Premiera „Idola” jest szokująco nudna

HBO Idol zdołał wywołać kontrowersje, zanim został wydany; doniesienia o chaotycznej produkcji połączonej z negatywnym przyjęciem w Cannes wywołały obawy, że serial popiera wykorzystywanie i mizoginię, które miał parodiować.

Seria została opisana przez krytyków jako „pełzająca po skórze”, „ohydna męska fantazja” i „odyseja strony głównej Pornhub”.

Kontrowersje były podobne do tych, które towarzyszyły Netflixowi Blondynki, z udziałem Any de Armas. Tak jak Blondynki, reakcja na Idol wydaje się przesadzony; premiera serialu nie jest tak nerwowa, jak twierdzili komentatorzy chwytający perły. Co gorsza, jest nudny.

Stworzony przez Sama Levinsona (Euforia), Idol Lily-Rose Depp jako gwiazda muzyki pop Jocelyn i Abel „The Weeknd” Tesfaye jako jej ukochany Tedros. Jocelyn balansuje na krawędzi załamania depresyjnego, otoczona kręgiem cynicznych pochlebców, którzy starają się utrzymać przepływ pieniędzy bez względu na wszystko.

Premiera zaczyna się, gdy Jocelyn dobrowolnie idzie topless, aby nakręcić teledysk, po tym, jak jej menadżer (Hank Azaria) zamyka sprzeciwiającego się koordynatora intymności w łazience. Ekipa Jocelyn zostaje wkrótce zaskoczona, gdy dowiaduje się, że wyciekło zdjęcie gwiazdy pop z nasieniem na twarzy, desperacko przekuwającej kryzys w feministyczną narrację; upodmiotowienia lub prześladowania, w zależności od tego, co pasuje.

Jocelyn wydaje się doskonale świadoma swojej sytuacji, a nawet wstydzi się swojego najnowszego singla, postrzegając własną twórczość jako płytką i nudną. W nocnym klubie spotyka Tedrosa, właściciela, i jest zaintrygowana jego energią seksualną, wyrażając podziw dla jego „gwałcicielskich” wibracji.

Odcinek kończy się, gdy Tedros angażuje Jocelyn w perwersyjną sesję seksu z użyciem noża, a Jocelyn walczy o oddech (jest to niewygodne, ale za zgodą; wcześniej w odcinku Jocelyn masturbuje się, dusząc się).

Wszystko to brzmi o wiele bardziej marnie i ekscytująco niż to, jak faktycznie się rozgrywa; Pomijając szum i kontrowersje, premiera jest szokująco nudna.

Sprytny zespół PR Jocelyn mówi jak nastolatki eksperymentujące z przekleństwami, trochę jak Royowie z Sukcesja, ale bez rozumu. Większość scen ciągnie się, tak wolno i pobłażając sobie jak Euforia, Ale bez Euforii piękne zdjęcia i mydlany melodramat.

Scenariuszowi brakuje polotu, ale największym problemem jest to, że Depp i Tesfaye nie są utalentowanymi aktorami. Nie wiem, czym jest to „to”, ale oczywiste jest, że Deppowi tego brakuje; próbuje, ale po prostu nie ma charyzmy do tej roli. Depp pozostaje sztywna i nienaturalna przez cały czas, nawet gdy robi coś tak prostego, jak zaciąganie się papierosem.

Tesfaye jest w jakiś sposób jeszcze gorsza; jego występ był szeroko oglądany nie bez powodu. Wprawdzie gra frajera, faceta, który umawia się z nastolatkami, lubi filmy Andrew Tate'a i nieironicznie używa słowa „alfa”, ale z pewnością ma w sobie jakiś magnetyzm.

Brak charyzmy i chemii między dwoma głównymi bohaterami skutkuje potwornie niezręczną sceną seksu, która upada, próbując być nerwowa i prowokacyjna.

Odtąd serial może się poprawić, ale premiera okazuje się ofensywnie nudna; wydaje się, że cała ta kontrowersja była na nic.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/danidiplacido/2023/06/05/the-idol-premiere-is-shockingly-boring/