Ciepłe europejskie auto odrodzenie rozpali konkurencję, podczas gdy wzrost samochodów elektrycznych spowalnia

Zaciekła konkurencja powróci w tym roku na europejski rynek samochodowy, gdy sprzedaż się poprawi, podczas gdy sprzedaż samochodów elektrycznych zostanie wstrzymana na chwilę oddechu.

Pojawienie się nowego zagrożenia ze strony chińskich pojazdów głównie elektrycznych doda dodatkowy poziom trudności europejskim producentom. Jeśli to zagrożenie stanowi poważny problem dla europejskiego przemysłu, należy spodziewać się protestów ze strony polityków Unii Europejskiej (UE). Amerykańska ustawa o redukcji inflacji zagraża lukratywnemu eksportowi i może wywołać wojnę handlową, jeśli Stany Zjednoczone nie przywrócą tego, co Europejczycy uważają za sprawiedliwy dostęp.

W 2022 roku niektórym producentom samochodów – głównie niemieckim z wyższej półki – udało się wykorzystać trudności związane z brakiem półprzewodników. Ponieważ niedobór zmusił ich do zmniejszenia wolumenu, ograniczając sprzedaż głównie do ich najbardziej egzotycznych i droższych maszyn, niższa sprzedaż często oznaczała większe zyski.

W 2023 roku nastąpi wzrost produkcji i sprzedaży oraz przywrócenie trudnych warunków rynkowych. Marże zysku znajdą się pod presją. Niestety dla inwestorów i branży ten powrót do normalności nadal nie będzie przypominał siły rynku sprzed pandemii koronawirusa.

W przypadku pojazdów elektrycznych na baterie (BEV) ogromne przyspieszenie sprzedaży od 2020 r. wyczerpie się, głównie ze względu na obcięcie ogromnych niemieckich dotacji. Producenci zadbali o to, by w zeszłym roku wyprodukować jak najwięcej BEV-ów, dopóki dotacje trwały, więc rynek będzie nasycony przez kilka miesięcy. Przepisy UE wymagające coraz mniejszych emisji dwutlenku węgla (CO2) nie będą ponownie zaostrzane przez kilka lat, więc presja na sprzedaż pojazdów typu BEV na jakiś czas opadnie.

Motoryzacja LMC spodziewa się solidnego wzrostu sprzedaży sedanów i SUV-ów w Europie Zachodniej o 7.8% do 10.95 mln po spadku o 2022% w 4.1 roku. Nie zapominajmy, że w 14.29 r. przed koronawirusem liczba ta wyniosła aż 2019 mln. Znaczna część produkcji w branży jest nadal nastawiona na zaspokojenie potrzeb rynku Europy Zachodniej, który jest o ponad 2 mln większy niż obecne oczekiwania. LMC dodało do swojej prognozy kilka czynników ostrzegawczych.

„Ograniczenia podaży pojazdów w krajach Europy Zachodniej utrzymają się do 2023 r., ponieważ popyt na pojazdy nadal przewyższa podaż. Nasza prognoza zakłada jednak, że wąskie gardła w produkcji ulegną zmniejszeniu w 2023 roku, co przełoży się na wzrost liczby rejestracji rok do roku” – czytamy w raporcie LMS.

„To powiedziawszy, oczekuje się, że rynek pozostanie nieco niższy niż w 2019 roku. Z makroekonomicznego punktu widzenia kraje Europy Zachodniej przeżywają recesję, a wyższe ceny i stopy procentowe ograniczają realne dochody gospodarstw domowych. Chociaż wyraźne ryzyko pogorszenia perspektyw wiąże się z wyraźniejszym spadkiem makroekonomicznym, portfel zamówień zapewnia pewną amortyzację” – powiedział LMC.

Europa Zachodnia obejmuje wszystkie duże rynki Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii.

Badania samochodowe Schmidta powiedział, że sprzedaż BEV w Europie Zachodniej w 2023 r. wzrośnie do 1.6 mln z 1.5 mln w 2022 r. Udział w rynku pozostanie na poziomie 15.1% większego całego rynku. Wzrost sprzedaży BEV spadnie w latach 2022-2024 do mniej niż jednego punktu procentowego.

„Oczekuje się, że mieszanka BEV nie ulegnie znacznej zmianie do 2025 r., kiedy wejdzie w życie kolejna (zlecona przez UE) redukcja emisji CO2. Spodziewamy się wzrostu o 4.9% w stosunku do poziomu z 2022 r. do 20% do 2025 r.”, powiedział Schmidt Automotive w raporcie.

Schmidt Automotive spodziewa się, że do 2030 roku sprzedaż BEV w Europie Zachodniej osiągnie 65% z całego 14.2-milionowego rynku.

Bank inwestycyjny UBS nie zgadza się z tym dobrym scenariuszem dotyczącym ogólnej sprzedaży.

„Spodziewamy się dodatnich wskaźników wzrostu rok do roku (w sprzedaży samochodów w Europie) w nadchodzących miesiącach, ponieważ baza w drugim kwartale 2 r. jest mocno dotknięta wojną rosyjsko-ukraińską, która zatrzymała niektóre linie produkcyjne na kilka tygodni” w raporcie.

„Jednakże nie przewidujemy, że sprzedaż w 2023 r. przekroczy sprzedaż z poprzedniego roku, ponieważ dealerzy już nalegają (producenci) na obniżki cen oprócz słabego naboru zamówień. Trzymamy się naszego poglądu, że (producenci) będą musieli wybrać między utratą wolumenów przy obecnych cenach lub niższymi cenami, aby utrzymać wolumeny, przy czym oba te czynniki będą miały negatywny wpływ na zyski” – powiedział UBS.

francuscy konsultanci samochodowi Inowow spodziewamy się, że sprzedaż w całej Europie wzrośnie maksymalnie o 4% w 2023 r., bez większych zmian w ogólnej kondycji rynku, wciąż pozostając w tyle za okresem sprzed pandemii. 2024 powinien być silniejszy.

„Zasadniczo dynamika rynku nie powinna zmienić się drastycznie w 2023 r. w porównaniu z 2022 r., biorąc pod uwagę otoczenie gospodarcze i polityczne, które nie powinno silnie ewoluować w tym roku. W naszym scenariuszu referencyjnym powinniśmy zatem osiągnąć nieco ponad 13 milionów. To wciąż daleko od 17.3 mln osiągniętych w 2019 r. Bardziej znaczący wzrost rynku może jednak nastąpić od 2024 r., przy oczekiwanym wzroście od 5 do 6%” – powiedział Inovev.

Tymczasem spodziewana jest formalna reakcja UE na amerykańską IRA.

Luca de Meo, dyrektor generalny Renault i prezes Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Motoryzacyjnych, powiedział, że protekcjonizm prowadzi do inflacji i nieefektywności, bez wyraźnego oskarżenia.

„Ale myślę, że społeczność europejska musi zareagować (na IRA). Trzeba znaleźć środki zaradcze w celu ochrony przemysłu” – powiedział według Automotive News Europe.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/neilwinton/2023/02/13/tepid-european-auto-recovery-will-ignite-competition-while-electric-car-growth-slows/