Filmy The Rick Grimes są martwe, ale „The Walking Dead” nie potrzebuje Ricka i Michonne Spinoff

Andrew Lincoln i Danai Gurira – którzy grają odpowiednio Ricka Grimesa i Michonne Żywe trupy —niespodziewanie pojawił się na tegorocznym Comic-Conie podczas głównego panelu programu zombie.

Aktorzy mieli dwie duże zapowiedzi:

Nie ma już filmów Ricka Grimesa, o których tyle słyszeliśmy, a o których tak mało w ostatnich latach. Są tosty. Wygasły. Już ich nie ma.

Zastąpienie tych źle pomyślanych filmów jest jednak nowym spinoffem Ricka i Michonne. Oznacza to, że jak The Walking Dead kończy się, zamiast tego będziemy mieli kilka pokazów spinoff. Teraz zamiast jednego programu z tymi wszystkimi postaciami, będziemy mieli:

  • Spinoff Daryla, który ma miejsce w Europie. Carol miała być zaangażowana, ale Melissa McBride odrzuciła rolę, ponieważ oznaczałoby to duży ruch na inny kontynent. A więc Norman Reedus i jego rower, a może Dog.
  • Spinoff Maggie (Lauren Cohan) i Negana (Jeffrey Dean Morgan), który ma miejsce na Manhattanie. Morgan zaproszony Fear The Walking Dead alum Alycia Debnam-Carey, aby dołączyć do tego programu po tym, jak wyszła z płonącego śmietnika, który jest Strach. Wątpię, ale kto wie.
  • Ten serial Rick i Michonne, w którym, jak sądzę, w końcu się odnajdą i będą walczyć o przetrwanie, a może kiedyś wrócą do swoich dzieci?
  • Opowieści o żywych trupach, antologiczny spinoff.
  • Bój się żywych trupów. Uh…jeśli kiedykolwiek przeczytałeś coś ode mnie, zanim się zorientujesz, jak opisuję ten program, więc zamiast tego zostawię zdjęcie:

Filmy Ricka Grimesa od początku były prawdopodobnie złym pomysłem. Po prostu nie widzę sensu wyciągania jednej postaci z miksu i robienia całej pełnometrażowej historii o tej postaci. Czy nie jest to powód, dla którego lubimy te postacie przede wszystkim ze względu na to, jak wchodzą ze sobą w interakcję? Jak ich działania i wybory wpływają na siebie nawzajem i na grupę?

Wszystkie te spin-offy są kontynuacją historii The Walking Dead w połamanych kawałkach. Teraz będziemy musieli obejrzeć program z Maggie i Neganem, w którym nigdy nie zetkną się z Rickiem lub Darylem, ponieważ będą brać udział we własnych programach, odcięci od większej grupy. Przetrwanie wbrew wszelkim przeciwnościom, ponieważ ich zbroja fabularna jest tak gruba, że ​​wykracza poza granice.

Co dalej, „spinoff” Morgana i Madison? Strach?

Nie sądzę, że koniecznie mamy do czynienia z problemem „zbyt człowieka” Walking Dead przedstawia. W tym wszechświecie można zorganizować kilka różnych programów, które są fascynujące i fajne. Nie, mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę brak talentu do pisania i opowiadania historii na wystawie, ale możliwe.

Myślę, że prawdziwym problemem jest to, że w czterech z pięciu z tych programów nadal będą pojawiać się postacie, które znamy od lat. Rick i Daryl są postaciami z sezonu 1. Michonne to sezon 3, a Maggie to sezon 2. Nawet Negan istnieje od prawie połowy Chodzące śmierci biegać. Spośród wszystkich pięciu programów, które będą kontynuowane po zakończeniu flagowego programu, tylko jeden będzie miał całkowicie nową obsadę. Wydaje mi się to dość dużym problemem. AMC polega na zagorzałych fanach i mocy gwiazdy, aby wycisnąć z niej każdy grosz Wędrujący umarli, zamiast ufać wizji i pomysłowości.

Myślę, że The Walking Dead powinien był sprowadzić Ricka i Michonne z powrotem na ostatni sezon, nawet jeśli skończyło się to na sezonie 12. Rick zaczął tę historię, powinien być tym, który ją zakończył – nie pojawiać się w spinoffie lub w niektórych głupich filmach.

Ale oto jesteśmy. Filmy Ricka Grimesa są martwe. The Walking Dead kręci się dalej, jęcząc i bełkocząc na trzęsących się, wychudzonych nogach, długo po tym, jak została zamknięta.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/erikkain/2022/07/25/the-rick-grimes-movies-are-dead-but-the-walking-dead-shambles-on/