Dla Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella najłatwiejszą częścią było wejście na agresywną ścieżkę zacieśniania polityki monetarnej, aby powstrzymać wysoką od dziesięcioleci inflację, podczas gdy gospodarka była silna. Teraz, gdy gospodarka wykazuje wczesne oznaki szeroko zakrojonego zmiękczenia, droga naprzód stanie się trudniejsza.
Rozważmy teraz lawinę danych opublikowanych w tym tygodniu. Dane o sprzedaży detalicznej za sierpień pokazał, na pierwszy rzut oka, zaskakujący wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca, ponieważ spadające ceny benzyny pozostawiły w domowych budżetach więcej miejsca na dowolne zakupy i posiłki w restauracjach. Jednak dane za lipiec zostały mocno zrewidowane w dół. Podsumowując, odczyty z ostatnich dwóch miesięcy były nieco negatywne, co sugeruje, że połączenie wyższych cen i zaostrzonej polityki osłabia popyt konsumencki.
Podobny trend wykazuje sektor produkcyjny. Produkcja przemysłowa spadła w sierpniu o 0.2%, poniżej konsensusu. Podczas gdy produkcja przemysłowa wzrosła o 0.1%, w lipcu została również zrewidowana w dół, z nawiązką niwelując wszelkie zyski.
Opublikowane w czwartek oddzielne badania Banków Rezerwy Federalnej w Filadelfii i Nowym Jorku również wykazały ujemną dynamikę produkcji. W Filadelfii sierpień oznaczał trzeci skurcz w ciągu czterech miesięcy; Nowy Jork zanotował drugi z rzędu skurcz i czwarty w ciągu pięciu miesięcy.
Tymczasem budownictwo mieszkaniowe „uderzyło w mur”, jak ujął to w tym tygodniu główny ekonomista Comerica Bank, Bill Adams. Oprocentowanie kredytów hipotecznych przekroczyło 6% po raz pierwszy od 2008 r., dane Freddiego Maca opublikowane w czwartek pokazały, podczas gdy wnioski o kredyt hipoteczny spadły do najniższego poziomu od 1999 r.
„Zaczynamy obserwować opóźniony wpływ wcześniejszych podwyżek polityki przez Fed” – mówi Joe Brusuelas, główny ekonomista w firmie doradztwa gospodarczego RSM.
To wszystko może być postrzegane jako dobra wiadomość – a przynajmniej powinno być to, czego oczekiwał Fed. Bank centralny musiał spowolnić i schłodzić gospodarkę, aby stłumić popyt konsumpcyjny i powstrzymać inflację, a gospodarka pokazuje teraz wpływ tego.
Ale spowolnienie produkcji i osłabienie sprzedaży detalicznej nadchodzą nawet w miarę jak inflacja nadal szaleje a rynek pracy pozostaje prawie tak napięty jak zawsze. Początkowe roszczenia bezrobotnych spadły ponownie w czwartek piąty tydzień z rzędu, a ubezpieczona stopa bezrobocia spadła poniżej 1%.
Oznacza to, że bank centralny będzie musiał dłużej pozostać agresywny, gdy inflacja stanie się bardziej lepka lub trudniejsza do kontrolowania. To tylko zwiększa wyzwanie dla Powella, prezesa Fed i otwiera nową fazę kampanii banku centralnego w walce z inflacją – taką, która ma miejsce na tle słabnącej gospodarki.
„Jedną rzeczą jest podnoszenie stóp do tego, co wszyscy zgadzają się, że jest to szalejąca gospodarka”, mówi Tim Quinlan, starszy ekonomista w Wells Fargo. „O wiele trudniej jest utrzymać podbijanie, gdy osiągniesz niektóre z tych głównych punktów przegięcia”.
Pomimo szerszego osłabienia, sierpniowe dane o CPI opublikowane w tym tygodniu były tak gorące, że skłoniły ekonomistów z Jefferies i innych krajów do podniesienia oczekiwań na tzw. stopę końcową Fed do co najmniej 4.5%, z 4% przed opublikowaniem najnowszych danych miesięcznych . Ostatni odczyt uspokoił również wezwania, że bank centralny może osiągnąć miękkie lądowanie, rozwiewając nadzieje, które wzrosły po tym, jak wzrosty cen pozostały na niezmienionym poziomie w lipcu.
Teraz nasuwa się pytanie, jak bolesne będą konsekwencje podwyżek stóp przez bank centralny. Chociaż urzędnicy Fed zdawali się przyznawać, że „muszą przynajmniej być świadomi negatywnych skutków gospodarczych ich zaostrzenia”, mówi Quinlan, „w ich mandacie w Kongresie nie ma nic, co sugerowałoby, że powinni zwracać uwagę na to pogorszenie sytuacji w gospodarka."
„Jeśli zamierzają trzymać się tego, czego powinni się trzymać”, mówi, „to nie powinno ich zniechęcać pogorszenie podstaw gospodarczych”.
Powell od tygodni podkreśla, że bank centralny wie, że jego działania wywołają bolesny upadek, ale nie powstrzyma go przed zrobieniem tego, co musi, aby sprowadzić inflację z powrotem do 2%. Powiedział, że niehamowanie wzrostu cen teraz spowoduje tylko więcej bólu w przyszłości, argumentując, że Fed pozostanie niezłomny tak długo, jak będzie to potrzebne.
Pierwszym krokiem jest upewnienie się, że inwestorzy rozumieją ten przekaz. Ale podążanie za nim, gdy bezrobocie gwałtownie wzrośnie, małe firmy znikną, a kontrakty gospodarcze będą czymś zupełnie innym – wymagającym prawdziwego testu determinacji.
Złagodzenie gospodarki, które pokazało w tym tygodniu, to dopiero początek.
Napisz do Megan Cassella na [email chroniony]