Skomplikowana sprawa znalezienia nowego domu dla Johna Walla

NBA opiera się na skomplikowanych zasadach finansowych, których celem jest wyrównanie szans wszystkich 30 franczyz na miarę ich możliwości.

Chociaż system parytetów w lidze jest w większości sprawiedliwy, nie jest doskonały. Zespoły z głównych rynków są na przykład bardziej skłonne do płacenia podatku od luksusu, czego nie robią mniejsze zespoły rynkowe. Prowadzi to do częstych dyskusji na temat optymalizacji wspomnianych zasad finansowych.

Ale podczas tych poważnych dyskusji na temat makro czasami mikro zostaje pominięte. Przykładem jest rozgrywający Houston Rockets, John Wall.

Problem handlu

W 2017 roku Wall zgodził się na przedłużenie kontraktu o wartości ponad 171 milionów dolarów z Washington Wizards, który obowiązuje do zakończenia sezonu 2022–2023. W tamtym czasie Wall miał za sobą rok, w którym notował średnio 23.1 punktu, 10.7 asyst i w większości rankingów z łatwością znajdował się w pierwszej piątce rozgrywających. Jeśli był zawodnik godny takiego kontraktu, to był nim Wall.

Przejdźmy szybko do dnia dzisiejszego i okazuje się, że Wall to jeden z najbardziej przecenionych aktywnych kontraktów w NBA. Od czasu przedłużenia kontraktu rozegrał zaledwie 113 meczów, po drodze nabawiając się zarówno drobnych, jak i poważnych kontuzji, co osłabiło go jako zawodnika.

Wall, będący obecnie członkiem Houston Rockets, nie znajduje się w ich składzie. Organizacja przechodzi przebudowę, co oznacza, że ​​po prostu nie traktuje priorytetowo ciężkich minut dla 31-letniego weterana. Chociaż Wallowi zaproponowano ograniczoną rolę, odmówił ją w nadziei na znalezienie bardziej zielonych pastwisk. Po zdobyciu średnio 20.6 punktów i 6.9 asyst w 40 meczach dla Houston w zeszłym sezonie, Wall wierzy, że ma jeszcze coś w zbiorniku i szuka nowego domu, w którym będzie mógł kontynuować grę od miejsca, w którym przerwał w zeszłym sezonie.

Tutaj sytuacja staje się niezwykle skomplikowana i, szczerze mówiąc, niefortunna dla wszystkich zaangażowanych stron.

Chociaż powyższa sytuacja na pozór wydaje się oczywista w przypadku rozwiązania handlowego, w Houston praktycznie nie ma ruchu w poszukiwaniu takiego rozwiązania dla byłego All-Star. Mimo że Wall w zeszłym sezonie udowodnił, że nadal potrafi grać na całkiem przyzwoitym poziomie i pomimo tego, że z jego usług mogłoby korzystać kilka drużyn, jego kontrakt bezpośrednio uniemożliwia mu dołączenie do pretendenta.

W tym sezonie Wall zarabia 44.3 miliona dolarów. Poza Oklahoma City Thunder wszystkie drużyny w lidze przekroczyły górny limit wynagrodzeń, co oznacza, że ​​wynagrodzenia będą musiały zostać wyrównane.

Mówiąc prościej, dobre zespoły są dobre nie bez powodu. Oznacza to, że dobrze wydali pieniądze i nie mają wielu nieatrakcyjnych kontraktów w swoim składzie, którymi mogą swobodnie się poruszać.

Choć Wall może być atrakcyjny jako zawodnik dla znacznej liczby drużyn, jego kontrakt już taki nie jest i zespoły zamiast tego skupiają się na innych celach, gdzie można łatwiej dokonać transakcji.

Poziom trudności w zlokalizowaniu handlu zwiększa fakt, że Houston nie szuka natychmiastowej pomocy ani weteranów. Są źli nie bez powodu, ponieważ mają nadzieję na dalsze budowanie drużyny w trakcie draftu. Obecnie przewiduje się, że Rockets zajmą ostatnie miejsce w swojej lidze, co jest obecnie dla nich dobrą wiadomością, ponieważ zwiększa to ich szanse na loterii.

