W piątek S&P 500 znalazł się na najniższym poziomie, od szczytu o 20%. I choć cena zamknęła się nieco wyżej – unikając technicznej definicji bessy – to wąskie chybienie podsyciło ogień w szybko zaostrzającej się debacie pomiędzy niedźwiedziami i bykami na temat losów giełdy.
Byki pozostają optymistyczne, twierdząc, że pogorszenie koniunktury jest a krótkotrwały skurcz oraz że giełda już wyceniła gwałtowne spowolnienie. Optymiści uważają, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy inflacja zacznie się obniżać, a Rezerwa Federalna z kolei poluzuje politykę zacieśniania polityki pieniężnej.
Wskazują również na utrzymującą się siłę rynku pracy, o czym świadczy niska stopa bezrobocia i tygodnie liczby bezrobotnych, które oscylowały wokół najniższego poziomu od dziesięcioleci. A wraz z silnym rynkiem pracy przychodzi zdrowy konsument. Rzeczywiście, Sprzedaż detaliczna w kwietniu spełnił oczekiwania konsensusu, rosnąc o 0.9% miesiąc do miesiąca.
Jednak niedźwiedzi analitycy wstrzymali się od wezwania, wzywając inwestorów, aby przeczekali kilka następnych miesięcy, w miarę jak obawy przed recesją staną się coraz bardziej dotkliwe.
„Uważamy, że szanse Fed na uniknięcie recesji są duże” – napisali w notatce analitycy Wolfe Research pod przewodnictwem Chrisa Senyeka. „Chociaż zdecydowana większość ekonomistów ulicznych nie zgadza się z nami, rynki coraz częściej zgadzają się z naszym zdaniem”.
Wielu ekonomistów sugeruje, że Stany Zjednoczone osiągnęły już szczytową inflację, czego oznaki wykazuje wskaźnik cen towarów i usług konsumenckich spowolnienie w kwietniu. Mimo to inflacja utrzymuje się blisko najwyższego poziomu od dziesięcioleci, a zespół Wolfe Research uważa, że w kolejnych kwartałach dane mogą być wyższe niż oczekiwano.
Analitycy napisali, że być może bardziej niepokojące jest to, że inflacja staje się coraz bardziej zakorzeniona w całej gospodarce. Stwarza to szereg negatywnych sprzężeń zwrotnych, które utrzymają ceny na wysokim poziomie znacznie po roku 2022 i skłonią Fed do silniejszego zaostrzenia polityki pieniężnej na dłuższy okres, niż obecnie przewiduje Wall Street – dodali.
Tendencje te nie wróżą dobrze rynkowi akcji, który w ciągu roku już odczuwał straty.
„Naszym zdaniem następna faza bessy będzie napędzana rosnącym ryzykiem recesji (naszym scenariuszem bazowym pozostaje rok 2023) i rewizjami zysków w dół” – napisali.
Recesja miałaby poważny wpływ na zdrowie konsumentów, powodując ujemny wzrost dochodów realnych oraz ograniczając swobodę zakupów i zaufanie konsumentów. I chociaż konsumenci mają lepszą ochronę przed recesją po dwóch latach oszczędności związanych z pandemią, poduszka ta może nie wystarczyć, aby przetrwać recesję – twierdzą analitycy.
Choć byki uważają, że giełda już wyceniła obawy przed recesją, zespół Wolfe'a uważa, że akcje w dalszym ciągu wyglądają na drogie pod wieloma względami – a drożeją tylko w miarę, jak analitycy zaczną korygować w dół swoje oczekiwania dotyczące zysków. Prognozują, że zysk operacyjny na akcję S&P 500 spadnie o co najmniej 15% od wartości szczytowej do najniższej.
Niektórzy postrzegali tę wadę jako okazję do zakupów, szczególnie w notorycznie drogim sektorze technologii. Analitycy Jefferies, na przykład, zyskał na wartości w przypadku akcji spółek technologicznych poniedziałek, mówiąc, że wkrótce może nastąpić rajd zbywalnych technologii.
Analitycy Wolfe’a zaprzeczyli, twierdząc, że zyski sektora po raz kolejny będą miały charakter cykliczny, gdy gospodarka wejdzie w recesję. Kluczem do zakupu akcji cyklicznych jest kupowanie we właściwym czasie. Na razie jest „o wiele za wcześnie”.
Napisz do Sabriny Escobar na [email chroniony]