czerwca. To kolejny spadek o około 10% w porównaniu z obecnym poziomem indeksu, tuż przed poziomem indeksu tuż przed krachem Covid-19, który rozpoczął się w lutym 2020 r.
„Ubiegły tydzień przypomniał, że ryzyko w dalszym ciągu jest niekorzystne” – napisał. „Szansa na „czerwcowe omdlenie” od razu do 3,400 znacznie wzrosła”.
A jakby tego było mało, szef analizy technicznej Evercore, Rich Ross, twierdzi, że S&P 500 może spaść do 3250, szczytu z lipca 2020 r., a do kolejnego celu, jeśli przełamie 3400.
„Nasz scenariusz bazowy wynoszący 3,500 jest optymistyczny, a ryzyko wzrasta do 3,250”. Ross napisał.
Czasami – wierzcie lub nie – najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić inwestorzy, jest siedzenie z założonymi rękami, dopóki nie zostaną wyrządzone najgorsze szkody.
Gdyby tylko było oczywiste, gdzie to będzie.
Napisz do Jacoba Sonenshine'a na [email chroniony]