„Tales Of The Walking Dead” odcinek 2 to najdziwniejszy TWD, jaki kiedykolwiek był, zdecydowanie

Kiedy AMC powiedziało, że będą eksperymentować z różnymi pomysłami w Opowieści o żywych trupach, nie byłam do końca pewna, co to znaczy. Pomyślałem, że możemy dostać serię antologii w stylu World War Z o tym, jak apokalipsa zombie wpłynęła na różne miejsca na całym świecie.

I póki to jest raczej co to jest, czego się nie spodziewałem, to eksperyment w rodzaj również. Pierwsze dwa odcinki opierały się na komedii w sposób, którego po prostu nigdy wcześniej nie widzieliśmy w żadnej poprzedniej serii Walking Dead. Nie chodzi o to, że w żadnym z seriali nigdy nie było zabawnych momentów, ale są to pełne scenariusze komediowe. Odcinek 1 opowiadał o dziwnej dynamice pary Joego i Evie, a teraz, wraz z odcinkiem Blair i Giny, sprawy potoczyły się w naprawdę dziwnym miejscu.

Nie chodzi tylko o to, że opowieść o Blaira i Ginie (z udziałem Parkera Poseya i Jillian Bell) jest komedią, ale o to, że jest to pełne, oparte na pętli czasu podejście do koncepcji Dnia Świstaka, w której opresyjny szef i nękany pracownik utknęli w „pętli śmierci”, próbując uciec z miasta (myślę, że z Atlanty?), które ma wpaść w ręce zombie, ale oni umierają, zanim zdołają uciec na różne sposoby, ale zwykle są wysadzane w powietrze przez cysternę z gazem .

Zachowują wspomnienia z przeszłych „żyć” i budzą się ponownie na początku dnia, skazani na powtarzanie tego cyklu, dopóki dobrze, nie zepsuję zakończenia, jak sądzę, ale możesz zrozumieć, jak dziwnie to wszystko brzmi, jeśli widziałeś wcześniej jakąkolwiek normalną serię Walking Dead.

Dla mnie to nie działa. To prawda, że ​​The Walking Dead nie byłby pierwszym wspólnym wszechświatem, w którym eksperymentowano z różnymi gatunkami. Mam na myśli, że She-Hulk przybyła do MCU jako komedia łamiąca czwartą ścianę, daleka od większości poprzednich seriali i filmów, ale The Walking Dead nie jest Marvelem, bez względu na to, jak bardzo chce być, a ten odcinek jest ten dziwny, samodzielny eksperyment wydaje się dziwny. Gdyby to było naprawdę zabawne lub coś takiego, mógłbym to przeoczyć, ale tak nie jest. Jest po prostu głupi i czuje się bardziej jak w domu w świecie, powiedzmy, Shaun of the Dead lub Zombieland. Not The Walking Dead, który w najlepszym wydaniu jest brutalnym, mrocznym przedstawieniem zrujnowanego świata. To nie jest ten sam wszechświat, w którym Rick odgryzł kark jakiemuś kolesiowi kilka lat temu.

Myślę, że może tego właśnie chciało AMC, szansy na eksperymentowanie i zobaczenie, jak te odcinki zostały odebrane, a następnie powiedzenie „ok, może powinniśmy zrobić real Serial komediowy Walking Dead!” ale jeśli taki jest pomysł, to pójdę dalej i powiem nie, proszę, nie rób tego, opierając się na tym, co widziałem do tej pory. Odcinki niekomediowe, które widziałem, następne dwa, są znacznie lepsze niż te pierwsze dwa, więc nie skreślam całej koncepcji antologii. Ale tak, odcinek 2 jest jednym z przykładów niepowodzenia eksperymentu, jeśli o mnie chodzi.

Śledź mnie na Twitterze, YouTube, Facebook i Instagram. Zapisz się do mojego bezpłatnego cotygodniowego biuletynu podsumowującego zawartość, Bóg toczy.

Odbierz moje powieści science fiction Seria Herokiller i Ziemska Trylogia.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/paultassi/2022/08/21/tales-of-the-walking-dead-episode-2-is-the-weirdest-twd-has-ever-been- daleko/