Idle Rocks to najlepiej strzeżony sekret kulinarny Kornwalii

Kornwalia jest odpowiedzialna za znaczną część brytyjskiej turystyki kulinarnej. Z mnóstwem nadmorskich miast rozciągających się na prawie 1,400 mil kwadratowych, goście przybywali do hrabstwa, aby od dziesięcioleci delektować się świeżo złowionymi rybami, ostrygami i nie tylko.

I to nawet nie obejmuje kornwalijskiego ciasta.

Nieco dziwacznie jednak, to hrabstwo skoncentrowane na jedzeniu ma tylko trzy restauracje nagrodzone gwiazdkami Michelin; w Padstow, Paul Ainsworth pod numerem 6 w Padstow i w Port Isaac, Rybna kuchnia banity i New Road.

Kilka godzin dalej, w pozbawionym płodów mieście Londynie, można znaleźć sześćdziesiąt sześć.

Jednak wydaje się, że wszystko się zmienia. Podejście do zrównoważonego podróżowania zmieniło się na lepsze po pandemii, zachęcając tych, którzy mogli polecieć do Europy, aby znaleźć alternatywy bliżej domu. Ja również.

W rzeczywistości, jeśli moje własne doświadczenie jest jakąś wskazówką, to nie potrwa to długo Bezczynne skały jest następna na liście Michelin.

Idle Rocks, schowany w małej wiosce w porcie St Mawes, jest hotelem butikowym od 1913 roku, chociaż jego położenie nad wodą od dawna przyćmiewa jego restaurację.

To znaczy do niedawna. Zdając sobie sprawę, że rośnie apetyt na żywność produkowaną z najlepszych lokalnych składników, właściciel David Richards zatrudnił Doriana Janmaata jako szefa kuchni w lutym 2020 r., Po ośmioletniej kadencji w Raymond Blanc 2 wyróżnionym gwiazdkami Michelin Le Manoir aux Quat'Saisons w Oksfordzie.

W ciągu trzech lat przed jego przybyciem do Bezczynne skałyUrodzony w Penzance Janmaat był szefem kuchni w Le Manoir — z powodzeniem podtrzymując zarówno jego gwiazdy, jak i reputację.

„Byłem niezmiernie podekscytowany przyjęciem tej roli”, mówi Janmaat, „nie tylko dlatego, że wracałem do mojego rodzinnego hrabstwa, ale także miałem okazję umieścić hotel na mapie i stać się celem dla smakoszy”.

Niestety, po zbudowaniu swojego zespołu i przygotowaniu wymarzonego menu, restauracja Idle Rocks została zmuszona do zamknięcia w zaledwie pięć tygodni.

„Pandemia uderzyła w nas wszystkich bardzo mocno”, mówi, „ale zawsze spoglądam na to teraz i naprawdę wierzę, że to nas wzmocniło”.

I to nie tylko zespół, ale i jedzenie.

Restauracja, która jest obecnie w pierwszym pełnym sezonie po pandemii, koncentruje się na lokalnych produktach z eksperymentalnym epikurejskim posmakiem.

To prawdziwe święto Kornwalii z silnym naciskiem na sezonowe smaki, często oparte na wykwintnych rybach i skorupiakach na progu restauracji. Choć z wieloma elementami fuzji.

Pomyśl o makreli motylkowej (z dashi, szczypiorkiem, yuzu, rzodkiewką i smakołykiem z ogórka), gotowanej na maśle gładzicy (z wędzonym węgorzem, ogórkiem, kawiorem, zielem morskim i verjus) i ceviche z przegrzebków (z musem chrzanowym, koperkiem, ogórkiem kiszonym). i „kornwalijski gin z tonikiem”).

Wszystko to jest wykonane do perfekcji - wyróżniająco świeże, mistrzowsko wyważone, śmiało teksturowane i definitywnie eleganckie.

„Cały mój zespół w The Idle Rocks inwestuje swój czas i poświęcenie, aby zdobyć gwiazdkę Michelin” – przyznaje Janmaat. „Zawsze chcemy być jak najbardziej konsekwentni i kreatywni, nawet gdy jesteśmy zajęci.

„Moja kuchnia jest nowoczesna i ekscytująca, ale przede wszystkim ze smakiem.”

Oczywiście nie koncentrujemy się wyłącznie na owocach morza, a The Idle Rocks współpracuje z wieloma lokalnymi rybakami, rolnikami i niezależnymi dostawcami, aby opracować dania mięsne i wegetariańskie tej samej jakości.

Należą do nich Cornish Saffron Company (która używa tylko naturalnych nawozów, w tym wodorostów z wybrzeża Roseland Peninsula), St Mawes Hens (dla „najlepszych” jaj, winiarnia Trevibban Mill i Foote's Pastured Produce (dla ręcznie hodowanych kurczaków z Truro).

A przy siedmiu daniach za 105 GBP / 126 USD lub trzech za 65 GBP / 78 USD i 85 GBP / 102 USD (w cenie odpowiednio lunchu i kolacji) jest to okazja.

Nawet lepiej? Goście mają możliwość połączenia wycieczki do restauracji z wyprawą wędkarską na morze.

Za 25 GBP za osobę dorosłą i 20 GBP za dziecko hotel zorganizuje rejs z lokalnym kapitanem Jamesem Brownem (który również ręcznie zbiera ostrygi z The Idle Rocks), aby można było złowić własną rybę – lub pięć – przed ugotowaniem przez Janmaata i jego zespół jeszcze tego samego dnia.

Nie jest wymagane żadne doświadczenie, a wody w okolicy są doskonałe dla makreli, okoni, mintajów i dorszy, dając odwiedzającym wyjątkowy sposób na zanurzenie się w zrównoważonym ekosystemie kulinarnym restauracji.

„Zawsze szukamy najlepszego dostępnego lokalnie mięsa i ryb, a nasze menu opieramy na sezonowości”, mówi Janmaat. „Lubię zachęcać cały zespół do używania swoich umiejętności do pracy nad potrawami, dopóki nie otrzymamy oszałamiającego gotowego dania”.

„Moją ambicją jest dalsze tworzenie platformy, na której wielcy szefowie kuchni mogą uczyć się i rozwijać swoje umiejętności oraz rozwijać swoje umiejętności w mojej brygadzie”, dodaje, zauważając, że gwiazdka Michelin z pewnością też by nie zaszkodziła.

I to właśnie ta pasja – ta chłodna pewność siebie – sprawia, że ​​wspomniana gwiazda jest nieco nieunikniona dla The Idle Rocks.

Wkładają pracę, ale robią to jako zespół. Konsekwentnie. Dla klienta. I dla Kornwalii.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/lelalondon/2022/08/12/the-idle-rocks-is-cornwalls-best-kept-culinary-secret/