Fed zepchnie gospodarkę do rowu, jeśli nie będzie się mylić z inflacją

Inflacja osiąga bardzo wysokie wartości – na przykład CPI jest na najwyższym poziomie od 1982 roku. Ale co ją napędza? Niektórzy obwiniają system za dużo pieniędzy. Inni twierdzą, że to popyt konsumentów. Jeszcze inni twierdzą, że niedobór towarów i siły roboczej podnosi koszty wszystkiego. Albo wszystkie trzy.

Identyfikacja przyczyn wzrostu cen jest ważna, aby uzyskać odpowiednią reakcję. Jeśli problemem jest podaż pieniądza, Fed musi wyłączyć płynność z systemu i podnieść stopy procentowe. Przegrzany popyt powoduje, że konsumenci wydają mniej. A zakończenie zapaści, szczerze mówiąc, będzie zależało od szczęścia.

Argument dotyczący płynności może być zawyżony

To prawda, że ​​Fed wstrzyknął góry pieniędzy, ale większość z nich trafiła z powrotem do Fedu w postaci nadmiernych rezerw bankowych. Co ważniejsze, prędkość pieniądza (która mierzy, jak szybko pieniądz krąży w gospodarce) jest obecnie na najniższym poziomie – to znaczy, że pieniądze nie dotarły tak daleko do gospodarki.

Nie ma znaczenia, ile pieniędzy wstrzyknie Fed, jeśli to nigdzie się nie uda. Na przykład prywatne inwestycje krajowe stanowiły w ciągu ostatnich 12 lat znacznie mniejszy procent PKB niż w poprzednich 12 latach, niezależnie od pieniędzy wrzucanych do gospodarki od 2009 roku. Wielu, w tym my, argumentowało, że znaczna część nadwyżki drogę do aktywów finansowych, przyczyniając się do hossy na akcjach, ale niewiele więcej.

Siła popytu polega głównie na nadrabianiu zaległości przez konsumentów

Na pierwszy rzut oka popyt konsumencki może wydawać się bardzo silny. Konsumpcja osobista osiąga szczyt zarówno w dolarach, jak i jako procent PKB.

Z drugiej strony, roczna stopa wzrostu z 7 kwartałów (od poziomu sprzed pandemii) wynosi zaledwie 2%, nie wyróżniająca się na tle historycznych standardów, niższa niż średnia z lat 2011-2019 i znacznie poniżej poziomów sprzed kryzysu finansowego. Ponadto, właśnie opublikowane dane pokazują, że sprzedaż detaliczna w grudniu 2021 r. spadła o 2.3%.

Prawdziwym problemem jest łańcuch dostaw

Nawet zakładając, że nadmierna płynność i zachowania konsumentów mogą być czynnikami wpływającymi na inflację, oczywiste jest, że ceny rosną z powodu ostrych zakłóceń produkcji, kanałów dostaw i wzorców pracy. Na przykład dziesięciokrotny wzrost opłat za kontener czy pięciokrotny wzrost ceny nawozu nie można przypisać zbyt dużej ilości pieniędzy lub nadmiernej aktywności zakupowej.

Uparte wąskie gardła w transporcie są dobrze znane, takie jak rekordowe czasy dla statków oczekujących na kotwicy w kluczowych portach na całym świecie. Widok pustych działek w salonach samochodowych stał się powszechny; w międzyczasie dealerzy uchodzą na sucho z astronomicznymi marżami, aby zrekompensować kratery w wielkości sprzedaży, przenosząc ciężar niedoboru na nabywców samochodów. Zapasy samochodów w USA były ostatnio liczone na zaledwie 40,000 560,000, rekordowo niskie i zaledwie ułamek z XNUMX XNUMX tuż przed pandemią.

Fed odpowiada, ale może nie powinien

Prezes Fed, Jay Powell, oświadczył, że ponieważ inflacja nie jest już uważana za „przejściową”, długoletnia polityka akomodacyjna Fed zakończy się. Ale to może tylko rozwiązać kwestie płynności i popytu konsumenckiego. Wycofanie płynności lub stóp podwyżek nie ma wpływu na zapobieganie epidemii Covid-19, która zamyka duży chiński port, ani nie może odwrócić zakazu nałożonego przez Chiny na eksport syntetycznych składników odżywczych, co jest jednym z powodów, dla których ceny nawozów są tak wysokie i nie są kuszące ludzi do powrotu i obsadzenia 2.6 mln prywatnych miejsc pracy zwolnionych od lutego 2020 r., co spowodowało, że pracodawcy zaczęli szukać pracowników.