Thunder mogliby ułatwić zawarcie transakcji, w ramach której przejęliby Walla i zaoszczędziliby Houston mnóstwo pieniędzy, ale prawdopodobnie zaakceptowaliby taką transakcję tylko wtedy, gdyby do kontraktu Walla dołączono liczne wybory do draftu, ponieważ oni również nie będą potrzebowali Walla, ponieważ oni także ponownie odbudować.

Problem wykupu

Gracze, którzy nie mają zbyt dużego pola do handlu, mogą zostać wykupieni, pod warunkiem oczywiście, że gracz i zespół znajdą wspólną płaszczyznę w negocjacjach. Blake Griffin zrezygnował z 13.3 miliona dolarów, aby w zeszłym sezonie wykupić klub z Detroit Pistons, co umożliwiło mu podpisanie kontraktu z Brooklyn Nets.

Ta opcja jest dostępna również w przypadku Wall, ale nie jest to dokładnie proste.

Wall podpisał kontrakt, który zrekompensuje mu 44.3 miliona dolarów w tym roku i kolejne 47.3 miliona dolarów w przyszłym sezonie, do czasu aż wybierze opcję zawodnika, co wydaje się przesądzone, że tak się stanie. Dlaczego Wall miałby zrezygnować z pieniędzy na podstawie umowy, którą mu zaoferowano i na którą Rockets chętnie się zgodzili?

Gracze nie ponoszą odpowiedzialności za drużyny oferujące lukratywne kontrakty ani za to, że umowy te się zepsują, jeśli kontuzje przeszkodzą im w karierze. Zgodnie z logiką, dlaczego więc mieliby być odpowiedzialni za poświęcenie pieniędzy ze swojej strony? 

Oczywiście kontrargument będzie opierał się na tym, że gracze tacy jak Wall będą musieli zaakceptować status quo, dopóki coś się nie zmieni, co również jest całkowicie uzasadnione. Zespoły nie mają obowiązku grać lub wymieniać gracza, niezależnie od tego, ile pieniędzy zarabia. Teoretycznie Bucks mogliby zdecydować o pozostawieniu Giannisa Antetokounmpo do końca jego kontraktu i byłoby to ich prawo.

Wszystko to prowadzi do sytuacji, w której zarówno gracz, jak i drużyna będą musieli zaakceptować pewne parametry, których nie chcą zaakceptować, aby się rozstać. 

W przypadku braku wykupu Rockets musieliby oddać aktywa, aby wycofać się z kontraktu Walla.

W przypadku braku transakcji Wall będzie musiał zrezygnować ze znacznej części swojej przyszłej pensji, aby ułatwić wykup. 

(Nie wiadomo, czy Wall pewnego dnia zaakceptuje wykup, ale jak dotąd nic się nie zmaterializowało.)

Dokąd więc zmierzają te dwie strony? Czy istnieje w ogóle droga naprzód, która ma sens dla obu stron?

Nie wygląda to w ten sposób i właśnie w tym przypadku zasady ligowe stają się bardziej przeszkodą niż pomocą, choć w sposób niezamierzony.

Sytuacja pokazuje także, jak atrakcyjna może być rzadko oferowana klauzula amnestii. Klauzula amnestii pozwala drużynie zwolnić zawodnika, co powoduje usunięcie jego przekroczenia limitu wynagrodzeń z górnego limitu wynagrodzeń, podczas gdy zawodnik otrzymuje pełną wypłatę przez pozostałą część kontraktu.

Jest ona zawsze uwzględniana jako klauzula jednorazowa w nowych umowach CBA i nawet wtedy nie ma gwarancji, że zostanie zwrócona.

Byłoby interesujące dać zespołom klauzulę rocznej amnestii w dokładnie takich sytuacjach. Zespoły, które nie muszą z niego korzystać, nie będą musiały, a zespoły, które pilnie tego potrzebują, otrzymają ratunek.

Czy to idealne rozwiązanie? Może nie. Podobnie jak w przypadku wszystkich zasad, zespoły znajdą sposób na manipulowanie status quo, aby działać na swoją korzyść i z pewnością nie będzie to wyjątek.

To powiedziawszy, jednym z pomysłów jest pomaganie zespołom i graczom, którzy znajdują się w tego typu trudnych sytuacjach. Może warto spróbować.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/mortenjensen/2022/01/30/the-complicated-case-of-finding-a-new-home-for-john-wall/