W środę w notowaniach po godzinach notowania akcje spadły aż o 25%. W czwartek spadł o 16%, do 221.45 USD.
W kwartale zakończonym w styczniu Snowflake (symbol: SNOW) odnotował przychody w wysokości 383.8 mln dolarów, co oznacza wzrost o 101%, czyli więcej niż prognoza konsensusu z Wall Street wynosząca 372.6 mln dolarów. Przychody z produktów w tym kwartale wyniosły 359.6 mln USD, co oznacza wzrost o 102% i przekroczyły zakres od 345 do 350 mln USD, o którym zarząd kazał inwestorom się spodziewać. Snowflake nie podaje wskazówek dotyczących całkowitych przychodów.
Analitycy zauważyli jednak w czwartek, że marża, o jaką spółka przekroczyła oczekiwania, była węższa niż w poprzednim kwartale, wykazując lekkie spowolnienie w stosunku do wzrostu wynoszącego 104% w kwartale październikowym.
Podstawowy problem dotyczący akcji jest powiązany z modelem biznesowym spółki opartym na konsumpcji. Klienci Snowflake płacą za wykorzystany czas obliczeniowy – nie więcej, nie mniej. Dyrektor generalny Frank Slootman wyjaśnił w wywiadzie, że w styczniu firma wprowadziła zmiany w swoim oprogramowaniu, dzięki którym klienci mogą wykonywać tę samą pracę przy mniejszych zasobach.
Korekta kosztowała firmę około 2 miliony dolarów w ciągu zaledwie trzech tygodni stycznia, a zmiana ta będzie nadal odgrywać rolę w nadchodzących miesiącach, przyczyniając się do realizacji prognoz fiskalnych na rok 2023, które okazały się gorsze od szacunków Street. Firma szacuje wpływ netto na zyski netto w bieżącym roku na około 97 milionów dolarów, ale Slootman widzi, że długoterminowy wynik netto będzie dodatni.
„To nie jest filantropia” – powiedział. „Kiedy robisz coś taniej, ludzie kupują tego więcej”. W tym przypadku dotyczy to czasu obliczeniowego.
Morgan Stanley
analityk Keith Weiss stwierdził w notatce badawczej, że Snowflake opiera się na teorii zwanej Paradoksem Jevonsa, nazwanej na cześć XIX-wiecznego angielskiego ekonomisty Williama Stanleya Jevonsa. Pomysł jest taki, że w miarę jak postęp technologiczny zwiększa efektywność wykorzystania zasobów, stopa konsumpcji rośnie w związku ze wzrostem popytu.
Weiss zauważył, że według firmy zmiana obniży stopę wzrostu w roku finansowym 2023 o około 8 punktów procentowych, ale stwierdził, że długoterminowe konsekwencje będą pozytywne. Powtórzył swoją rekomendację Overweight na akcjach.
„Poprawiając wydajność cenową dla klienta końcowego, Snowflake wpływa na krótkoterminową monetyzację, ale powinien skutkować większym wolumenem obciążeń przenoszonych na platformę i trwalszym wzrostem w dłuższej perspektywie” – powiedział. „Wykorzystalibyśmy tę przeprowadzkę do budowania pozycji w tej podstawowej serii oprogramowania”.
Dodatkowym czynnikiem, który może przyczynić się do osłabienia akcji spółki, jest ogłoszenie przez spółkę zgody na przejęcie Streamlit, spółki z San Francisco dostarczającej oprogramowanie ułatwiające tworzenie aplikacji do wizualizacji danych na platformie Snowflake. Slootman powiedział, że firma płaci 800 milionów dolarów – 80% w akcjach, a resztę w gotówce. Transakcja nie przyniesie znaczących przychodów, ale w tym roku zwiększy koszty operacyjne o około 25 milionów dolarów, co zostało już uwzględnione w wytycznych.
Debata na temat akcji Snowflake na Wall Street nie uległa zmianie. Akcje spółki są jedną z najszybciej rozwijających się spółek publicznych na świecie i jedną z najdroższych pod względem ceny do sprzedaży.
Snowflake prognozuje, że na cały rok przychody z produktów wyniosą od 1.88 do 1.90 miliarda dolarów, co oznacza wzrost o 65% do 67%. Całkowite przychody będą nieco wyższe. Zakładając, że może to być 2 miliardy dolarów, cena akcji spółki jest około 34-krotna w przypadku sprzedaży terminowej. Prawdą jest jednak również, że akcje spółki były już wcześniej notowane po jeszcze wyższej wycenie: od czasu
Nasdaq Composite
osiągnął szczyt w listopadzie.
Sporo analityków obniżyło w czwartek ceny docelowe akcji, ale większość pozostaje niezmiennie optymistyczna.
Analityk Truist, Joel Fishbein, podtrzymał swoją rekomendację Kupuj i cenę docelową 400 USD. „Jesteśmy kupującymi w obliczu wycofywania się, ponieważ postrzegamy korzyści przenoszone [z dostosowań produktu] jako kontynuację strategii, która uczyniła Snowflake liderem na rynku” – stwierdził w notatce badawczej. „Biorąc pod uwagę implikowaną wycenę, uważamy akcje za atrakcyjne po skorygowaniu o wzrost”.
Analityk Mizuho, Gregg Moskovitz, podjął podobną decyzję, powtarzając rekomendację Kupuj, jednocześnie obniżając cenę docelową do 370 dolarów z 410 dolarów. Zgadza się, że dostosowanie platformy początkowo obniży zużycie energii, ale z biegiem czasu „najprawdopodobniej przyniesie korzyści netto, stymulując większy wzrost obciążenia pracą”. Podniósł swoją prognozę przychodów w roku finansowym 2024 do 3.2 miliarda dolarów z 3 miliardów dolarów, częściowo ze względu na spodziewany impuls wzrostu w związku ze zmianą platformy obniżącej koszty dla klientów.
Napisz do Erica J. Savitza na [email chroniony]