„The Mandalorian” właśnie dał nam najgorszy odcinek całego programu

Po prostu wyjdę i powiem to: Ostatnia rzecz Mandalorianin teraz potrzebny był odcinek poświęcony prawie w całości pomniejszej postaci i byłemu imperialnemu naukowcowi, dr Pennowi Pershingowi (Omid Abtahi). Do którego dokonał porównań Andora tylko pogarsza sprawę, jak wszystko Andor-jak o tym, po prostu przypomina nam, jak znacznie lepszy jest ten program - zwłaszcza w radzeniu sobie ze skomplikowaną polityką i szpiegostwem.

Zasadniczo dowiadujemy się, że Pershing przystąpił do programu rehabilitacji Nowej Republiki, mającego pomóc byłym imperialistom w ponownej integracji ze społeczeństwem. Spotyka się z byłym współpracownikiem — imperialnym oficerem Elią Kane (fajne imię!) — a ona nakłania go do założenia mobilnego laboratorium badawczego, mimo że jego nowi szefowie wyraźnie mu tego zabronili. Kiedy dostaje sprzęt, odwraca się od niego i od razu otrzymuje szczęśliwe leczenie mózgu Mechaniczna pomarańcza, podczas gdy ona jest nagradzana za swoją służbę dla Nowej Republiki.

To wszystko jest telegrafowane z dużym wyprzedzeniem. To oczywiste, że Kane (Katy M. O'Brian) jest imperialnym szpiegiem, który wciąż pracuje dla złych facetów. Pershing, mimo że jest bystrym facetem, łatwo daje się oszukać. To, co mogło być trzyczęściowym łukiem, starannie wplecionym w delikatną grę szpiegowską Andora został wyrzucony w jednym odcinku tutaj. Traktując to w ten sposób, trudno sobie wyobrazić, dlaczego twórcy serialu uznali, że potrzebny jest cały odcinek. To nie mialo miejsca. To działałoby lepiej, gdyby garść scen przeplatała się z kolejnymi przygodami Mando (Pedro Pascal) i Bo-Katan (Katee Sackhoff).

Mówiąc o naszym mandaloriańskim duecie, wszystko w że część odcinka — dwa segmenty zamykające resztę „The Convert” — była zachwycająca. Walka psów na początku była świetna. Powrót do ukrycia Mando był jeszcze lepszy, ponieważ Bo-Katan jest również mile widziana, by iść razem z nimi Drogą, ku jej zaskoczeniu (i sprzecznym uczuciom).

Podoba mi się, że tytuł odcinka zadziałał zarówno w celu opisania Bo-Katana, którego spotkanie z mitozaurem w zeszłym tygodniu wstrząsnęło nią, jak i Pershinga, który był bardziej niż chętny do zmiany drużyn i pracy dla dobrych facetów. Ale mój Boże, cała fabuła Coruscant była źle prowadzona, aż do jeszcze bardziej uszczypliwego niż zwykle dialogu, zwłaszcza z postaciami pobocznymi. Po przemówieniu Pershinga jest scena, w której witają go różne osoby z towarzystwa, co jest tak niezręczne i krępujące, że nie jestem pewien, co o tym myśleć. Czy zatrudnili aktorów do tej sceny, czy po prostu ściągnęli ludzi z ulicy?

Podsumowując, chociaż może to rzeczywiście być przygotowanie do powrotu Moffa Gideona lub innych historii w odległej galaktyce, nie byłem pod wrażeniem, zwłaszcza po znakomitym zeszłotygodniowym Dark Souls epizod. Często oglądam je więcej niż raz, ale nie tym razem. Rzeczywiście, może to być pierwszy odcinek Mandalorianin że nie mam zamiaru oglądać drugi raz.

Co pomyślałeś? Daj mi znać dalej Twitter lub Facebook.

WIĘCEJ OD FORBES„The Mandalorian”, sezon 3, recenzja odcinka 2: „Gwiezdne wojny” stają się pełne „Dark Souls”

W innych wiadomościach Lucasfilm i Disney, Wierzba serial na Disney Plus został odwołany. Mam kilka rzeczy do powiedzenia na ten temat — i wiele strasznych błędów popełnionych przez program — tutaj, a także w poniższym filmie:

Jak zawsze, byłoby mi bardzo miło, gdybyś obserwował mnie na tym blogu i subskrybował mój kanał YouTube oraz substack, dzięki czemu będziesz na bieżąco z wszystkimi moimi recenzjami i relacjami z telewizji, filmów i gier wideo. Dzięki!

Źródło: https://www.forbes.com/sites/erikkain/2023/03/15/the-mandalorian-just-gave-us-the-worst-episode-of-the-entire-show/