Cy Curnin The Fixx na nowym albumie zespołu „Co pięć sekund” i ich 40-letnie dziedzictwo

Czterdzieści lat temu brytyjski zespół rockowy New Wave Fixx wydał swój debiutancki album Zamknięty pokój. Ta płyta, zawierająca klasyczne już utwory „Red Skies” i „Stand or Fall”, wyznaczyła szablon dla przyszłych nagrań Fixx: eleganckiej, nowocześnie brzmiącej muzyki, której teksty inspirowane są bieżącymi czasami politycznymi i społecznymi. Zamknięty pokój po nim pojawiły się kolejne hity dla Fixx z lat 1980., takie jak „One Thing Leads to Another”, „Saved by Zero”, „Secret Separation” i „Deeper and Deeper”.

„Mam wrażenie, jakbyśmy przeszli przez cały cykl” – mówi Cy Curnin, wokalista zespołu, celebrując przełomową rocznicę wydania Zamknięty pokój. „Niestety, być może niektóre tematy na pierwszym albumie wydają się niezwykle aktualne, co również jest świadectwem tamtego cyklu. Nie posunąłbym się tak daleko, żeby powiedzieć, że to proroctwo, ale często czułem się, jakbyśmy byli posłańcami… a przesłanie, które staramy się przekazać, pochodzi z jakiegoś pola kwantowego, polegającego na patrzeniu na nasze zachowanie z innej perspektywy. perspektywiczny."

Ta tradycja muzyczna i liryczna ustanowiona przez Zamknięty pokój pozostaje żywy do dziś, ponieważ Fixx – którego członkami są Curnin, perkusista Adam Woods, basista Dan K. Brown, gitarzysta Jamie West-Oram i klawiszowiec Rupert Greenall – właśnie wydali swój 11. album studyjny, Co pięć sekund, pierwszy nowy studyjny album zespołu od 10 lat. W kontekście pandemii i podziałów politycznych tematyka Co pięć sekund naprawdę oddaje dzisiejszy nastrój niepewności i frustracji, co widać w utworach takich jak „Closer” i „Take What You Want From Me”, których tekst brzmi: „Fanatycy rządzą dwulicowo/Ci mniejsi ludzie stanowią większość.”

Według Curnina nowy album był ukończony do czasu wybuchu pandemii. „Myślę, że jeśli chodzi o sposób, w jaki piszemy, to, co decydujemy się odzwierciedlać człowieczeństwo, ma pewną treść – że jest to ciągłe rozczarowujące i przytłaczające. Tu nie chodzi o momenty eureki czy klęski żywiołowe. To ciągłe przypływy i odpływy przytłaczającej natury ludzkości. Po prostu nigdy nie zdajemy sobie sprawy, że tworzymy ból, z którego możemy się kochać, miłość rodzi się z bólu, w końcu to powinna być taka podróż. Utknęliśmy w części dotyczącej bólu i wydaje mi się, że piszę także pod tym kątem.

Nawet tytuł albumu Co pięć sekund, zaczerpnięty z piosenki „Lonely as a Lighthouse”, wydaje się barometrem naszego obecnego przeciążenia informacyjnego. „Starasz się zachować uważność, co stało się mantrą epoki, w której żyjemy” – mówi Curnin, „a wszyscy mają obsesję na punkcie utrzymywania uważności. Zawsze mi to powtarzało, że jesteśmy rozpraszani przez tak wiele rzeczy i tak naprawdę nigdy nie mamy szansy dotrzeć do głębokiej studni wiedzy, więc jesteśmy nieustannie bombardowani nagłówkami bez tekstu pod nimi. Zostaliśmy zbombardowani tą walką powietrzną, która dzieli lewicę i prawicę. Chcieliśmy stworzyć coś, co będzie balsamem na niepokoje czasów”.

Porywający i nastrojowy rockowy utwór „Wake Up”. Co pięć sekund zdaje się opowiadać za działaniem i usamodzielnianiem się, a nie za biernością z boku: „Duszymy się i nie możemy oddychać/Gdybyśmy tylko wstali.” Curnin charakteryzuje ten utwór jako opisujący dzisiejsze życie w swego rodzaju dystopijny sposób. „Wiąże się to z osobistą odpowiedzialnością – nie chodzi tylko o oglądanie tego na ekranie. Myślę, że w tej piosence wpadłem na pomysł przebudzenia się jako dziecko lub obudzenia we mnie niewinności, wzięcia na siebie osobistej odpowiedzialności i prawdziwego przyłączenia się do pędu na barykady, spróbowania zabrać głos, odegrania moich lęki, zamiast po prostu „weź to, weź to, weź to”, „siedź cicho i miej nadzieję, że nikt nie zauważy, że nic nie robię”.

