Inwestorzy giełdowi zaczynają odczuwać 5 etapów bessy

Bessa na rynku akcji jeszcze się nie skończyła. W rzeczywistości może mieć wiele do zrobienia. To dlatego, że — nawet przy S&P 500
SPX,
+ 1.65%

16% poniżej swojego rekordowego poziomu, a także Nasdaq Composite
KOMP,
+ 2.14%

oraz Indeks Russella 2000
RYKOWISKO,
+ 2.79%

na terytorium bessy — wielu inwestorów bardziej koncentruje się na tym, kiedy i gdzie inwestować w akcje, niż martwi się możliwością dalszych, gwałtownych spadków.

To łowienie na dnie bardziej przypomina „zbocze nadziei”, po którym rynki niedźwiedzi zwykle schodzą, niż „ścianę zmartwień”, po której hossy lubią się wspinać. Nie oznacza to, że giełda w USA nie mogła zanotować imponującego wzrostu z obecnych poziomów. Jeśli tak się stanie, bardziej prawdopodobne jest, że będzie to rajd na rynku niedźwiedzia niż początek nowej hossy, która podniesie średnie rynkowe na nowe historyczne maksima.

Przegląd poprzednich rynków niedźwiedzi sugeruje, że kiedy obecny rynek niedźwiedzi osiągnie dno, niewielu inwestorów będzie nawet rozważać taką możliwość. Albo nawet nie będziemy zwracać na to uwagi, będąc tak przygnębionymi, że rzuciliśmy ręcznik, albo uznamy każdą oznakę siły rynkowej za pułapkę rynku niedźwiedzia.

To nie jest obecny nastrój na Wall Street. Psychologia rynku niedźwiedzia podąża za postępem, który jest podobny do tego, co psychologowie nazywają pięcioma etapami żałoby — zaprzeczenie, złość, targowanie się, depresja i akceptacja. Oto jak manifestują się one na giełdzie:

  • Odmowa — Na tym początkowym etapie dominuje pogląd, że słabość giełdowa to nic innego jak okazja do zakupów. Inwestorzy, dalecy od wpadania w złość (zob. następny etap), pozostają raczej optymistyczni, ponieważ cofnięcie się rynku stwarza okazję do kupowania akcji taniej, niż miałoby to miejsce w przypadku kontynuacji hossy.

  • Złość — Zaprzeczanie staje się coraz trudniejsze do utrzymania, ponieważ cofnięcie się rynku staje się zbyt poważne. Nastroje inwestorów ostatecznie przeradzają się w gniew, gdy narzekają na niesprawiedliwość wycofania. Cechą charakterystyczną tego etapu jest to, że inwestorzy postrzegają wycofanie się jako osobistą afront – tak jakby rynek dbał o to, czy ty, czy ja stracimy pieniądze.

  • Targowanie — Na tym etapie inwestorzy kierują swoją energię na ustalenie, czy mogą utrzymać swój styl życia pomimo uderzenia w ich portfel; emeryci zmieniają swoje plany finansowe. Inwestorzy obiecują, że zrezygnują z tego wymyślnego nowego samochodu lub europejskich wakacji — odciążenia ich budżetów — o ile nie będą musieli nacinać kości.

  • Depresja — Ponieważ rynek nadal się ślizga, zdajemy sobie sprawę, że cięcie tłuszczu nie wystarczy. Konieczne będą poważne zmiany w stylu życia. Osoby zbliżające się do emerytury pracują dłużej niż pierwotnie planowano; emeryci wracają do pracy.

  • Przyjęcie — Na tym ostatnim etapie inwestorzy rzucają ręcznik. Poddają się bessie i przestają nawet fantazjować o tym, kiedy może się skończyć. Traktują każdą oznakę siły rynkowej jako rajd frajerów, wabiąc naiwnych, by stracili więcej pieniędzy w następnym etapie.

Gdzie jesteśmy teraz w tym cyklu

Mam wrażenie, że nie jesteśmy dalej w tym pięcioetapowym cyklu niż w drugim. Istnieją oczywiście pojedyncze wyjątki, ponieważ nie wszyscy inwestorzy rozwijają się w tym samym tempie. Ale przewaga postaw, z którymi się spotykam, polega na tym, że wycofanie się jest możliwość zakupu (etap pierwszy) lub że słabość rynku jest głęboko niesprawiedliwe (etap drugi).

Przejście inwestorów przez te etapy musi być autentyczne. Jak zauważyłem w zeszłym tygodniu, nie ma sensu mówić, że rzuciłeś ręcznik, tylko po to, by szybko wskoczyć na zwyżkową modę przy pierwszych oznakach siły rynkowej. Taka reakcja jest czymś więcej niż pierwszym etapem zachowania w przebraniu.

Co prowadzi mnie do ostatnich twierdzeń, że widzimy oznaki kapitulacji na Wall Street. Gdyby kapitulacja była prawdziwa, byłby to dowód, że jesteśmy w fazie piątej. Ale jestem sceptyczny: w prawdziwej kapitulacji nie ma chęci wykrycia kapitulacji. Kluczowe cechy prawdziwej kapitulacji to apatia i obojętność.

Oczywiście nie wszystkie spadki przechodzą przez wszystkie pięć etapów, podobnie jak nie wszystkie korekty zamieniają się w główne bessy. Tak więc ta dyskusja nie oznacza, że ​​rynek ma jeszcze dużo do spadków. Ale jeśli byki chcą wykorzystać siłę analizy kontrariańskiej, aby wesprzeć ich wiarę w rajd, musi nastąpić prawdziwa kapitulacja. W przeciwnym razie argumenty byków są po prostu dowodem na to, że spadek rynku następuje we wczesnych rundach.

Mark Hulbert regularnie współpracuje z MarketWatch. Jego Hulbert Ratings śledzi biuletyny inwestycyjne, które wnoszą stałą opłatę za audyt. Można do niego dotrzeć pod adresem [email chroniony]

Jeszcze: Szanse na „twarde lądowanie” rosną wraz ze wzrostem akcji, inwestorzy obligacji martwią się o wzrost gospodarczy, mówi Morgan Stanley

Plus: 15 akcji, które spadły o co najmniej 33%, ale dzięki tym środkom nadal wyróżniają się w swoich sektorach

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/stock-investors-are-now-starting-to-feel-the-5-stages-of-bear-market-grief-11652774279?siteid=yhoof2&yptr=yahoo