Silicon Valley Bank strzela sobie w stopę

Może przejść do historii Doliny Krzemowej: czas, kiedy jej najbardziej znany bank, bank założony prawie 40 lat wcześniej, wyrządził sobie tak dotkliwą szkodę, że musiał go ratować inny, jeszcze większy bank, bo inaczej zaryzykował upadek spłonąć w ciągu jednego dnia.

Nie wiemy jeszcze, kim będzie ten „biały rycerz”, ale można się założyć, że w tej chwili toczy się wiele rozmów na temat tego, kto wkroczy i przejmie Silicon Valley Bank, instytucję, której akcje spadły w przybliżeniu o ponad 80% w handlu po godzinach od miejsca, w którym znajdowały się na początku wczorajszego dnia. I dlaczego? Nie dlatego, że bank rozpada się w szwach. Zamiast tego, ponieważ całkowicie zepsuł niektóre ważne wiadomości w najgorszym możliwym momencie.

To, przyjaciele, nazywa się golem samobójczym.

Jeśli dopiero nadrabiasz zaległości, oto co się stało: Bank Doliny Krzemowej stracił 1.8 miliarda dolarów na sprzedaży amerykańskich obligacji skarbowych i papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką, w które zainwestował, z powodu rosnących stóp procentowych. Bank zmaga się również z kurczącymi się depozytami klientów, biorąc pod uwagę, że jego baza klientów, w większości start-upów, ma obecnie znacznie mniej pieniędzy do zaparkowania w instytucji finansowej.

Ponieważ znajduje się w tym miejscu, postanowił zebrać sporo pieniędzy, aby zabezpieczyć swój biznes. Plan zakładał sprzedaż 1.25 miliarda dolarów akcji zwykłych inwestorom, 500 milionów dolarów zamiennych akcji uprzywilejowanych i 500 milionów dolarów akcji zwykłych w oddzielnej transakcji firmie private equity General Atlantic. Oczywistym celem było zaprojektowanie, że bank był konserwatywny i zbierał te pieniądze, aby się ustabilizować.

Och, jednak, jak to się odbiło i kto może być zaskoczony, biorąc pod uwagę, że opublikował swoje ogłoszenie w chwili, gdy bank kryptowalut Silvergate ogłaszał, że likwiduje działalność.

Można sobie wyobrazić, że ktoś w Silicon Valley Bank zatrzymałby się i pomyślał: „Hm, może dzisiaj nie jest odpowiedni moment, aby ogłosić, że wzmacniamy nasz bilans”. Najwyraźniej nie. Zamiast tego, pod koniec wczorajszego zamknięcia rynku, wystawili a zagmatwana informacja prasowa który został przyjęty tak źle, że było to prawie komiczne. Tyle tylko, że Silicon Valley Bank jest zaufanym partnerem finansowym wielu start-upów i firm venture, które teraz nerwowo starają się wymyślić, co robić.

Również nie do śmiechu: dyrektor generalny Silicon Valley Bank, Greg Becker, który późnym rankiem musiał wskoczyć na telefon Zoom, aby uspokoić spanikowanych klientów, że to tylko mała informacja prasowa!

To nie był pewny występ. Proszę, po prostu „zachowajcie spokój, bo to jest ważne” – powiedział Becker. Bank Doliny Krzemowej „od dawna was wspiera, firmy należące do społeczności venture capital, więc ostatnią rzeczą, jakiej potrzebujemy, jest panika” – dodał, mówiąc to, czego nikt nigdy nie chciałby usłyszeć od szefa ich banku.

Jeden z tych klientów, który poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział nam później: „To jest jak koniec „Animal House”. Nie panikować? Teraz panikuję, oglądając twoją transmisję.

To, co się stanie, jest pytaniem, ale coś musi się stać szybko, biorąc pod uwagę, jak szybko spadają akcje banku. Skontaktowaliśmy się z General Atlantic, aby sprawdzić, czy nadal planuje zainwestować 500 milionów dolarów w akcje zwykłe Silicon Valley Bank (nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi).

Dotarliśmy do samego Silicon Valley Bank, który powtórzył wcześniejsze uwagi Beckera. Bank Doliny Krzemowej próbował/po prostu próbuje „wzmocnić swoją pozycję finansową”. Jest „dobrze skapitalizowany”, ma „wysokiej jakości, płynny bilans”, szczyci się „najlepszymi współczynnikami kapitałowymi” itd., itd.

Ponownie zakładamy się, że bank taki jak Goldman Sachs pojawi się przy stole, zdobywając transakcję życia (i powstrzymując pracowników Silicon Valley Bank przed uciekaniem do wyjść).

W międzyczasie każdy, kto zajmuje się relacjami inwestorskimi, może zacząć szukać nowej pracy.

Być może to samo dotyczy Beckera, który powinien był zrobić więcej, aby zdywersyfikować działalność banku – przez lata był to problem ukrywany na widoku – ale co więcej, dał inwestorom i funduszom hedgingowym nowy, nowy sposób handlu w związku z obecnym spadkiem ekonomii start-upów.

Jego jedyną nadzieją jest teraz przekonanie pozostałych klientów banku, że wszystko jest w porządku i że go kupią. (Fundusz Founders jest jedną z innych firm, które podobno doradzały swoim spółkom portfelowym wycofać swoje pieniądze.)

„Mamy wystarczającą płynność, aby wspierać naszych klientów, z jednym wyjątkiem” – powiedział wcześniej podczas rozmowy Zoom. „Jeśli wszyscy będą mówić sobie nawzajem, że SVB ma kłopoty, będzie to wyzwanie”.

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/silicon-valley-bank-shoots-self-215849553.html