Rezerwa Federalna z pewnością nie jest przyczyną wahadłowego topora Doliny Krzemowej

Podczas gdy okrzyk „to niemożliwe” powoduje wiele trzaśnięć drzwiami w normalnym świecie handlu, nie można wystarczająco podkreślić, że środowisko biznesowe w Dolinie Krzemowej nie jest normalne. W północnej Kalifornii historia niepowodzeń rutynowo przemawia do inwestorów VC, podobnie jak dziwaczne pomysły biznesowe, które wywołują „to niemożliwe”.

Porażka nie boli cię w przestrzeni technologicznej po prostu dlatego, że prawie każdy start-up technologiczny dość szybko upada. Co więcej, zwycięska historia prawdopodobnie sygnalizuje, że nie próbujesz komercyjnego skoku, na który większość odpowiedziałaby „to niemożliwe”, ale który opłaca się niewiarygodnie sowicie, gdy okazuje się, że to, co niemożliwe, jest rzeczywiście możliwe.

Podczas czytania przypomniały mi się nieustraszone skoki, które są normą w Dolinie Washington Post niedawny felietonista Catherine Rampell o domniemanym związku między podwyżkami stóp procentowych Rezerwy Federalnej a zwolnieniami w sektorze technologicznym. Rampell twierdził, że ponad dekada „ultra niskich stóp procentowych wygenerowała falę taniego pieniądza”, tak że technicy „z łatwością uzyskali finansowanie”. To jeden ze sposobów patrzenia na to, ale Rampell może się zgodzić, że to, co robi Fed, nie ma realnego wpływu na finansowanie firm technologicznych. Nie dlatego, że jak zauważa, firmy te od dawna oferowały jedynie „mała obietnicę” sukcesu.

Jeśli chodzi o Fed i stopy procentowe, należy najpierw powiedzieć, że bank centralny nie może sprawić, by pieniądze były „tanie”, tak samo jak burmistrz Adams w Rampell w Nowym Jorku nie może dekretować tanich mieszkań. Pożyczamy pieniądze za to, na co można je wymienić, w którym to momencie rynki ustalają rzeczywisty koszt kredytu, tak jak ustalają koszt (krwawienie z nosa) mieszkań w Nowym Jorku. Gdyby Fed rzeczywiście mógł kontrolować ceny pożyczek, funkcjonowałby tak dobrze, jak kontrola czynszów na Manhattanie. To znaczy wcale. Rynki zawsze mówią.

Co więcej, Rampell prawdopodobnie zgodzi się, że manipulowanie stopą Fed ma niewielkie znaczenie w Dolinie Krzemowej. Jak po raz kolejny zauważa, kultura start-upowa, która definiuje biznes w Dolinie, jest zdominowana przez firmy, które mają „słabą obietnicę” sukcesu. Jej poprawny opis wskazuje na to, że Fed, który projektuje swoje wpływy za pośrednictwem banków, nie może zbytnio wpływać na finansowanie przedsiębiorstw, których banki nie mogą dotknąć dziesięciostopowym słupem.

Skąd wiemy, że powyższe jest prawdziwe, to fakt, że banki, którym Fed próbuje manipulować pożyczkami, płacą obecnie bardzo niewielkie kwoty odsetek od depozytów, którymi się opiekują. To ostatnie mówi nam, że banki podejmują niewielkie lub żadne ryzyko związane z pożyczkami, ale według Rampell startupy Valley mają jedynie „słabą obietnicę” sukcesu. Innymi słowy, startupy są najbardziej ryzykowne z ryzykownych. Gdyby banki finansowały to, co zdumiewająco upada przez większość czasu, byłyby niewypłacalne.

Rampell pisze, że „wiele z tych modeli biznesowych [Doliny Krzemowej] po prostu nie zostało stworzonych dla świata, w którym pożyczanie może pewnego dnia być kosztowne”. I tu Rampell się myli. Na pewno wie, że pożyczanie nie ma nic wspólnego z modelami biznesowymi startupów, a co ważniejsze, z całą pewnością nie ma nic wspólnego z VC Finansowanie modele.

Prosta prawda jest taka, że ​​nie ma stopy procentowej, która zrekompensowałaby inwestorom venture capital w Dolinie Krzemowej. Ponieważ wspierają firmy dążące do niemożliwego, nie ma mowy, aby pożyczali pieniądze temu, co może wkrótce zniknąć. Co więcej, nie mogą pożyczać. Nie mogą po prostu dlatego, że bardzo nieliczni zwycięzcy płacą za wszystkich przegranych, którzy wypełniają fundusze VC. Gdyby fundusze VC zajmowały się udzielaniem pożyczek, w szczególności po stopach procentowych, które na próżno próbuje ustalać Fed, nie byłyby już VC. Straty w tak skonstruowanych funduszach z nawiązką zagłuszyłyby zyski.

Dlatego twierdzenie Rampell, że Fed jest źródłem złego samopoczucia w Dolinie, nie brzmi prawdziwie. Co ważniejsze, i jak zauważam w mojej ostatniej książce, Zamieszanie z pieniędzmi, Valley VC zacieśniły finansowanie start-upów na długo przed podjęciem działań przez Fed. W sektorze technologicznym finansowanie jest zawsze niewiarygodnie drogie, a rynki zawsze mówią ponad urojeniowymi machinacjami niedoszłych centralnych planistów. To, co robi Fed, naprawdę nie ma znaczenia.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/johntamny/2022/11/20/the-federal-reserve-is-surely-not-the-cause-of-silicon-valleys-swinging-ax/