Wynika z tego, że kilkakrotne podwyżki stóp procentowych lub pozwolenie na wycofanie obligacji o wartości miliardów dolarów z bilansu Fed nie będą miały wpływu na inflację, jeśli załamanie podaży nie złagodzi. Jeśli tak się stanie, inflacja spadnie; jeśli nie, to nie.

Jeśli tak, to Fed może powstrzymać się od robienia zbyt wiele. Przynajmniej tak mówi prezes Powell i inni urzędnicy Fed – że ich polityka będzie „elastyczna”.

Jeśli tak się nie stanie – a eksperci są zgodni, że problemy z podażą będą trwać długo do 2023 r. – wtedy Fed albo nie zareaguje, jeśli uzna, że ​​jego polityka jest w większości bezużyteczna w radzeniu sobie z inflacją napędzaną podażą, albo podwoi wysiłki na rzecz to w dół.

Jest mało prawdopodobne, że Fed będzie powściągliwy, jeśli inflacja się utrzyma. Bezczynność wywołałaby oburzenie ze strony polityków, którzy nie ufają niezależności Fed i lubią obwiniać Fed za cokolwiek. Jednak w przypadku braku lepszych warunków podaży, zdecydowana reakcja grozi zbytnim obniżeniem popytu. To, przewrotnie, mogłoby obniżyć inflację, ale tylko poprzez zatamowanie konsumpcji tak bardzo, że niedobory przestaną mieć znaczenie.

Fed stoi zatem przed zadaniem nie do pozazdroszczenia. Czekał tak długo, jak mógł, na poprawę warunków dostaw, ale trwa to tak długo, że nie może już sobie pozwolić na optykę nicnierobienia. Aby zrobić wystarczająco dużo, trzeba będzie dużo umiejętności i zachować zaufanie opinii publicznej. Ryzyko zbytniego spowolnienia gospodarki jest zatem realne. To nie byłby pierwszy raz, kiedy Fed przesadza.

Z drugiej strony Fed może rzeczywiście sądzić, że główną przyczyną inflacji jest zbyt duży popyt. Jeśli tak, to jedynym sposobem na jego ochłodzenie jest sprawienie, by ludzie wydawali mniej. Co zrobią, jeśli poczują się mniej zamożni, ponieważ spada wartość ich oszczędności lub spadają dochody. Oznacza to, że ceny nieruchomości i akcji muszą spaść, albo że będzie mniej miejsc pracy, albo że płace realne spadną.

Dlatego perspektywy dla zapasów są ponure, chyba że wkrótce nastąpi otwarcie podaży. Oznacza to nadzieję, że Covid-19 nie zmutuje w niebezpieczne warianty i zniknie w ciągu najbliższych kilku miesięcy, że napięcia geopolityczne ulegną złagodzeniu, a kanały logistyczne zostaną odblokowane.

To jest rzeczywiście pozorny konsensus tego dnia. Uważa się, że rozprzestrzenianie się Omicron jest „łagodne” i prawdopodobnie jest ostatnim tchnieniem wirusa. Niewielu dyskutuje o tym, jak rosyjska kampania zastraszania Ukrainy, nie mówiąc już o inwazji, może wpłynąć na ceny ropy i gazu ziemnego. Rynek lekceważy stale wysoką liczbę statków oczekujących na dokowanie w porcie Los Angeles lub przeciążenie statków w Szanghaju (największym porcie na świecie) spowodowane blokadą w Ningbo (trzecim co do wielkości na świecie).

W związku z tym wszystkie elementy spadku giełdowego są na miejscu, w tym właśnie fakt, że uczestnicy rynku wydają się być zadowoleni, co może szybko się zmienić. Jeśli mają rację, że wszystko się ułoży, będziemy mieli szczęście. W przeciwnym razie długa hossa w końcu zginie z rąk Fedu.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/raulelizalde/2022/01/14/if-the-fed-is-wrong-on-inflation-it-will-drive-the-economy-into-a- rów/