Targi Malcolma Brogdona pokazują, że Boston Celtics są skłonni postawić swoje pieniądze na linii

W piątek wydarzyło się coś nieoczekiwanego: Boston Celtics zostali ulubione tytuły. Choć niewielu podejrzewało, że zespół będzie głównym graczem poza sezonem NBA, zawarli niespodziewaną umowę z Indiana Pacers, która zapewniła im wpływowego gracza, nie zakłócając trzonu składu, któremu dzieliły zaledwie dwa zwycięstwa od mistrzostwa.

Nikt by nie narzekał, gdyby Boston Celtics grał konserwatywnie tego lata. Biorąc pod uwagę młodość ich rodzimego rdzenia, czyli Jaysona Tatuma, Jaylena Browna, Marcusa Smarta i Roberta Williamsa III, nie jest niemożliwe, aby pomyśleli, że mogliby ponownie przebić się przez Banner 18, po prostu z pewnymi wewnętrznymi ulepszeniami ze strony młodych starterów i kilkoma ulepszeniami swoich zawodników. ławka. Gdyby zakończyli sezon poza sezonem, a ich największym posunięciem było podpisanie kontraktu z wolnym agentem Danilo Gallinarim, i tak oznaczałoby to udany okres poza sezonem.

Zamiast tego Celtics pozyskali rozgrywającego Malcolma Brogdona od Pacers za pakiet Daniela Theisa, Aarona Nesmitha, Malika Fittsa, Juwana Morgana, Nika Stauskasa i wybór na pierwszy rok w 2023 roku. Spośród graczy tylko Theis i Nesmith wywarli duży wpływ. Theis była godnym podziwu centrum zapasowym, ale nie do końca niezastąpionym. Nesmith wciąż ma szansę stać się wpływowym zawodnikiem, ale jego skrócony czas gry w zeszłym sezonie jasno pokazał, że Celtics nie postrzegają go jako części swoich planów na przyszłość.

Teraz Celtics zrezygnowali z kolejnego wyboru w pierwszej rundzie porozumienia, aczkolwiek chronionego przez Top 12, i to może okazać się największą nagrodą dla Pacers. To trzeci z rzędu wybór w pierwszej rundzie, którego Brad Stevens zrezygnował w ciągu swojej krótkiej kariery na stanowisku prezesa drużyny Celtics, po rozstaniu się z typami wynikającymi z umów, które przyniosły im Ala Horforda i Derricka White'a. Niektórzy będą to krytykować, ale trudno zgodzić się z opinią zespołu, że był to idealny moment na przejście w tryb „wygraj teraz”.

Umowa nie jest idealna. Brogdon jest kończy rok ze spadkiem i zmagał się z kontuzjami stóp. Istnieje powód, dla którego zawodnik kalibru Brogdona był dostępny dla tak rozczarowującej grupy zawodników. Jest to swego rodzaju hazard, ale istnieje ryzyko, że Celtics uważali, że mogą z łatwością zaryzykować, biorąc pod uwagę jego przewagę.

Przede wszystkim te posunięcia udowodniły, że władze Celtics zdają sobie sprawę, że okno do rywalizacji przed zespołem jest otwarte jak nigdy dotąd, a zespół jest skłonny wydać pieniądze. Chris Forsberg z NBC Sports wskazał że zaledwie kilka miesięcy po tym, jak Celtics dołożyli wszelkich starań, aby uniknąć przekroczenia podatku od luksusu w zeszłym sezonie, obecnie zarabiają ponad 17 milionów dolarów i nadal mają zawodników do podpisania, aby uzupełnić resztę składu.

Być może nawet tego nie zrobią, w końcu nadal mają wyjątek w wysokości 17.1 miliona dolarów, który otrzymali po wysłaniu Evana Fourniera do Knicks. Jasne jest, że Celtics nie poprzestają na trzymaniu kciuków i nadziei. Dostrzegli szansę na potencjalne ulepszenie siebie, więc postanowili to zrobić, niezależnie od związanego z tym ryzyka. Okazja puka tylko raz.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/hunterfelt/2022/07/01/the-malcolm-brogdon-trade-shows-the-boston-celtics-are-willing-to-put-their-money- na linii/