Zawiera nie tylko utwory obserwacyjne, ale Co pięć sekund zagłębia się w sprawy osobiste – jak na przykład w „A Life Survived. „Curnin mówi: „Myślę, że ta piosenka pokazuje, jak w jednej chwili runęły wszystkie moje ściany. Przechodziłem przez okres dużych zmian w swoim życiu, więc w pewnym sensie musisz zaakceptować pewne rzeczy i zdać sobie sprawę, że jedyną stałą przyczyną twoich błędów jesteś ty, a nie przyczyna błędu. Nie zdarza się to często poza tobą, sprowadzasz je na siebie. Mówiłem więc o tym, że byłem odrętwiały w okresach mojego życia, kiedy budziłem się i mówiłem: „Powinienem był być trochę bardziej żywy, niż tylko przetrwać ten okres”. Nie przeżyłem tego wystarczająco. To jest część autobiograficzna.”

Senny i gotycki utwór „Woman of Flesh and Blood” wyznacza wyjątkowy moment w historii Fixx, ponieważ zawiera rzadki wokal główny gitarzysty zespołu West-Orama, który był pomysłodawcą tej piosenki. „Normalnie myślał, że będę śpiewał wokal” – wspomina Curnin, „ale powiedziałem: «Nie, naprawdę musisz to zaśpiewać». Bezbronność, którą ukazywał, a potem ten stan przypominający sen, był tak Jamiego, że musiało go to zatrzymać [na wokalu]. A potem w drugiej połowie piosenki – tej wściekłej – pomyślałem: „Och, muszę to zrobić”. Napisał pierwszy zestaw słów, które śpiewam. A potem powiedział: „No cóż, napisz drugą zwrotkę, którą będziesz śpiewać”. Dzięki temu w ostatnim wersecie udało mi się w pewnym sensie streścić, skąd pochodził, pod względem lirycznym, i w pewnym sensie wspólnie opowiedzieliśmy tę historię”.

Pośród zamieszania widocznego w jej piosenkach, Co pięć sekund kończy się optymistycznym akcentem akustycznym utworem „Neverending”. „Jest coś w rodzaju – nie powiedziałbym flamenco – ale tego szaleństwa pełnego nadziei, które wnoszą Cyganie, grając na akustyce, a pot spływa im z czoła. Zdecydowanie chciałem wydobyć z niego tę energię. Kiedy pisałem tę piosenkę, właśnie to chciałem przekazać. Masz swoje bicie serca, masz swoją pasję i gotowe. To się nigdy nie kończy, to właśnie popycha ducha ludzkości do przodu, to nieustająca wiara w rzeczy, które naprawdę są dla ciebie ważne, jako pierwsze impulsy poza nienawiścią, a wtedy odkryjesz w tym tę niekończącą się cechę, ciągle kręcimy się w genach basen. Było więc bardzo uroczyście i pełni nadziei.”

Jak widać na nowej płycie, Fixx to jeden z niewielu zespołów z ery MTV lat 1980., których brzmienie pozostaje praktycznie nienaruszone, podobnie jak ich klasyczny, wieloletni skład. „Myślę, że tak właśnie się dzieje, gdy spotyka się grupę podobnie myślących facetów, którzy nie widzą powodu, aby się rozwieść” – Curnin wyjaśnia ponadczasowe brzmienie grupy. „Dorastaliśmy razem i znamy swoje mocne strony oraz rzeczy, które nas przyciągają muzycznie”.

Curnin uważa, że ​​Fixx są obecnie w trasie po Stanach do końca czerwca Co pięć sekund wartościowy dodatek do dziedzictwa zespołu. „Jeśli spojrzę na to jak na galerię audio naszej pracy, widzę postęp naszego wspólnego życia” – mówi. „Nadal czujemy się zaszczyceni, że możemy być razem. Jestem bardzo podekscytowany nie tylko możliwością grania na scenie, ale także przebywaniem z tymi chłopakami, ponieważ wydobywają z nich moje lepsze anioły – a moja najlepsza ja naprawdę zajmuje centralne miejsce, kiedy tam są. To jak małżeństwo, tylko lepsze. Mamy tak dużo niewykorzystanego potencjału, że nie możemy się doczekać, aby go kontynuować. Płyta z Fixx – dla nas teraz istotne jest to, że robimy to dla siebie i publiczności”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidchiu/2022/06/10/the-fixxs-cy-curnin-on-the-bands-new-lp-every-five-seasons-and-their- 40-letnie dziedzictwo nagrań/