Uwagi dotyczące Stop-Loss dla akcji dywidendowych

„To wino jest beznadziejne.”

Moja żona (wówczas dziewczyna) odpowiedziała gniewnym spojrzeniem. Nie mogłem tego odpuścić.

„Poważnie… zapłaciliśmy za to 50 dolarów? Wolałbym wypić butelkę Niagary.”

Mój komentarz – i oda do nowojorskiego wina, które smakuje jak sok winogronowy Welcha – nie złagodził blasku.

Miałem 22 lata i zarabiałem 50 tys. dolarów rocznie. Wtedy nie była to zła początkowa pensja, ale nie miałem zbyt wielu dodatkowych 50 dolarów, które mógłbym wydać na degustację wina w Napa Valley.

Poza tym ten facet pił tanie kanadyjskie piwo od 16 roku życia! Myśl, że za cenę naszej degustacji mogę kupić 100 Labatt Blues, jeszcze bardziej podniosła mnie na duchu.

Ale nasza gospodyni od wina oszczędziła mi wycieczki do budy chłopaka.

„Teraz wersja zdekantowana” – zażartowała, nalewając nasze kolejne smaki.

"Wow!" Krzyknąłem. "To jest dużo lepsza!" (Jestem pewien, że nie mogła się doczekać, aż pozbędzie się mnie i mojego pustego portfela.)

„Dekant był różnicą?” Zapytałam.

– O tak – zapewniła. I zrobił pauzę dla efektu, po czym przybrał arogancki ton, który moja (później) żona i ja powtarzaliśmy przez lata.

"Pan. Peju zawsze dekantuje swoje wina.”

Tego dnia opuściliśmy Winiarnię Peju z ważną lekcją życia. Daj winu czas na oddychanie (lub, jeśli masz mało czasu, przyspiesz proces za pomocą karafki).

Tę samą lekcję powinniśmy zastosować w przypadku kupowanych przez nas akcji dywidendowych. Larry B. przypomniał mi o tym, kiedy do mnie napisał i zapytał, dlaczego jego „stop loss” ciągle się zacina:

„Jaką wartość stop-loss polecasz? Nie skorzystałem z tak wielu Twoich rekomendacji.

Poleciłeś Nowa Inwestycja Mieszkaniowa (NRZ)… Minęło kilka dni, zanim mogłem kupić, a do tego czasu cena NRZ spadła do 10. Kupiłem trochę, a następnie zatrzymałem się na 9.50 dolara. Ale wkrótce cena spadła poniżej 9.50 dolara i zostałem zatrzymany”.

Larry, mój człowieku, weź głęboki oddech. Zastanów się także nad pozostawieniem trochę ożywionych akcji spółek dywidendowych.

Po dodaniu go do naszego wskaźnik NRZ odbijał się coraz wyżej i niżej Raport o dochodach kontrahenta portfela w lipcu ubiegłego roku. Niestety zatrzymanie Larry'ego zostało na krótko zaznaczone, co „wytrąciło go” z doskonale dobrej pozycji w sprawie dywidendy.

Pamiętaj, że jesteśmy tu po dywidendę. Zebraliśmy już 0.50 $ w wypłatach i zasadniczo NRZ wygląda świetnie.

Jego wartość księgowa, podawana kwartalnie i mniej podatna na bicze, wzrosła o ponad 12% rok do roku. Potwierdza to główny powód, dla którego w ogóle kupiliśmy NRZ – wiedzieliśmy, że portfel bazowy spółki odniesie korzyści wraz ze wzrostem oprocentowania kredytów hipotecznych.

NRZ jest właścicielem wielu praw do obsługi kredytów hipotecznych (MSR). Ich wartość wzrasta w miarę zwalniania działalności refinansowej, co dokładnie ma miejsce w miarę wzrostu stóp długoterminowych.

Wraz ze wzrostem 10-letnich obligacji skarbowych, oprocentowanie kredytów hipotecznych również rośnie. Po cichu wzrosły i obecnie są najwyższe od lata 2019 r.

Wartość księgowa NRZ – kwota w dolarach, jaką jej portfel osiągnąłby na otwartym rynku – wzrosła w ciągu ostatniego roku o słodkie 12.4%!

Akcje są okazyjne, notowane za zaledwie 90% wartości księgowej. Cieszymy się, że będziemy mogli odebrać 9.7% dywidendy w oczekiwaniu na aprecjację ceny.

Nie umieszczajmy więc stop-lossa dla NRZ zbyt blisko. Tak naprawdę nie jestem pewien, czy trzymanie smyczy na cenie akcji samo w sobie jest właściwym posunięciem. Dlaczego po prostu nie przyjrzymy się oprocentowaniu kredytów hipotecznych? Dopóki ceny pójdą płasko w górę, jesteśmy nabywcami NRZ. A jeśli odwrócą kurs, sprzedamy i dociśniemy Wall Street do spustu.

Larry zauważył również, że jest Ukryte plony abonent. Chcę więc wyciągnąć jeszcze jeden przykład z naszej publikacji dotyczącej wzrostu dywidend, aby pokazać przykład wykorzystania długoterminowej zmiany trendu do księgowania zysków.

Dodaliśmy Kanadyjski Pacyfik (CP) na nasze HY portfela w kwietniu 2020 r., bardzo dogodnym momencie na zakup taniej kolei. Szybko cieszyliśmy się szybkimi zyskami.

Ale skąd mieliśmy wiedzieć, kiedy nadszedł czas na zaksięgowanie zysków?

Cóż, jest to po części sztuka i po części nauka. Widzieliśmy, że CP zapłaciło – być może za dużo – za przejęcie Kansas City Southern. To była podstawowa obawa.

Znalazło to odzwierciedlenie na wykresie długoterminowym. CP ustalił „niższy szczyt” i uznaliśmy to za sygnał do spieniężenia zysków.

Nie sprzedawaliśmy dokładnie na szczycie, ale większość ruchu wychwyciliśmy wyżej. Zwycięzca, któremu pozwalaliśmy biegać przez wiele miesięcy, zaczął zwalniać.

Do tego wypatrywała edycja giełdy 2022 miał być wielkim, gorącym bałaganem. Po co więc przedłużać naszą podróż na CP? Biorąc pod uwagę niedźwiedzią sytuację i ogólny zarys sytuacji, zabranie pieniędzy miało sens.

(Myśleliśmy, że Rezerwa Federalna będzie naszym problemem w 2022 r. Zamiast tego dyktator korzystający ze podręcznika z lat trzydziestych XX wieku najechał sąsiedni suwerenny kraj w imię grabież ziemi. Ale robię dygresję… wracam do zatrzymania strat.)

Nasz „przystanek z dużą panoramą” na CP zatrzymał nas na pokładzie przez 20 miesięcy. Zarobiliśmy niezłe zyski i w 2022 roku wyskoczyliśmy z pociągu, zanim wypadł z torów.

Rynki są obecnie, delikatnie mówiąc, niestabilne. Pamiętajmy o uwzględnieniu długoterminowych trendów naszych holdingów. To lepsze rozwiązanie niż zatrzymanie procentowe i wyciągnięcie ręki od skądinąd dobrego płatnika dywidend.

Brett Owens jest głównym strategiem inwestycyjnym Perspektywa kontrahenta. Aby uzyskać więcej pomysłów na świetne dochody, uzyskaj bezpłatny egzemplarz jego najnowszego raportu specjalnego: Twój portfel na wcześniejszą emeryturę: Ogromne dywidendy — co miesiąc — na zawsze.

Ujawnienie: brak

Źródło: https://www.forbes.com/sites/brettowens/2022/03/17/stop-loss-considerations-for-dividend-stocks/